2016-11-03
Zdarza się nam coś przekręcić, niedokładnie zapamiętać albo po prostu pomylić. Sami bywamy zdziwieni, bo przecież „dalibyśmy sobie rękę uciąć”, a okazuje się, że byliśmy w błędzie. Jezus cierpliwie koryguje nasze religijne pojęcia i wyobrażenia.
Znane jest powiedzenie, że człowiek uczy się przez całe życie. Nauka polega też na tym, że stale pogłębiamy i poszerzamy zdobytą wiedzę. Nosimy w sercu i umyśle różne pojęcia i przekonania, które wymagają korekty i dopowiedzenia. Pojęcie zmartwychwstania ściśle związane jest z Jezusem. Mówił o tym, zapowiadał i w końcu zademonstrował zjawisko na sobie samym. Stąd, jeśli chcemy coś na ten temat wiedzieć, a co więcej, w nim uczestniczyć, to bezwarunkowo powinniśmy oprzeć się na Jego autorytecie.
Jezus potwierdza najpierw istnienie tego procesu. Wątpiącym przedstawia biblijne argumenty mające przekonać osoby podważające tę możliwość. Prawda o zmartwychwstaniu jest ściśle związana z Chrystusem i chrześcijaństwem (nawet jeśli jakieś promyczki tego światła przebijały w innych kręgach kulturowych).
Dalej, Jezus wskazuje na Boga, jako gwaranta „życia po śmierci”. Nazwany jest „Bogiem żywych”, gdyż właśnie w Jego obecności i pod Jego okiem „poruszamy się i jesteśmy”. On jest Miłośnikiem życia. On utrzymuje cały świat. Gdyby choć przez chwilę przestał o nas myśleć, zapadlibyśmy się w niebyt.
Po trzecie, podkreślona jest ciągłość istnienia każdej osoby. Abraham, Izaak i Jakub – przywołani Ojcowie Narodu – ciągle żyją w Bogu, choć fizycznie zostali pogrzebani. Nie ma mowy o tym, że są w letargu, hibernacji czy nirwanie, a kiedyś znów zostaną poskładani. Oni żyli, żyją i będą żyć. Jezus nie zapowiada: Bóg będzie Bogiem żywych, ale Bóg jest Bogiem żywych. Bóg wskrzesi nasze ciała (nieco inne, ale te same) pozwalając żyć w pełni na wieki.
Po czwarte miłość wskrzeszonych będzie tak wielka, że wchłonie każdą inną formę (znajomość, przyjaźń, narzeczeństwo, małżeństwo). Każda inna forma będzie tylko bladym wspomnieniem wobec „miłości Zmartwychwstania” przepełniającej ludzkie serca. To ona będzie ustawiać i budować relacje.
Do zmartwychwstania – wiemy to z ewangelii wg. św. Jana – zmierzamy karmiąc się Słowem i Ciałem Pańskim.
Jezu, Twoje myśli przekraczają tysiąckrotnie moje. Pozwól mi uczyć się właściwego myślenia w Twojej szkole. Chcę słuchać Twych Słów, bo w nich jest życie wieczne. Chcę karmić się Twoim ciałem, bo stanowi zadatek zmartwychwstania. Przenikaj mojego ducha, duszę i ciało, bym wpatrzony w Boże obietnice powstał do nowego życia na wieki.
Przez trzy najbliższe dni w czasie swej wieczornej modlitwy przemedytuj pięć powyższych prawd o zmartwychwstaniu. Wracając do nich wzbudzaj tęsknotę za procesem zaplanowanym dla Ciebie przez Boga.
ks. Artur Sepioło