2015-06-19
To popularne i emocjonujące wielu ludzi pytanie. Jednak tak sformułowane jest bardzo mylące. Co bowiem oznacza owo „mieszanie się”? Oraz czym jest „polityka”? Aż wreszcie, co mamy na myśli, mówiąc „Kościół”? Pytanie nie wydaje się już takie proste, prawda?
Kościół to wspólnota Boga z ludźmi. Świeckimi i duchownymi. Polityka w tym pytaniu oznaczałaby sposób i zasady kierowania sprawami ważnymi dla danej społeczności – stanowienie prawa, zagadnienia socjalne i moralne. Poziomy zaangażowania w działalność polityczną mogą być różne. Teoretyczne (formułowanie opinii prywatne lub publiczne) i praktyczne (od korzystania z praw wyborczych po zaangażowanie bezpośrednie w jakąś partię czy organizację). Ustaliwszy to wszystko, mamy dopiero o czym rozmawiać.
Świecki członek Kościoła (nie tylko katolickiego) ma pełne prawo (a nieraz i moralny obowiązek) „mieszać” się do polityki na wszelkie sposoby i każdym poziomie. To niepodważalne. W przypadku osób duchownych jasnym jest, że czynne zaangażowanie musi się zakończyć na wykorzystaniu przysługującego każdemu obywatelowi prawa wyborczego i dalej pójść nie może. Jednakże od wielu wieków w Polsce nie byliśmy już świadkami tego, by kapłan był np. ministrem, premierem czy burmistrzem, prawda? Dyskusja jest więc bezprzedmiotowa.
Jednak prawo do zaangażowania teoretycznego, oceniania, wypowiadania opinii, przekonywania, prowadzenia dialogu i dyskusji przynależy absolutnie wszystkim. Także osobom duchownym! Dlaczego mieliby oni być w tej kwestii osobnikami „drugiej kategorii”? Na dodatek polityka zajmuje się sprawami ludzi! Tak jak Ewangelia, którą nakazuje nam głosić Jezus. Nie da się tego rozdzielić, ponieważ chodzi o jednego i tego samego człowieka. Kościół zaprzeczyłby swojemu powołaniu, nie wypowiadając się w każdej dotyczącej człowieka kwestii w świetle Ewangelii. Wydaje się jednak, że najlepiej jest, gdy przedstawiciele Kościoła wypowiadają się w konkretnych merytorycznych problemach, nie odnosząc się przy tym do działania konkretnych polityków czy partii. Tak jest najczęściej i tak być powinno.
Katarzyna Kłysik