2015-03-31
W innym miejscu Jan Paweł II opisuje swoją drogę „od zdumienia ku zdziwieniu” w kontekście tajemnicy paschalnej. Miało to miejsce podczas spotkania z przedstawicielami świata kultury w Teatrze Narodowym w Warszawie (8 czerwca 1991 r.). Papież podzielił się wówczas bardzo osobistym doświadczeniem zdumienia: „Dziś (...) czujemy potrzebę zmartwychwstania, czujemy imperatyw zmartwychwstania (...). Kiedy znalazłem się tam [na poligonie pod Koszalinem] wśród Wojska Polskiego śpiewającego Bogurodzicę (...), modlącego się, zanim przyjechał papież, na całonocnym czuwaniu, przecierałem oczy (...), wtedy zrozumiałem zapis zmartwychwstania w ewangeliach (...) [Ów zapis] zawiera naprzód stwierdzenie, że niewiasty poszły rano do grobu, żeby namaścić Chrystusa, którego spodziewały się znaleźć martwego. Bały się tylko jednej rzeczy: kto im odwali kamień grobowy. Pierwsze zdziwienie: kamień grobowy odwalony. Drugie zdziwienie jeszcze większe: grób pusty. A dopowiedzenie już nie słowem ludzkim, bo słowo ludzkie by tego nie potrafiło wypowiedzieć. Mówi istota nad ludzka: nie ma Go tu, zmartwychwstał. Te niewiasty biegną do apostołów i apostołowie nie wierzą. Nie wierzą. I wtedy ja, należący do następców apostołów, zrozumiałem moich wielkich poprzedników (...). Zmartwychwstanie i zdumienie”.
Przejmujące doświadczenie i wyznanie św. Jana Pawła II, z którym nie mógł i nie chciał
wyjeżdżać ze swojego ukochanego kraju. Pod wpływem tego świadectwa możemy
przekonać się, że to właśnie zdumienie stoi u początków wiary w
tajemnicę Zmartwychwstania. Kto bowiem nie potrafi się zdumieć i
zachwycić nad porankiem „pierwszego dnia”, ten nigdy nie uwierzy w
Zmartwychwstałego Pana; tego serce nie rozpali się i oczy nie otworzą, gdy ŻYJĄCY będzie znów "rozmawiał z nami w drodze i wyjaśniał nam Pisma" (24, 32).
Bezpośredni
świadek Zmartwychwstałego - Paweł z Tarsu - woła do tych, którzy uwierzą:
„Jeśliście więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w
górze (...). Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3, 1-2). A w innym miejscu dodał: „Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu,
żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6, 10). Oderwanie się od tego, co
przyziemne i grzeszne przenosi człowieka w inny wymiar życia, przepojony
pięknem, dobrem, harmonią, wiecznością...
Wielkie zdumienie prowadzi do
przebudzenia: „umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga”. I nie są to słowa niedorzeczne czy jakaś czcza gadanina (por. Łk 24, 11). Tak wielu bowiem świadków oddało życie za wiarę w Zmartwychwstałego, a równie wielu wciąż czeka na świadectwo współczesnych chrześcijan - czeka na nasze święte zdumienie!
Potrzeba zatem w kolejny „poranek wielkanocny” wybrać się do grobu – jak Piotr i Jan czy uczniowie z Emaus – pobiec, schylić się, pokłonić i zobaczyć; trzeba doświadczyć wielkiego zdumienia: „ujrzeć i uwierzyć”, że „nie ma Go [tu], Zmartwychwstał”. Alleluja!
Zapytaj o twoje doświadczenia wielkanocne:
MÓDL SIĘ!
ZDUMIENIE
(...) Pozwól mi się tutaj zatrzymać -
pozwól mi się zatrzymać na progu,
oto jedno z tych najprostszych zdumień.
Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół
i lasy milcząco zstępują w rytmie potoku
- lecz zdumiewa się człowiek!
Próg, który świat w nim przekracza,
jest progiem zdumienia.
(Kiedyś temu właśnie zdumieniu nadano imię "Adam".)
Był samotny z tym swoim zdumieniu
pośród istot, które się nie zdumiały
- wystarczyło im istnieć i przemijać.
Człowiek przemijał wraz z nimi
na fali zdumień.
Zdumiewając się, wciąż się wyłaniał
z tej fali, która go unosiła,
jakby mówiąc wszystkiemu wokoło:
"zatrzymaj się! - masz we mnie przystań"
"we mnie jest miejsce spotkania
z Przedwiecznym Słowem" -
"zatrzymaj się, to przemijanie ma sens"
"ma sens... ma sens... ma sen!'.
Jan Paweł II, Tryptyk rzymski
ŻYJ SŁOWEM!
Tak po prostu zdumiej się na nowo - ON ŻYJE! - mów o tym innym i pozdrawiaj: CHRYSTUS Zmartwychwstał...!
ks. Jan Kochel