2018-04-12
Często jako wierzący mamy tendencje, aby popadać w smutek, np. gdy przychodzą wątpliwości w wierze. Zapominamy, że wątpliwość dobrze "podjęta", może być początkiem naszego rozwoju. Każdy kryzys w życiu człowieka, także w życiu wiary, mobilizuje do wysiłku. Dlatego gdy doświadczamy kryzysu wiary, to zadajmy sobie pytanie: Kochany kryzysie, co chcesz mi przez to powiedzieć?
Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: "Pokój wam!" Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: "Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: "Macie tu coś do jedzenia?" Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich. Potem rzekł do nich: "To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach". Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: "Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego".
ROZWAŻ!
Dzisiejszy fragment Ewangelii podaje nam dobrą i radosną Nowina na dziś. Jest to jakby "relacja ucięta", jakby bez początku. Mowa o kontynuacji doświadczenia uczniów idących do Emaus. Dowiadujemy się, że wydarzenie "w drodze" sprowokowało kolejną rozmowę uczniów i apostołów. Było to oczywiście spotkanie Jezusa w drodze do znanej wsi, skąd Kleofas z drugim uczniem powrócili pośpiesznie w tej samej godzinie do Jerozolimy. Świadczą o spotkaniu ze zmartwychwstałym Panem. Opowiadają o tym doświadczeniu apostołom, wśród których jeszcze nie wszyscy mieli to szczęście zobaczyć Zmartwychwstałego. I właśnie wtedy sam Jezus staje w centrum ich zgromadzenia (wspólnoty).
Przyznaję, że jest im czego zazdrościć! Mimo, że nie rozpoznają Jezusa (nawet ci, którzy już Go spotkali), to On nie wyrzuca im wątpliwości i braku wiary, ale mówi serdecznie: Pokój wam! Co więcej, prosi o coś do jedzenia, żeby potwierdzić, że prawdziwie jest pośród nich, że zmartwychwstał i żyje.
Te dwie kwestie zwracają na siebie uwagę:
rozmowa o spotkaniu "w drodze" oraz potwierdzenie tajemnicy zmartwychwstania.
Kolejne spotkanie w Jerozolimie to spotkanie zatrwożonych, wątpiących i zmieszanych uczniów z Jezusem. Już wiedzą, że to jest Pan! Spotkali Go, rozmawiali z Nim, spożyli z Nim posiłek, a jednak w tym spotkaniu nie potrafią Go rozpoznać. Odpowiedź Jezusa jest zaskakująca: Pokój wam!
Tak samo jest dzisiaj. Często już znamy Jezusa, znamy Jego Ewangelię, posilamy się darem Eucharystii, doświadczamy przebaczenia i pełnego miłości podniesienia przez Jezusa, a jednak patrzymy na to spotkanie z wątpliwościami w sercu albo zatrwożeni jak uczniowie z Ewangelii. Jezus jednak nie gani nas za nasze wątpliwości, bo wie, że rozwianie ich przez spotkanie z Nim prowadzi do pewności wiary. Ta pewność jest naszym doświadczeniem, którym możemy się dzielić, o którym możemy zaświadczyć wobec innych.
Ważnym aspektem naszych przeżyć i spotkań z Jezusem jest wezwanie do świadectwa (por. Łk 24,48; Dz 1,8). Najważniejsza chwila w naszym życiu to "tu i teraz". Jeżeli już spotkałem i doświadczyłem obecności Jezusa w moim życiu, to muszę się tym dzielić i o tym świadczyć wobec innych. Jezus jest obecny w moim życiu właśnie tu i teraz – nawet jeśli mam wątpliwości czy trudności w poznaniu Go. Dlatego potrzeba nam otwartych oczu i uszu, a przede wszystkim pałającego serca, by uwierzyć w to, co się właśnie dzieje. Potrzeba nam spojrzenia do przodu, a nie wspomina tylko przeszłość, stąd warto zapytać:
MÓDL SIĘ!
Panie Jezu, który przyszedłeś do uczniów dając im swój pokój, proszę obdarz mnie odwagą przeżywania mojej wiary w pełni. Jeśli zechcesz Panie, udziel mi Twojego Ducha, abym przez to rozważane Twoje słowo przemiał swoje życie i stawał się świadkiem Twojej miłości i zmartwychwstania, który żyjesz i królujesz teraz i na wiek wieków. Amen.
Zastanów się i zapisz: jak w konkretny i praktyczny sposób możesz rozwijać i pogłębiać swoją wiarę. Warto też porozmawiać na ten temat z innymi wierzącymi.
Tomasz Bazan