Wyszukiwarka:
Rozważania niedzielne: Uroczystości i święta maryjne

Uroczystość MB Częstochowskiej – 26.08.2014

2014-08-25

News

Polska Kana. W uroczystość MB Częstochowskiej nasze serca i umysły zwracają się ku Jasnej Górze, ku „Polskiej Kanie”. Św. Jan Paweł II kilkakrotnie przypominał nam, że tam wciąż i na nowo dokonuje się cud przemiany ludzkich serce i tam bije serce naszego narodu. Co roku stajemy wraz pielgrzymami na tym świętym miejscu, aby Matka naszego Pana uczyła nas otwierać nasze serca dla Chrystusa, dla wcielonego Słowa Bożego, dla Jego świętej woli.





CZYTAJ!
J 2,1-11

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.


ROZWAŻ!

W darze Słowa Bożego zostaje nam dziś przypomniany cud w Kanie Galilejskiej. Właśnie opis tego pierwszego cudu ukazuje nam najgłębszy sens naszego podążania ku Jasnej Górze, a zarazem objawia nam coś istotnego z tajemnicy naszego trwania w Chrystusie. Jest to tajemnica naszego powołania do wiary, a więc spełniania woli Boga w naszym życiu, w rodzinie, w miejscu, gdzie Bóg nas postawił jako świadków zawierzenia. Chcemy odpowiedzieć całym naszym życie na Boże wezwanie, dlatego wpierw trzeba nam szukać Bożej woli. Jednak pozostaje zawsze otwartym pytanie – jak to czynić? Wzorem jest dla nas Matka Najświętsza.

Całe opowiadanie o którym czytamy w dzisiejszej Ewangelii wpisane jest w kontekst bardzo prozaicznej sytuacji jaką jest brak wina na weselu w Kanie Galilejskiej. Ta prozaiczna sytuacja stała się okazją do szukania woli Boga. A więc można zauważyć, że szukanie woli Pana Boga nie odbywa się tylko w momencie ważnych, niemal historycznych wydarzeń życia, ale także pośród prostych, codziennych, ludzkich spraw. Woli Boga trzeba szukać w codzienności. I trzeba jej szukać nie tyle dla jej znalezienia, ale po to, by ją wypełnić.

Zauważmy jednak jak delikatnie i dyskretnie działa Matka Najświętsza. Mówi prosto: „Nie mają już wina”. Nie czyni nic nadzwyczajnego. Patrzy i czuwa, a wreszcie zauważa tę kłopotliwą sytuację. Dzieli się ze swoim Synem tym, co zauważa. Uważnie patrzący człowiek spostrzeże taki kłopot. Ona to zauważyła. Te słowa Maryi: „Nie mają już wina” są z jednej strony współczuciem dla młodych, ale z drugiej strony stanowią subtelną prośbę do Jezusa o zaradzenie tej sytuacji. Maryja nie działa zdecydowanie. Niczego się nie domaga, a jedynie przedstawia prośbę i pozostawia Jezusowi margines wolności. To miłość Maryi do Jezusa czyni ją delikatną.

Zatem i nam w szukaniu woli Pana Boga potrzebna jest delikatność. Musimy Bogu pozostawić „margines wolności”. Nie można niczego narzucać Bogu, ponaglać, czy przynaglać. Zawsze trzeba naszą prośbę rozpoczynać od słów: „Jeśli chcesz, Boże”. Podobnie czyniła to ewangeliczna wdowa i natrętny przyjaciel. Jest to ważne, bo czasami w sytuacjach trudnych, a nawet dramatycznych, jesteśmy bardzo skoncentrowani na sobie, na swoim bólu i zapominamy w naszych prośbach zanoszonych do Jezusa o owej delikatności. Zatem Matka uczy nas, że trzeba prosić Boga w sposób dyskretny i delikatny.

Potem widzimy trudny dialog Maryi z Jezusem. Jezus odpowiada Maryi w sposób wręcz niezrozumiały: „Czy to moja lub Twoja sprawa Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Ta odpowiedź dla Maryi musiała być trudna i wymagająca. Ale nie była to dla niej pierwsza trudna odpowiedź ze strony Jezusa. W tym trudnym dialogu Matka pokazuje swą wielką ufność do Jezusa. I dlatego mówi do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Zauważmy, jak Matka Najświętsza uczy nas wyjścia z każdej trudnej sytuacji. We wszystkich okolicznościach życia można zaufać Bogu. Maryja wyraźnie nam pokazuje, że w szukaniu i znajdowaniu woli Boga nie ma sytuacji beznadziejnych, bez wyjścia. Są sytuacje trudne, ciemne, bolesne, ale nie ma sytuacji bez wyjścia.

Widzimy też, że Maryja ufa i innych zachęca do zaufania. Szczególnie pokazują to te dwa słowa: „wszystko” i „cokolwiek” – „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Matka Najświętsza pokazuje nam, że szukanie i znajdowanie woli Boga wymaga od nas nie tyle zrozumienia, ile zaufania. Wraz zaufaniem, powoli przychodzi także zrozumienie. Tak bywa również w naszym życiu. To wyjątkowe zdanie: „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” jest jakby streszczeniem tego wszystkiego, co Matka Najświętsza chciałaby nam powiedzieć. To zdanie jest też zasadniczym sposobem rozwiązywania wszystkich naszych problemów, trudności, konfliktów. Istotą naszego życia, naszego powołania jest przecież słuchanie Jezusa i czynienie tego, co nam powie.

I Jezus mówi do sług, aby napełnili stągwie wodą. Wtedy wydawało się, że to polecenie Jezusa nie było dobrym rozwiązaniem zaistniałej sytuacji. Przecież zabrakło wina, a Jezus każe przynieść wody. Jednak przez prośbę Maryi słudzy pokornie czynią to, czego pragnie Jezus, choć nie wiedzą po co to czynie. I dziwny jest ten moment, kiedy słyszą od Jezusa słowa: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Słudzy czynią to jednak posłusznie. I choć nie rozumieją co się dzieje, to jednak ufają, że to, co mówi Jezus ma sens. Czy my nie przeżywamy czasami podobnych sytuacji w życiu? Czasami przychodzi nam podejmować działania, które na pierwsze odczucie są niepotrzebne, nie rozumiemy ich. Czasami reagujemy bardzo emocjonalnie i mówimy, że to jest bez sensu, że nie widzimy w tym celu. Nawet dochodzi do tego, że odczuwamy opór wobec wysiłku i zaangażowania. I właśnie w takich momentach bardzo potrzeba nam zaufania. Pan Bóg z rzeczy niepozornych, wyprowadza wielkie dzieła.

Chcielibyśmy, żeby nasze życia miało smak „wybornego wina”. Jednak, aby się to zrealizowało potrzebna jest z naszej strony wytrwała i cierpliwa praca. Ona jest najpierw tylko i wyłącznie noszeniem „wody”, zmaganiem się, którego najgłębszego sensu nie zawsze potrafimy dostrzec. Człowiek może tylko nosić wodę, jednak jej przemiany w wino może dokonać tylko moc Boga. To Bóg potrafi przemienić naszą pracę, a więc „naszą wodę”, nasz wysiłek, naszą posługę, naszą ofiarę w „wyborne wino”. Bez mocy Jezusa będziemy w naszej posłudze tylko „nosicielami wody”. Dlatego koniecznym warunkiem naszej posługi jest bycie blisko Jezusa, nasze trwanie w Jezusie i w Jego mocy.

I wreszcie nadszedł moment w którym starosta weselny skosztował wody, która stała się winem. Wtedy, dopiero wszystkich otworzyły się oczy i mogli na własne oczy zobaczyć cud, który stał się początkiem cudów. Zatem wypełnianie woli Bożej nie jest tylko udręką i cierpieniem, ale źródłem radości życia i pokoju.

Kiedy s prawach naszego życia jesteśmy skoncentrowani tylko na sobie, wówczas pełnienie woli Bożej kojarzy nam się z trudem, zmęczeniem, cierpieniem, a nawet bólem. Jednak, kiedy uświadomimy sobie, w tym wszystkim trzeba zaufać Jezusowi, wówczas czujemy doskonale, że On wymaga od nas w posłudze wysiłki i ofiary, ale tylko po to, abyśmy mogli doświadczyć w naszym sercu radości i by kiedyś nasza radość była pełna (por. J 15, 11).

Szczególnie dziś chcemy od Matki Najświętszej uczyć się pełnienia woli Boga.

Do Niej zatem zwracamy się w głębokiej modlitwie, aby On, czuła, wrażliwa, zauważająca, troszcząca się o każdego, wyprosiła nam łaskę szczególnego wypełniania z nadzieją i ufnością woli Bożej.

  • Czy szukamy w życiu woli Bożej, czy własnej woli?
  • W jaki sposób szukamy woli Bożej?
  • Czy potrafimy sprawy swojego życia zawierzyć Jezusowi Chrystusowi?
  • Czy w kontekście rozważanego tekstu chcemy być „nosicielami wody”?

 

MÓDL SIĘ

Obdarz mnie Twoją łaską, łaskawy Jezu,

aby była ze mną i pozostawała we mnie aż do końca.

Daj, abym zawsze pragnął i chciał tylko tego

co Tobie odpowiada i co Tobie miłe.

Niech Twoja wola będzie moją, a moja niech zawsze podąża za Twoją

i z nią współbrzmi najlepiej.

Niechaj chcę tego, co i Ty, i tego samego

nie chcę, abym nawet nie potrafił chcieć

albo nie chcieć inaczej, niż Ty chcesz,

czy nie chcesz.

Daj mi umrzeć dla wszystkiego, co jest na świecie,

znaleźć radość w tym, aby być wzgardzonym dla Ciebie

nie znanym za życia.

Daj mi ponad wszystko, co upragnione,

spocząć w Tobie i w Tobie ukoić serce.

Ty jesteś prawdziwy pokój serca, Tyś jedyne odpocznienie;

poza Tobą wszystko jest trudne i niespokojne.

W tym pokoju, tylko w nim,

a więc w Tobie jedynym,

najwyższym i wiekuistym dobru,

nie zasnę i odpocznę.

Amen.


ŻYJ SŁOWEM!

W obecnym czasie wiele naszych braci i sióstr cierpi z powodu prześladowań, szczególnie na Bliskim Wschodzie. Dzisiejsza uroczystość jest w Kościele Polskim szczególnym dniem łączności z prześladowanymi. Czy nie jest wolą Bożą, aby ich wspierać modlitwą, udziałem we Mszy św. i darem ofiarowanej Komunii św.?

ks. Franciszek Koenig

Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej

List do Galatów

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 14084740

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu