2018-03-15
Nazwaliśmy już i odrzucaliśmy bałwochwalstwo oglądania, przyjemności, nieposłuszeństwa, bezwstydu, a pozostał nam jeszcze idol (widmo) pośpiechu. „[Ich] nogi nie są zdolne do chodzenia” – przekonuje autor Księgi Mądrości (Mdr 15,15). Człowiek wiecznie gdzieś biegnie, spieszy się, brak mu na wszystko czasu. Powszechny staje się idol pośpiechu, czyli brak kontemplacyjnego stylu życia, pogłębionej refleksji, zatrzymania się, zadumy, uspokojenia, wyciszenia. Idol pośpiechu powoduje wieczny chaos, nieporządek, niepewność, a w końcu prowadzi do straszliwej powierzchowności w chwili podjęcia kwestii moralnych. Pośpiech jest zarazem matką naszych rozlicznych niepowodzeń.
Apostołowie powrócili do Jezusa i opowiedzieli Mu o wszystkim, czego dokonali i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Idźcie sami na miejsce odludne i trochę odpocznijcie”. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne.
Ewangelia Marka może być „podręcznikiem” formacji duchowej, w której Jezus objawia się jako Nauczyciel dobry (Mk 10, 17-31), a uczniowie są stale w centrum Jego działalności nauczycielskiej i formacyjnej. Św. Marek lubi podkreślać bliskość i związek uczniów z Jezusem przez zwrot „Jego uczniowie”, pisze też o „drodze dwunastu [uczniów]” – drodze formacji wybranych uczniów, a w relacji o ustanowieniu Dwunastu podkreśla, że Jezus wybrał „tych, których sam chciał” (w. 13), by mógł ich wysłać z misją głoszenia słowa i wypędzania demonów (Mk 3,13-15). Nauczyciel dobry poświęcał uczniom sporo uwagi, był z nimi i troszczył się o ich formację ludzką, duchową, intelektualną i duszpasterską. Możemy mówić zatem o modelu chrześcijańskiej formacji w Ewangelii według św. Marka (por. Martini, Być z Jezusem, 1997; Haręzga, Jezus i jego uczniowie, 2006).
Pośród tekstów poświęconych formacji uczniów jest też opisany w rozdz. 6 epizod o powrocie uczniów po pierwszej próbnej misji ewangelizacyjnej w Galilei (w. 30). Uczniowie mają pełną świadomość, że „być uczniem” Jezusa oznacza naśladować Go w misji głoszenia i uzdrawiania. Sprawozdanie, które składają Jezusowi dotyczy całej misji; jest relacją (opowiadaniem) o tym „wszystkim, czego dokonali i czego nauczali” (w. 30). A więc czyny i słowa; potwierdzenie tego, że nie działali według swojego planu, ale planu Jezusa. Uczeń i apostoł musi wracać do swojego Nauczyciela i Mistrza, by dzielić się z Nim owocami misji oraz na nowo otwierać się na Jego słowa i czyny.
Reakcja Jezusa na powrót uczniów wyraża Jego troskę i odpowiedzialność za „swoich uczniów”. Potwierdza to pełna empatii zachęta: „Idźcie sami na miejsce odludne i trochę odpocznijcie” (w. 31). Ta inicjatywa pedagogiczna, dotycząc troski o zdrowie uczniów, przechodzi później w szersze wprowadzenie do ich bycia „na miejscu pustynnym” (w. 32-34) oraz opowiadanie o cudownym rozmnożeniu chleba (6,35-44). Wszystko to ma pomóc uczniom w zrozumieniu istoty mesjańskiej misji Jezusa.
Zauważamy, że formacja duchowa musi bazować na formacji ludzkiej. Jezus od niej rozpoczyna i uznaje jej wartość. Uczeń musi być zdrowy i pełen sił, aby móc głosić i działać. Tak więc promocja dobrej organizacji czasu wolnego i wypoczynku są nieodzowne dla zdrowia fizycznego i duchowego uczniów.
Sprzeciwia się temu bałwochwalstwo pośpiechu – kolejny owoc wspomnianej kultury instant – jest wrogiem integralnej formacji uczniów oraz ewangelizacji kultur. Ewangelia winna docierać do wszystkich i w każdym miejscu na ziemi. „Tak było od początku (…) i tak musi być nadal, bo ślad, jaki w kulturze zostawia Ewangelia, jest znakiem jej przemieniającej żywotności i siły zdolnej dotykać serca i umysłu coraz to nowych pokoleń” – przekonywał Jan Paweł II (por. Przemówienie do biskupów polskich „ad limina”, Rzym – 15 luty 1998).
Jak przeciwstawić się bożkowi pośpiechu, pozornie ruchliwemu i aktywnemu, a w rzeczywistości „niezdolnemu do chodzenia”?
Pismo Święte zwraca uwagę na nogi zwiastuna Dobrej Nowiny, które są „pełne wdzięku”? Prorok wyjaśnia, bo „ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, (…) obwieszcza zbawienie” (Iz 52,7 BT). Panowanie Boga nie jest zagrożeniem, lecz jest wydarzeniem oczekiwanym, pełne uroku, dobra, piękna, radości. Zbawienie jest darem dla wszystkich, dlatego tak ważne jest przepowiadanie słowa Bożego: „To słowo jest blisko ciebie: jest na twoich ustach i w twoim sercu, abyś mógł je wypełnić” (Pwt 30,14; por. Rz 10,8). Wiedzieli dobrze o tym apostołowie, którzy głosili w Kościele pierwotnym orędzie (kerygmat): „Bo jeśli wyznasz ustami, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu, że Bóg wskrzesił Go z martwych, będziesz zbawiony. Bo trzeba uwierzyć w sercu, by zostać usprawiedliwionym, wyznać natomiast ustami, aby być zbawionym” (Rz 10,10). Oto zdrowa nauka i odradzająca siła przesłania.
