2016-12-23
CZYTAJ!
J 1, 1-18
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
Zastanawialiście się kiedyś, o czym mówi nam fakt, że Bóg wcielił się w człowieka?
Między innymi o tym – jak to wiele znaczy „BYĆ CZŁOWIEKIEM”. Człowieczeństwo było ‘dobre’ nawet dla samego Boga! Nie przyszedł jako jakiś nadczłowiek, supermen, batman itp. Jako zwykły człowiek! Od małego bezbronnego dziecka leżącego na sianie począwszy. Nie zawahał się przyjąć postaci człowieka.
Czasem mówimy, np. kiedy popełnimy jakiś błąd, „Jestem TYLKO człowiekiem”. To prawda. Jako ludzie jesteśmy grzeszni i omylni. Jednak wcielenie się Boga powinno w nas wywołać inną myśl: „Jestem AŻ człowiekiem”. Mam godność DZIECKA BOŻEGO. Jestem celem całego stworzenia. Wszystko – nawet aniołowie – jest dla mnie-człowieka, bo Bóg chciał naszego istnienia, naszej wolności, naszego życia, naszego szczęścia i … naszej miłości.
Ktoś kiedyś powiedział, że „gdyby w tej chwili na świecie umarli wszyscy ludzie i zostałbyś tylko Ty, to Bóg nie kochałby Cię bardziej niż poprzednio”. Bo bardziej już nie może! Kocha najbardziej!
Spójrz więc tej nocy w oczy dziecka, Boga-człowieka leżącego w betlejemskiej stajence i zobacz tam siebie. Odszukaj swoją ludzką godność nadaną Ci przez Boga, dostrzeż miłość jaką jesteś obdarzany i BĄDŹ CZŁOWIEKIEM najpiękniej, jak potrafisz.
Warto wobec wielkiej tajemnicy Wcielenia zapytać: