2017-05-03
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości.
Nie da się ukryć, że Jezus – mówiąc o złych pasterzach – miał na myśli faryzeuszów. Chrystus wielokrotnie przestrzegał swych uczniów przed ich obłudą: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie» (Mk 7, 6). Jezus przyrównał ówczesnych przywódców religijnych do złodziei i rozbójników, którzy chcieli odebrać owieczki prawdziwemu i dobremu pasterzowi oraz zawładnąć nimi w nieuczciwy sposób. Ludzie ci wyżej cenili ludzką tradycję od Bożego objawienia, nadużywali swojej władzy, nie byli wierni Bogu i zwodzili lud.
Z kolei Jezus przyrównał siebie do dobrego pasterza i bramy owiec. Najczęściej zagroda dla owiec była otoczona kamiennym murem i zaopatrzona w bramę z barierką. Niekiedy, gdy brakowało barierki, w poprzek kamiennej bramy leżeli i odpoczywali sami pasterze. Głównym zadaniem pasterzy była troska o owce i ochrona przed różnego rodzaju niebezpieczeństwami. Chrystus przyszedł na świat po to, by jako Dobry Pasterz zapewnić swym owieczkom życie WIECZNE!
W dzisiejszej Ewangelii warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie kwestie. Otóż, pasterze doskonale znali swoje owieczki i wołali je po imieniu. Bóg (Dobry Pasterz) zwracał się po imieniu, a nawet zmieniał imiona ludziom, których wzywał do podjęcia ważnych zadań w historii zbawienia. Bóg zna również i nasze imiona, a każde z nich ma wyryte na obu swych dłoniach:Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49,15-16). Po drugie, owieczki doskonale znały swojego pasterza i były posłuszne jego głosowi. Słuchanie głosu Bożego wiązało się ze znajomością Boga, przestrzeganiem Jego Prawa i wiernością przymierzu: jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie, jak w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mnie ojcowie wasi przez wystawianie na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez czterdzieści lat (Hbr 3, 7-9).
Na zakończenie medytacji warto zadać sobie kilka pytań:
Najbliższą piątkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych ofiaruj w intencji swoich duszpasterzy i módl się o świętość ich życia.
ks. Łukasz Florczyk