2018-02-14
Nie przypadkowo pierwszym idolem jest dziś to, co fałszywie oddziałuje na wzrok. Oglądanie może być „pierwszą bramą”, przez którą osobowe zło łatwo wchodzi do wnętrza człowieka. Fałszywe widmo („obraz”) bożka musi być kolorowy, dynamiczny, zmysłowy, rozbudzający pragnienie posiadania wciąż nowych rzeczy, i to „od razu i natychmiast”, czyli w zgodzie z kulturą typu instant (z ang. życie w „natychmiastowości”). Autor Księgi Mądrości jako opozycję dla kultu jedynego Boga wskazuje na różne zmysłowe wypaczenia kultów pogańskich, który znajdują swoje odzwierciedlenie we współczesności (por. Mdr 15,1-19). W tym tekście – w świetle wybranych fragmentów Ewangelii – znajdujemy inspirację do ostatniej części naszych medytacji w rytmie lectio divina. Jako dopełnienie wcześniejszych opisów idoli osobistych (wewnętrznych) i społecznych (zewnętrznych) autor natchniony dostrzega rolę zmysłów w idolatrii: wzroku, powonienia, słuchu oraz dotyku. Ludzie, którzy uznali za bóstwa dzieła garncarza stają się po prostu do nich podobni: „(…) ponieważ uznali za bóstwa wszystkie pogańskie bożki, których oczy nie mogą nic dostrzec…” (Mdr 15,15). Istnieje zatem idol oglądania wszystkiego i bez ograniczeń, który może powodować utratę „światła oczu”. Uleganie takim pokusom skutkuje ślepotą duchową i dysharmonią wewnętrzną.
Jezus powiedział: „Oko jest lampą ciała. Jeśli więc twoje oko jest dobre, całe twoje ciało jest w światłości. A jeśli twoje oko jest złe, całe twoje ciało jest w ciemności. Jeśli więc światło w tobie jest ciemnością, jakże wielka to ciemność”.
W pierwszej Mateuszowej mowie o królestwie Bożym (rozdz. 5 – 7), obok tekstów programowych – pewnego rodzaju kompendium lub „katechizmu” pierwotnego Kościoła, znajdują się też krótkie metaforyczne sentencje, np. o wewnętrznym świetle lub ciemności, które jest w człowieku. Jest to jedna z najbardziej tajemniczych perykop w całej Ewangelii. Tekst ma charakter pouczenia moralnego dotyczącego życia wewnętrznego człowieka. Wyrażenia „oko lampą ciała”, „oko dobre [szczere]” czy „światło w tobie” ludzkiego dotyczą postrzegania rzeczywistości. Egzegeta Antoni Paciorek tak odczytuje przesłanie tego tekstu: „Najważniejszą przestrogą zawartą w omawianej wypowiedzi jest przestroga przed «zaciemnianiem». Umiejscawiając wypowiedź w kontekście pouczeń na temat właściwej relacji człowieka wobec posiadanych dóbr (kontekst poprzedzający: ww. 19-21; kontekst następujący: ww. 24-34), Mateusz podsuwa konkretne jej rozumienie. Jeśli człowiek spogląda na dobra «źle», tj. z chciwością (…), cały ulega zagładzie. I odwrotnie, jeśli ktoś obchodzi się z posiadanymi dobrami w sposób hojny i szczodry (…) ma udział w świetle” (NKB NT I/1, 288n).
Można zatem mówi o dobrym i złym korzystaniu z daru wzroku; uświęcającym lub bałwochwalczym oglądaniu. Jedno spojrzenie powoduje ciemność („zaciemnia”), a drugie światło („rozjaśnia”) życie.
Pierwszy człowiek został ożywiony tchnieniem Bożym (Rdz 2,7: tchnieniem życia) i obdarzony światłem, odmiennym od światła z nieba (por. Hi 33,29n). Dzięki temu światłu ludzie żyją i mogą widzieć (tj. poznawać – rozumieć – wierzyć). Tradycja biblijna lokalizuje to światło życia w sercu. Serce – to centrum życia człowieka, siedziba jego sił witalnych, psychicznych i duchowych (por. Łk 21,34; Dz 14,17; Jk 5,5). Osoba ludzka wyposażona jest w trzy sfery, które wzajemnie się przenikają i umożliwiają kontakt ze światem zewnętrznym. Pierwsza to sfera emocji związanych z myśleniem: przebiega ona od serca do oka. Druga sfera odpowiedzialna jest za mowę i łączy usta z uszami. Trzecia natomiast odpowiada za działanie, łącząc ręce z nogami.
