2018-12-22
Grzech bałwochwalstwa "dotyka" osób i społeczności ludzkich. W Starym Testamencie hebr. goim– "narody” – to byli ci, którzy nie uznawali jedynego Boga (Pwt 7,1; Ps 147,20). Biblia potępiała ich bałwochwalstwo, ale również świadczyła o Bożym planie zbawienia dla pogan (por. Iz 2,1-4; 60,1-3; Am 9,7). Drugi idol społeczny – idol plemienia zamyka na innych, izoluje, nie pozwala być otwartym na wszystkich, nie ma nic z charakteru powszechnego, czyli katolickiego.
[Symeon] wziął Jezusa na ręce i wielbił Boga: "Teraz, o Władco, zgodnie z Twoim słowem pozwalasz swemu słudze odejść w pokoju. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wszystkim narodom: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela".
Boży plan zbawienia obejmuje wszystkich ludzi i narodów. Tę prawdę przywoływali prorocy, uczynił to również prorok Symeon u progu Nowego Testamentu (Przymierza). Jego kantyk jest uosabia wołanie całego ludu Bożego. Jest w nim zawarta wielka tęsknota pokoleń oczekujących Zbawiciela.
Kantyk Symeona Nunc dimittis należy do czterech pieśni dziękczynnych trzeciej Ewangelii, która obok Magnificat Maryi (Łk 1,46-55), Bendictus Zachariasza (Łk 1,68-79) i Gloria in excelsis Aniołów (Łk 2,14), głosi spełnienie się tego, co Bóg obiecał i zaczął już realizować. Istotnym elementem tej obietnicy jest zapowiedź zbawienia, które Bóg „przygotował wszystkim narodom” (Łk 2,32). Pan, Stwórca i Władca nieba i ziemi, pragnie pełni darów łaski zbawienia dla wszystkich bez wyjątku.
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie (Łk 18,8)? A czy ludy i narody pozytywnie odpowiedzą na zbawczy plan Boży?
Kolejny przykład bałwochwalstwa o charakterze społecznym dotyczy tych ludów i narodów, które nie chcą przyjąć powszechnego planu Bożego. Idol plemienia – to bożek pewnej grupy ludzi (rasy, plemienia, narodu), która z jednej strony stanowi wartość dla ludzkości, ale z drugiej jest przeszkodą (ograniczeniem) dla jej mentalności i przynależności, gdyż stawia jednych przeciw drugim.
Francis Bacon w swojej teorii złudzeń twierdził, że "idole plemienia mają swe źródło w samej naturze ludzkiej, w samym plemieniu, czyli rodzie ludzkim (...). Rozum ludzki podobny jest do zwierciadła, które będąc nierówne (dla promieni wysyłanych przez przedmioty) swoje właściwości na te przedmioty przenosi, przez co je zniekształca i zmienia" (aforyzm XLI; por. Novum Organum).
W świetle słowa Bożego potrzeba rozpoznać, czy w swoim życiu duchowym nie jestem ograniczony przez jedną tradycję rodzinną, jakieś uwarunkowania kulturowe czy narodowe (tradycje), pewne ustalone konwenanse międzyludzkie, które mogą być niezgodne z wymaganiami Ewangelii i mogą mnie ograniczać i zniewalać, a nawet prowadzić do okrutnych konfliktów społecznych, etnicznych czy religijnych.
Pismo Święte wiele razy zapowiada konflikty pomiędzy narodami, wojny i prześladowania. Będą one również towarzyszyć czasom ostatecznym - powtórnemu przyjściu Chrystusa. Uczniowie pytali o to Jezusa: Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jakie będą znaki, towarzyszące ponownemu Jego przyjściu na końca czasów. Jezus im odpowiedział: "Uważajcie, żeby was ktoś nie oszukał. Wielu bowiem przyjdzie w moim imieniu, mówiąc: «Ja jestem Chrystusem». I oszukają wielu. Gdy usłyszycie o wojnach i dotrą do was wieści z wojen, uważajcie! Nie dajcie się tym zastraszyć. Musi się bowiem to wydarzyć, ale to jeszcze nie koniec. Naród wystąpi przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu" (Mt 24,4-7; por. Łk 21,8-18).
