2016-09-05
Zbliżali się do Jezusa wszyscy
celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w
Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy
następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich,
nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną,
aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do
domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem
owcę, która mi zginęła». Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość
z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu
sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta,
mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie
wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza
przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę,
którą zgubiłam». Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z
jednego grzesznika, który się nawraca”.
Powiedział też: „Pewien człowiek
miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku,
która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem
młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój
majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej
krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z
obywateli owej krainy, a ten posłał go na pola, żeby pasł świnie. Pragnął on
napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie
dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod
dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i
powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem
godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników». Wybrał
się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego
ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję
i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i
względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec
rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go;
dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone
cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się; ponieważ ten mój syn był
umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się».
Papież Franciszek przypomniał, że grzechy usuwa Boże przebaczenie. Miłosierdzie jest natomiast sposobem, w jaki Bóg nam te grzechy przebacza.
Pasterz, który odnalazł zabłąkaną owieczkę, powinien ją zabić. Zwierzę, które już raz zakosztowało wolności, będzie coraz częściej i chętniej oddalało się od stada i może także buntować inne owieczki, by i one oddzieliły się od reszty i zasmakowały innego życia. Kobieta, która zgubiła jedną z dziesięciu monet, nie powinna robić zbyt wielkiego zamieszania i przewracać domu do góry nogami, bo są ważniejsze sprawy na głowie, pilniejsze obowiązki i gorsze problemy do rozwiązania. Ojciec, który już z daleka dostrzegł powracającego syna marnotrawnego, powinien go surowo napomnieć i stosownie ukarać za lekkomyślny styl życia i roztrwonienie rodzinnego majątku. Tak zapewne wyglądałaby dalsza historia owieczki, drachmy i syna marnotrawnego, gdyby rolę pasterza, kobiety i ojca przejął… człowiek.
Pasterz, który odnalazł zabłąkaną owieczkę, bierze ją z radością na ramiona, przyprowadza do reszty stada, a potem jeszcze zaprasza sąsiadów i przyjaciół, by i oni uczestniczyli w jego wielkim szczęściu. Kobieta – która po długich i wytrwałych poszukiwaniach – odnalazła zagubioną drachmę, sprasza swe sąsiadki, by i one cieszyły się z odnalezionej zguby. Tymczasem wizyta przyjaciółek mogła ową kobietę kosztować o wiele więcej, niż wartość odnalezionej monety. I wreszcie miłosierny ojciec – po wyprowadzce swego młodszego syna, każdego dnia za nim tęsknił, wypatrywał go i wyczekiwał jego powrotu. Gdy wreszcie zobaczył go na horyzoncie, bardzo się wzruszył i wybiegł mu naprzeciw. Potem rzucił mu się na szyję, ucałował go, przyodział w najlepszą szatę, założył pierścień na palec i sandały na nogi. Wreszcie kazał zabić utuczone cielę i wyprawił ucztę. Tak z kolei wygląda historia owieczki, drachmy i syna marnotrawnego, gdy w rolę pasterza, kobiety i ojca wciela się… miłosierny Bóg!
Momentem odnalezienia zagubionej owcy i drachmy oraz spotkania marnotrawnego syna ze swoim ojcem jest Sakrament Pokuty i Pojednania. W tak doniosłym momencie Bóg nie odbiera nam życia, nie chłoszcze nas za nasze przewinienia, nie opuszcza nas, nie zostawia nas na pastwę losu, bezlitośnie nas nie napomina i surowo nas nie karze, choć na to zasłużyliśmy. Wręcz przeciwnie – wszystko odbywa się w atmosferze wielkiego szczęścia, radości i niezwykłej czułości. Taki jest właśnie nasz Bóg… Na tym właśnie polega miłosierdzie, które jest największym przymiotem naszego Stwórcy, Jego dowodem tożsamości i sposobem, w jaki odpuszcza nam grzechy.
Zapytajmy więc:
MÓDL SIĘ!
Niedziela powinna być dniem, w którym więcej czasu poświęcamy Panu Bogu i naszym bliźnim. Proponuję, by na zakończenie dzisiejszego rozważania odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Pamiętaj o codziennym rachunku sumienia i o częstym przystępowaniu do Sakramentu Pokuty i Pojednania.
Postaraj się przebaczyć osobom, które Ciebie zraniły lub poproś o przebaczenie tych, których skrzywdziłeś (skrzywdziłaś).
Przebacz sam sobie te grzechy, które Bóg Ci już odpuścił w Sakramencie Pokuty i Pojednania.
ks. Łukasz Florczyk