2015-04-22
ROZWAŻ!
Słowo Jezusa o ziarnie pszenicy jest krótką przypowieścią. Nie znajdziemy w Piśmie Świętym podobnego porównania. Najbardziej odpowiada mu Pawłowe wyjaśnienie dotyczące zmartwychwstania ciała: Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeśli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem. Którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym (1 Kor 15, 36-37).
Ziarno wrzucone w ziemię, ściśle rzecz biorąc, nie umiera, lecz powstaje z niego coś zupełnie nowego – żywa roślina, pokarm konieczny do życia. W ten sposób Jezus wyjaśnia sens swojej śmierci – przyniesie ona ludziom nowe życie, życie wieczne. Prawdziwe życie osiągnie ten, kto potrafi umrzeć dla tego świata, by naśladować Jezusa i służyć Mu. Tylko w ten sposób możliwe jest dojście do chwały i nagroda u Ojca w niebie.
w. 24: poprzez te uroczystą formę Bożego objawienia Jezus mówi do tego, kto „chce Go zobaczyć”, gdzie może Go ujrzeć, wywyższonego na krzyżu. To jest Jego Chwała, misterium płodności i życia ziarna, które obumiera. Jezus czerpie przykład ze stworzenia, by ukazać tajemnicę nowego stworzenia; porównuje siebie do ziarna, które rodzi według swego gatunku. Syn Człowieczy jak ziarno pada w ziemię, umiera i przynosi owoc, a wywyższony ponad ziemię, przyciąga wszystkich do siebie i udziela im swojego życia. Ziarno, które obumiera staje się płodne: oddając swoje życie staje się źródłem życia.
w. 25: odnosi się to do każdego człowieka: egoista, przywiązany do swego życia, rozczula się nad sobą i pozostaje sam; traci swoje życie, gdyż życie jest relacją i miłością. Kto kocha własne życie, traci je, także w teraźniejszości, kto zaś je nienawidzi realizuje się w pełni i zachowa je także na przyszłość. Życie jest miłością i realizuje się w darze z siebie
w 26: Zaproszenie, aby naśladować Jezusa staje się służbą Temu, który jako pierwszy stał się sługą swych braci. Służba jest konkretnym wyrazem miłości: miłość jest sługą życia. Również i my jesteśmy wezwani do służby i mieszkania z Bogiem w Jezusie przez miłość. Każdy mieszka tam, gdzie przebywa bardziej swym sercem niż ciałem. Kto czyni siebie sługą, doznaje czci ze strony Ojca. Kto miłuje i służy aż do dnia swej śmierci, zwyciężył ją i posiada życie: otrzymuje imię, które jest ponad wszelkie imię.
Każdy z nas ma zatem być sługą innych:
MÓDL SIĘ!
O Panie, usłyszałem Twój głos i uląkłem się. Powołałeś mnie do ciężkiej służby w trudnej i niebezpiecznej godzinie. Ty zamierzasz wstrząsnąć wszystkimi narodami, a także ziemią i niebem, aby ostały się te rzeczy, którymi wstrząsnąć nie można. O Panie, mój Panie, Tobie upodobało się uczcić mnie przez powołanie na Twojego sługę. Nikt nie może przywłaszczyć sobie tego zaszczytu, jak tylko ten, kto został powołany przez Boga jak Aaron. Ustanowiłeś mnie swoim posłańcem do tych, którzy są opornego serca i głuchych uszu. Odrzucili oni Ciebie — Mistrza, i nie można oczekiwać, by przyjęli mnie — sługę.
W uroczystość św. Wojciech postarajmy się służyć najbliższym tym, co mamy. Może komuś z naszego otoczenie brakuje siły, a ja mam jej aż nad to. Innemu może brakować dobrego słowa lub obecności drugiej osoby, a ja mam wolne popołudnie.
Tobiasz Dyląg