Idol plemienia godzi w godność i równość osób, rodzi nienawiść oraz nierówności rasowe, etniczne i religijne. Tego typu bałwochwalstwo żywi się kłamstwem, oszustwem i uprzedzeniami. W dziejach ludzkości nie brakowało fałszywych ideologii żywiących się nienawiścią, np. niemiecki faszyzm, rosyjski komunizm czy apartheid (segregacja rasowa). Różne ich przejawy wciąż powracają, jak powraca polityka segregacji i dyskryminacji polityczno-ekonomicznej i społeczno-religijnej jednych nacji nad pozostałymi.
Konflikty międzynarodowe są nieuniknione, ale ważny jest sposób ich rozwiązywania. Niestety wojny i ideologie do nich prowadzące mogą stać się bożkiem, a wówczas pogląd o wyższości jednego plemienia, narodu czy rasy nad innymi, staje się śmiercionośny. Wystarczy wspomnieć o niedawnym (1994r.) konflikcie w katolickiej przecież Rwandzie.
W przeciwieństwie do takich niszczących postaw staje nauka Kościoła katolickiego. Jedną z cech naszego Kościoła, którą wyznajemy w Credo jest jego powszechność ("katolickość"). Co to oznacza, że Kościół jest "katolicki" (powszechny)? Jakie konsekwencje pociąga to za sobą?
Określenie "powszechny" w odniesieniu do naszego Kościoła zostało użyte po raz pierwszy przez Ignacego, biskupa Antiochii, który zmarł jako męczennik ok. roku 110 po Chrystusie. Od tego czasu "katolicki" wchodzi do słownika chrześcijan (C.M. Martini, Kościół - jak lepiej go rozumieć, 37). Teksty biblijne nie używają tego słowa, ale zwracają uwagę na "ogół" - na wszystkich ludzi. Przymiotnik "katolicki" wskazuje na ich charakter uniwersalny ("dla wszystkich") i integralny ("łączący wszystkich"). W Liście do Efezjan czytamy: "(...) gdy wskrzesił Go (Chrystusa) z martwych i posadził (...) na wyżynach niebieskich (...) i wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko głową Kościoła, który jest Jego ciałem, pełnią tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami" (Ef 1,20-23). W tym fragmencie powraca trzykrotnie słowo "wszystko", które oznacza właśnie "ogół" ludzi, ewangeliczne „wszystkie narody”. Kościół Chrystusowy jest więc dla wszystkich i "wypełnia wszystko wszelkimi sposobami”. W Ewangeliach synoptycznych usłyszymy też nakaz skierowany do uczniów: "Idźcie na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16,15; por. Mt 28,19; Łk 24,47). Tutaj "powszechny" oznacza to, że Kościół spełniając misję głoszenia Ewangelii zwraca się do wszystkich, będąc Kościołem dla "ogółu" (ras, plemion, narodów). Nikt nie jest zatem z jego posłannictwa i z głoszenia Dobrej Nowiny wykluczony.
Drastycznym przejawem idola plemienia są próby dyskryminacji większości przez mniejszości subkulturowe, np. poprzez upowszechnianie i narzucanie teorii (ideologii) gender (gender fluid - dosł. „płeć płynna” – niebinarna tożsamość płciowa),która przede wszystkim absolutyzuje człowieka (to on chce być ab-solutus). Zwolennik tej teorii (ideologii), uwolniony od więzi i porządku naturalnego, rości sobie pretensje do niezależności i sądzi, że w samym potwierdzeniu siebie tkwi jego wolność i szczęście. Na bazie tak rozumianej antropologii społeczno-kulturowej (tj. niebinarnej tożsamości płciowej) buduje on swoje tezy i hasła, godzące w godność osoby ludzkiej oraz tradycyjną rodzinę jako podstawową wspólnotę wychowawczą.