Pierwsza sfera emocjonalna ma związek z widzeniem, oglądaniem, postrzeganiem. Wzrok jest jednym z najcenniejszych darów, który otrzymujemy od Boga (gr. kore – „źrenica, córka oka”; por. Ps 17,8; Lam 2,18; Pwt 32,10). Oko jest jakby „lampą ciała” (Mt 6,22n), utożsamiając się z sercem, potrafi coś uchwycić (por. Syr 17,8; Łk 19,42; Ga 3,1; Ef 1,18), pozwala unikać upadków, ale również przenikać i podziwiać wielkie dzieła Boże (por. Ps 118, 23; Mt 15,14; 21, 42). Teksty biblijne rozróżniają oko „dobre” (Łk 11,34) i „złe” (Mt 6,23). "Złe oko" jest synonimem zazdrości, złej namiętności, która zżera całe życie (Mt 20,15), a zatem wiąże się z „pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą ze spraw doczesnych” (1 J 2,16). „Złe oko” (gr. ophtalmós ponerós) określa człowieka o zazdrosnym sercu, które burzy wewnętrzną harmonię, zaciemnia to, co prawdziwe, dobre i piękne.
Kult fałszywych bożków powoduje poważną ślepotę duchową i oddalenie człowieka od Boga. Wnika on bowiem głęboko we wnętrze człowieka i powodują nieczystość serca („ciało jest w ciemności”; Mt 6, 23). Trudniej leczy się ślepotę duchową (wewnętrzną), niż ślepotę oczu (zewnętrzną). W Nowym Testamencie można odnaleźć kilka opisów takich uzdrowień dokonanych przez Jezusa. Synoptycy pozostawili relacje z trzech odrębnych wydarzeń: poza Betsaidą (Mk 8,22-26), na drodze z Jerycha (Mk 10,46-52) oraz paralelne uzdrowienia Bartymeusza u Mateusza (20,29-34) i Łukasza (18,35-43). Natomiast symboliczny charakter posiada uzdrowienie niewidomego od urodzenia w Ewangelii Jana (J 9,1-34). Różne są reakcje niewidomych, gdy odzyskują wzrok. W Ewangelii Jana niewidomy zobaczył Jezusa, bo w Niego uwierzył (J 9,38). Przeciwnie faryzeusze: widzieli cud uzdrowienia, ale wobec Jezusa zachowali się jak niewidomi, nie dostrzegli rzeczy oczywistych (Mt 15,14; 23,16-26). W biblijnym ujęciu grzech i ślepota są ze sobą powiązane, gdyż są skutkiem odrzucenia światła wewnętrznego (J 3,19-21).
Nowoczesną formą bałwochwalstwa jest samowystarczalność i kult techniki (fascynacja techniką) porównywane z pychą konstruktorów wieży Babel (por. Rdz 11,1-9). Nieustanne odkrycia techniczne wzbudzają przekonanie, że człowiek jest niezależny, samowystarczalny, może budować samego siebie oddając samemu sobie chwałę, może być arbitrem w swojej sprawie i konstruktorem własnego losu, obecnego, a nawet przyszłego. Dzięki możliwościom sieci komputerowej można wszystko zobaczyć – wszędzie dotrzeć (idol technicznych możliwości). Korzeniem tej formy bałwochwalstwa jest „pretendowanie człowieka do bycia w centrum wszystkiego, aby Bóg nie był już potrzebny; oderwanie się od zależności stwórczej, nie negując jej być może, ale działając już na własny rachunek” (por. C.M. Martini, Odnaleźć siebie samego, 78).
Nadmiar oglądania i śledzenia tzw. newsów („nowe wiadomości”) czy fake newsów („fałszywe wiadomość o charakterze sensacyjnym, publikowane z intencją wprowadzenia odbiorcy w błąd”), niekontrolowane korzystanie z nowoczesnych środków społecznego przekazu, dominacja obrazu nad słowem, plaga pornografii zatruwająca umysły, zwłaszcza dzieci i młodzieży, to ogromne wyzwanie edukacyjne i formacyjne. Papież Franciszek przekonuje: „Żyjemy w społeczeństwie informatycznym, dostarczającym nam chaotycznie danych, wszystkich na tym samym poziomie, i w końcu prowadzi to nas do straszliwej powierzchowności w chwili powstania kwestii moralnych. W rezultacie konieczna okazuje się edukacja, która nauczyłaby krytycznego myślenia i proponowała proces dojrzewania w kręgu wartości” (EG 64).
Potrzeba zatem zapytać:
· Jaki rodzaj bałwochwalstwa oczu jest dziś szczególnie niebezpieczny?
· Co rozumiemy pod terminem „złe oko”? Czy nie chodzi również o grzech magii (por. KKK 1852; 2115n)?
· Jakie środki duchowe mogą być lekarstwem na „bałwochwalstwo oglądania”?
Akt ofiarowania – modlitwa Franciszkanek Służebnic Krzyża z Lasek k. Warszawy