2012-04-06
W ciszy Wielkiej Soboty dzielimy się fragmentami Listu pasterskiego arcybiskupa Mediolanu, kard. Carlo Maria Martiniego (+2012) nt. Matki Bożej Wielkiej Soboty.
Gdy głęboka cisza zaległa wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołany rozkaz. I stanąwszy, napełniło wszystko śmiercią; nieba dotykało, a zstąpiło na ziemię.
A gdy [Baranek] otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza prawie na pół godziny…
Przy krzyżu Jezusa stała Jego Matka... Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: "Kobieto, oto Twój syn". Następnie rzekł do ucznia: "Oto twoja Matka". I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie.
ROZWAŻ!
[…] My, chrześcijanie, mamy „szabat”, który jest centrum i sercem naszej wiary. Jest nim Wielka Sobota, będąca częścią Paschalnego Triduum śmierci i zmartwychwstania Jezusa, częścią czasu nabrzmiałego cierpieniem, oczekiwaniem i nadzieją.
Jest to „szabat" wielkiej ciszy przeżywanej pośród pierwszych uczniów, w których sercach tkwi jeszcze bolesny obraz męki Jezusa, odczytanej jako koniec mesjańskich marzeń. Jest to zarazem Wielka Sobota Maryi, Panny wiernej, Arki Przymierza, Matki miłości. Ona przeżywa swoją Wielką Sobotę we łzach, lecz jednocześnie mocą swej wiary wspiera kruchą nadzieję uczniów. I sądzę, że refleksja nad tym, jak apostołowie, a przede wszystkim Maryja, przeżywali Wielką Sobotę, może nam pomóc spojrzeć z dystansem na troski dnia. Pozwoli nam zaczerpnąć tchu i dostrzec, że jesteśmy pielgrzymami „soboty czasów”, którzy podążają ku niedzieli nie mającej końca.
To w czasie tej soboty, między cierpieniem Krzyża i radością Paschy, uczniowie doświadczają milczenia Boga, ciężaru Jego pozornej porażki, rozpaczy z powodu nieobecności Nauczyciela, który - po ludzku sądząc - dostał się do niewoli śmierci. To w czasie tej Wielkiej Soboty Maryja czuwa w oczekiwaniu. Nie traci wiary w spełnienie obietnicy Bożej. I mocy nadziei, która wskrzesza zmarłych.
Chciałbym, byśmy razem przeszli przez drzwi Wielkiej Soboty. U uczniów Jezusa rozpoznamy dezorientację, tęsknoty i lęki tak typowe dla naszego życia. U Matki Bożej zobaczymy nasze oczekiwanie, nadzieję oraz wiarę przeżywaną jako nieprzerwane podążanie w stronę Tajemnicy. Maryja, Panna wierna, pomoże nam odkryć prymat inicjatywy Bożej i pełnego wiary wsłuchania się w Jego Słowo. U oblubienicy mesjańskiego wesela będziemy mogli dostrzec wartość komunii, która jednoczy nas jako Kościół za pośrednictwem przymierza przypieczętowanego krwią Jezusa, a zarazem będziemy mogli pogłębić nadzieję na królestwo, które ma nadejść. Maryja, Matka Ukrzyżowanego, skłoni nas do rozważenia miłosierdzia, dla którego On za nas umarł; miłosierdzia, które wyróżnia Jego uczniów i z którego rodzi się Kościół miłości.
Uczniowie i Maryja pomogą nam odczytać nasz czas, abyśmy mogli odpowiedzieć w prawdzie, nadziei i miłości na tkwiące w nas pytania:
· Dokąd zmierza chrześcijaństwo?
· Dokąd zmierza Kościół, który kochamy?
Radowali się z tego, że nastała cisza
i że On przywiódł ich do upragnionej przystani.
Niech dzięki czynią Panu za Jego łaskawość,
za Jego cuda dla synów ludzkich!
I nich Go sławią w zgromadzeniu ludu
i na radzie starszych niechaj Go chwalą!
Ps 107, 30-32
Trwa zatem „sobota czasów”, a my podążamy w kierunku Ósmego Dnia. Wciśnięci między „już” i „jeszcze nie” musimy starać się unikać absolutyzowania dnia dzisiejszego przez triumfalizm lub defetyzm. Nie możemy zatrzymywać się w mroku Wielkiego Piątku, w swego rodzaju „chrześcijaństwie bez zbawienia". Nie możemy jednak także przyspieszać pełni objawienia paschalnego zwycięstwa, które dokona się z chwilą powtórnego przyjścia Syna Człowieczego. Powinniśmy żyć jak pielgrzymi w nocy rozjaśnionej nadzieją wiary i ogrzewanej autentycznością miłości. Rok Jubileuszowy był poniekąd nową jutrzenką, która przywołała pamięć tajemnicy Bożej z oczekiwaniem na jej ostateczne spełnienie. Dodała nam sił. Sprawiła, że czujemy, iż jesteśmy w łonie Ojca razem z Chrystusem (por. Kol 3,3). Tak jak Maryja w Wielką Sobotę Jej wiary przepełnionej miłością. W „sobotę czasów” oczy nasze dostrzegą przebłyski obiecanego świtu i blade światło dni, które przeminęły. Rozjaśnią się pierwszymi promieniami dnia, który nie przemija, Ósmego i Ostatniego, pierwszego dnia życia wiecznego dla wszystkich zmartwychwstałych w Zmartwychwstałym.
por. C.M. Martini, Matka Wielkiej Soboty, tł. A. Dudzińska-Facca, Verbinum, Warszawa 2001, 5-8.17.37-38.