Papież Benedykt XVI precyzyjnie wyjaśnia zawiłości tej ideologii. Pisze m.in.: „Gender jest przedstawiane jako nowa filozofia seksualności. Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się samemu, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Oczywiste jest, jak głęboko błędna jest ta teoria i wynikająca z niej rewolucja antropologiczna. Człowiek kwestionuje, że jego natura jest wcześniej ustanowiona przez jego cielesność, co cechuje istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i decyduje, że nie została mu ona dana jako wcześniej określona, ale że to on sam ma ją sobie stworzyć. Według biblijnego opisu stworzenia, istotą człowieka jest to, że został stworzony przez Boga jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm jest zasadniczy dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał. Kwestionowana jest właśnie ta dwoistość jako fakt podstawowy" (por. Przemówienie, Rzym – 21.12.2012).
Teoria gender podważa naturę i godność każdej osoby ludzkiej, a podważając prawdę o płciowości, prowadzi do pustki aksjologicznej (wartości). Wysuwając coraz natarczywsze roszczenia staje się „ideologią” tworzącą coraz to nowe plemiona (uznaniowo identyfikujące się jako „trans”, „bi”, czy „multi”) i podburzającą do wojny z tradycyjnymi poglądami na płeć. Każdego, kto się tym roszczeniom sprzeciwia zaczyna dyskryminować, zwalczać i niszczyć (sama ubierając się w hasła wyzwolenia). To najprostsza droga do społecznego samo-zniszczenia i samo-zagłady.
Czyż nie jest to zatem współczesny przykład idola plemienia?
W Drugiej Księdze Kronik pojawia się przestroga proroka Azariasza skierowana do ludu, który przebywał na wygnaniu i nie miał prawdziwego Boga, ani kapłana pouczającego lud, ani Prawa" (2 Krn 15,3). Wówczas Duch Boży włożył w usta proroka następującej słowo: „Naród wystąpił przeciw narodowi, miasto przeciw miastu, ponieważ Bóg zesłał na nich wszystkie nieszczęścia. Wy jednak bądźcie mocni i nie opuszczajcie rąk, ponieważ wasz trud zostanie wynagrodzony” (2 Krn 15,6-7).
Bałwochwalstwo plemienia może być grzechem społecznym – grzechem wykluczenia, dyskryminacji, izolacji czy marginalizowania jednych przez drugich oraz owocem nienawiść i podziału wśród ludzi. Nie można ulegać pokusie zniechęcenia:
· Prorok Azariasz, podobnie jak Symeon, zapowiadał zwycięstwo prawdy i dobra (Łk 2,32; por. Iz 42,6; 46,13; 49, 6; J 8,12). Znamieniem czasów mesjańskich będzie więc pokój i zgoda między narodami oraz czas zbawienia, które Bóg przygotował wszystkim narodom na ziemi. Co robić by nie uleć współczesnemu idolowi plemienia czy też dyktaturze relatywizmu moralnego i społecznego?
· Św. Paweł modlił się o nowe życie ochrzczonych w Kościele i świecie: "Jedno jest Ciało i jeden Duch, jak jedna jest nadzieja waszego powołania, do której zostaliście wezwani. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich, On jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich" (Ef 4,4-6). Jak zabiegać o jedność wśród chrześcijan i zgodę wśród ludów i narodów?
· Apostoł Narodów uczył też: "Wobec obcych postępujcie mądrze" (Kol 4,50). Według niego "obcy" to ci, którzy nie mają udziału w darze Ewangelii, patrzą i oceniają go z zewnątrz. Jak zatem chrześcijanin powinien odnosić się do niewierzących, odrzucających Boga i człowieka?
Panie Jezu, uczyłeś nas, że "nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy źle się mają", i przekonywałeś, że nie przyszedłeś "powołać sprawiedliwych, ale grzeszników". Stąd wiemy, że pokorne uznanie w sobie małej wiary, własnych błędów, grzechów pozwoli na usłyszenie i przyjęcie Twojego słowa, które jest lekarstwem na wszelkie zło. Pomóż nam Panie, uznać się za potrzebujących lekarstwa i uzdrowienia z Twojej ręki, bo w Twoich "ranach jest nasze zdrowie". Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Prześledź uważnie swoje sądy i opinie. Czy nie znajdziesz tam odprysków fałszu, służących idolowi plemienia, powodujących podziały, wywołujących nienawiść czy stawiających jednych przeciw drugim?
Walcz zaś o pokój i zgodę, łagodź konflikty w rodzinie, wspólnocie, społeczeństwie, narodzie!