Uczeń, aby móc głosić z mocą, musi być człowiekiem modlitwy i kontemplacji, zawsze gotowym do ewangelizacji i inkulturacji. Od ponad 2 tys. lat powraca potrzeba pre-ewangelizacji – re-ewangelizacji – nowej ewangelizacji. Dla tej posługi nieodzowni są „świadkowie i słudzy słowa” (Łk 1,2). A oni muszą być sprawni, wypoczęci, gorliwi, pełni zapału i świeżych pomysłów. Mamy pewność, że sam Jezus nie przestaje troszczyć się o nich, formować ich, dbać o ich kondycję fizyczną, psychiczną i duchową.
Uczeń winien współpracować z Nauczycielem i Mistrzem. Nie można nieustannie dawać, wcześniej musi przyjąć pokarm słowa Bożego. Systematyczne osobiste rekolekcje (od łac. recolligere – „przypominać, ponownie zebrać, skupić [się] wewnętrznie”) to czas odnowy, stąd odpoczynek duchowy „świadka i sługi słowa” powinien polegać na: wyciszeniu, osobistym i uporządkowanym ćwiczeniu się w czytaniu, rozważaniu i modlitwie Słowem, czyli prywatnej lectio divina.
Dla zdrowia psychicznego i duchowego konieczne jest to zatrzymanie, odejście na [inne] miejsce – „oddalone, pustynne” (gr. erēmos topos). Uczeń i apostoł nie może być w ciągłym biegu, pośpiechu, akcji. Musi – od czasu do czasu – zwolnić, wyciszyć się, sam posłuchać Słowa Życia (wiary) – nakarmić się Nim (por. 1 J 1,1-3). Uczeń i apostoł bez posilania się Słowem i Ciałem Pańskim ustanie w drodze. Nie będzie w stanie odpowiadać na potrzeby i pytania wiernych: „Jak mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? W jaki sposób mieli uwierzyć w Tego, którego nie słuchali? Jak mieli słyszeć, jeśli nikt im nie głosił? Jak mieli głosić, skoro nie zostali posłani? Tak oto jest napisane: Jak bardzo oczekiwane są stopy tych, którzy zwiastują dobro!” (Rz 10,14-15).
Tak, wyczekiwane są stopy głosicieli Dobrej Nowiny, które odrzucają idoli pośpiechu, a mają czas, by odpowiedzieć na istotne pytania: Jak wzywać? Jak wierzyć? Jak słuchać? Jak głosić?
Na wszystkie te pytania znajduje się odpowiedź w Słowie Bożym: „Wiara [bowiem] rodzi się ze słuchania, słuchanie natomiast ma miejsce dzięki słowu Chrystusa” (Rz 10,17 BP) albo „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17 BT). I daje ono jasną przestrogę również dla wierzących narażonych na pośpiech wewnątrz Kościoła: „Powiedzą wam: «Oto tam» lub: «Oto tu». Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi” (Łk 17,23 BT).
Bałwochwalstwo pośpiechu rodzi chaos i powierzchowność, a uporządkowane słuchanie słowa Bożego wprowadza ład i harmonię, daje odpowiedź na najbardziej podstawowe pytania – budzi wiarę. Z tej perspektywy trafnie ocenia współczesną sytuację papież Franciszek, który w adhortacji O głoszeniu Ewangelii w dzisiejszym świecie zauważa: „Żyjemy w społeczeństwie informatycznym, dostarczającym nam chaotycznych danych, wszystkich na tym samym poziomie, i w końcu prowadzi to nas do straszliwej powierzchowności w chwili postawienia kwestii moralnych (…). Postmodernistyczny i zglobalizowany indywidualizm sprzyja stylowi życia osłabiającego wzrost i stabilność więzi między osobami i deformuje więzi rodzinne. Działalność duszpasterska powinna jeszcze lepiej pokazać, że relacja z naszym Ojcem wymaga i zachęca do komunii, która uzdrawia, promuje i umacnia więzi międzyludzkie. Podczas gdy w świecie, zwłaszcza w niektórych krajach, pojawiają się na nowo w różnych formach wojny i konflikty, my chrześcijanie podkreślamy potrzebę uznania drugiego człowieka, leczenia ran, budowania mostów, zacieśniania relacji i pomagania, by «jeden drugiego nosił brzemiona» (Ga 6,2)” (por. EG 64.67).
Warto jeszcze zapytać:
· Dlaczego tak „bardzo oczekiwane są stopy tych, którzy zwiastują dobro”?
· Czy potrafimy się wyciszyć, odpoczywać, świętować?
· Gdzie pośpiech przeszkadza ci w słuchaniu słowa Bożego?
kard. C.M. Martini
Skorzystaj z daru rekolekcji (dnia skupienia) – odpoczynku duchowego – wsłuchiwania się w Słowo Życia. Praktykuj regularnie uporządkowane ćwiczenie się w osobistym słuchaniu słowa Bożego, czyli lectio divina, np. praktykuj medytację nad Ewangelią z dnia (15 min. dla „zdrowia duszy”)!