2014-11-26
Mt 5, 8
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
ROZWAŻ!
Wszystko, co jest naprawdę wartościowe, zdobywa się poprzez wytrwały wysiłek, ciężką pracę, trud i wyrzeczenie. Wtedy dopiero widzimy tego wartość, wtedy czujemy, że jest to dla nas prawdziwy skarb.
„Każda dojrzała miłość zasadza się niekiedy na wyrzeczeniu się przyjemności, po to żeby móc osiągnąć szczęście” (kard. Jorge Mario Bergoglio).
Kiedy chcemy coś osiągnąć, trzeba się do tego przygotować. Jeśli szukamy pracy, trzeba napisać CV, poprzeglądać oferty, roznosić dokumenty aplikacyjne; jeśli sportowiec chce osiągnąć dobre rezultaty w swojej dyscyplinie, musi intensywnie trenować, narzucić sobie dyscyplinę, zrezygnować z pewnych rzeczy; jeśli kobieta chce urodzić zdrowe dziecko, stara się dobrze odżywiać, dbać o swoje zdrowie, rezygnuje z używek. Jeśli chcemy mieć dobre relacje z drugą osobą, tą którą Pan Bóg postawił na naszej drodze, z którą chcemy spędzić resztę życia, to także trzeba na to intensywnie pracować. Trzeba o te relacje mocno dbać. Od samego początku. Do samego końca. Trzeba poświęcić czas na wspólne rozmowy i spotkania, poznawanie siebie, wyjaśnianie nieporozumień. Ale trzeba też umieć zrezygnować dla drugiej osoby – ze swojego wolnego czasu, ze swoich przyzwyczajeń, z przyjemności – także tej cielesnej.
Zachowanie czystości przedmałżeńskiej jest walką. Walką o ogromny skarb, jakim jest ta druga, umiłowana przeze mnie osoba. Potrzeba ogromnej samodyscypliny, żeby nie pójść za pożądliwościami cielesnymi. Niejednokrotnie przychodzi zrezygnować nawet ze spotkania, aby uniknąć grzechu nieczystości. Ale przecież Miłość cierpliwa jest. Jeśli kocham miłością dojrzałą, ciało drugiej osoby nie jest dla mnie najważniejsze. Ważna jest dla mnie ona sama, taka jaka jest, jako ta konkretna osoba. Przyjmuję ją całą. Zjej zaletami i wadami, z jej bagażem doświadczeń życiowych. Żeby jednak wiedzieć, kto jest dla mnie ważny, kogo decyduję się przyjąć, trzeba tę osobę poznać. W sytuacji, gdzie ludzie skupieni są na swojej zmysłowości, nie mają możliwości poświęcenia ani swojego czasu ani swojej uwagi na poznanie siebie nawzajem. Nie są w stanie zadbać właściwie o siebie, o dobry rozwój swojej relacji. Nie troszcząc się o czystość swojego serca nie będą mogli położyć fundamentów pod wspólne życie. Życie, które będą budować wspólnie do końca swoich dni.
Święty Jan Paweł II w katechezach głoszonych podczas środowych audiencji, konsekwentnie ukazywał aspekty Miłości i czystości we wzajemnej relacji dwóch osób ukierunkowanej na dobro tego drugiego człowieka. W licznych konferencjach zwracał uwagę na podmiotowość człowieka, na jego godność i należny mu szacunek ze względu na Boże podobieństwo. Nieczystość sprawia, że człowiek jest traktowany przedmiotowo. Osoby pragnące żyć w czystości czują się szczęśliwe, błogosławione, bo ich serca są ukierunkowane na Miłość. A w taki sposób – z Miłością – patrzy na nas Stwórca. Dzięki temu, że człowiek pragnie naśladować Stwórcę, czuje się szczęśliwy.
Błogosławieni, czyli szczęśliwi. Szczęśliwi z tego powodu, że musieliśmy się czegoś wyrzec, z czegoś zrezygnować? Że musieliśmy coś poświęcić?
Jakże cieszy się ktoś, kto znalazł wreszcie dobrą pracę, zwłaszcza teraz, gdy jest o nią tak trudno. Jaką ogromną radość widać na twarzach złotych medalistów, rekordzistów, po wygranym biegu, zdobyciu mistrzostwa. Jakie niewypowiedziane szczęście maluje się na twarzy matki trzymającej na rękach swoje nowonarodzone dzieciątko. Te wszystkie trudy, które trzeba było podjąć, żeby zdobyć wyznaczony cel nie potrafią zakłócić tego ogromnego szczęścia.
Błogosławieni, szczęśliwi, którzy ponoszą trud dbania o swoje czyste serce.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że ukochałeś mnie miłością bez granic, która chroni od zła, podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oddaję Ci swoją pamięć, rozum, wolę, duszę i ciało wraz ze swoją płciowością (…). Panie Jezu, ucz mnie systematycznej pracy nad sobą, a zwłaszcza umiejętności kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji. Proszę Cię o odwagę w codziennej walce ze złem, abym nigdy nie brał(a) narkotyków i unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, a w szczególności alkoholu i nikotyny. Ucz mnie tak postępować, aby w moim życiu najważniejsza była miłość. Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do samego źródła miłości – do Jezusa. Za świętym Janem Pawłem II pragnę całkowicie zawierzyć się Tobie: »Totus Tuus, Maryjo«! W Twoim Niepokalanym Sercu składam całego (całą) siebie, wszystko, czym jestem, każdy swój krok, każdą chwilę swojego życia. Błogosławiona Karolino, wypraszaj mi dar czystego serca. Amen!
Fragment modlitwy zawierzenia Ruchu Czystych Serc.
W trakcie przygotowania do ślubu dostaliśmy propozycję, żeby wybrać sobie czytania mszalne na tę uroczystość. Opcji było sporo, zarówno czytań, jak i fragmentów Ewangelii. Jednak zajrzeliśmy najpierw na Ewangelię zdania, czyli na to, co Kościół podaje właśnie na ten konkretny dzień. I bardzo szybko zdecydowaliśmy się nie wybierać niczego z proponowanej listy. Słowo Boże krótkie, ale bardzo konkretne: Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś». Lecz On rzekł: «Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je» (Łk 11, 27-28). Nie ma prostszej drogi do bycia szczęśliwym – słuchać Bożego Słowa i je wypełniać. Żyć tym Słowem.
* W czasie modlitwy poproś Pana Jezusa o uzdrowienie w sferze czystości, jeśli tego potrzebujesz. Jeżeli nie dotyka Cię ten problem, podziękuj za to Bogu i pomódl się za tych, którzy ciągle walczą o swoją czystość.