2015-04-22
Jezus powiedział: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca.
Najemnik pracuje dla materialnej korzyści. Czasami tylko przywiązuje się do wypasanych zwierząt. Dobry pasterz natomiast jest emocjonalnie związany zarówno z całym stadem, jak i z każdą pojedynczą owcą. Stado jest jego dumą i stanowi przedmiot codziennej troski. Codzienne przebywanie i zaangażowanie powoduje, że potrafi określić „humory” i upodobania poszczególnych owiec. Zna je po imieniu. Tak bardzo identyfikuje się z owczarnią i jej losem, że jest gotów oddać życie za swoje owce. Tak wyraźny obraz dobrego pasterza Jezus odnosi do siebie, by każdy z nas czuł Jego bliskość, dostrzegał Jego troskę i miał w sobie poczucie bezpieczeństwa, wynikające z obecności tak odpowiedzialnego Pasterza.
Każdy z nas, mając tak pewnego Przewodnika i śmiałego Obrońcę, może z ufnością korzystać z pastwisk, na które prowadzi On – Dobry Pasterz.
Sytuacja owiec komplikuje się, gdy przestają słuchać głosu pasterza i przestają poznawać go przez swoje zaniedbanie. Zaczynają wtedy żyć pod dyktando najemników albo na własny rachunek. W obu przypadkach owce tracą pewność, poczucie bezpieczeństwa, dobre pastwiska, a w końcu życie. Zostają wykorzystane przez obcych, którzy nigdy nie będą dobrymi pasterzami, lub przez własne egoistyczne pragnienia, które dają namiastkę pozornej wolności.
Jako owce potrzebujemy więc wrażliwości i czujności, aby rozpoznawać głos Dobrego Pasterza. W praktyce oznacza to codzienne otwieranie Ewangelii i zapoznawanie się z Jego planami wyprowadzania nas na pastwiska, które On wybiera. Potrzebna jest też czujność, która chroni serce przed obcymi głosami i wpływami.
Jezu, Dobry Pasterzu, daj mi tyle mądrości, bym nie zamieniał swojego głosu na głos najemników; tyle wrażliwości, bym potrafił rozróżniać Twój głos od obcych i tyle męstwa, bym w sytuacjach trudnych nie szukał pomocy u nikogo innego, prócz Ciebie.
Każdego dnia w tym tygodniu weź kolejne zdanie z dzisiejszej Ewangelii, aby stało się dla ciebie wskazówką i szkoleniem jak rozpoznawać głos Dobrego Pasterza.
ks. Artur Sepioło