Wyszukiwarka:
Rozważania niedzielne: Rok B

XXX Niedziela zwykła - 28.10.2018

2018-10-24

News
Louis Bouriette był kamieniarzem. Od dwudziestu lat nie widział na prawe oko. Stracił wzrok podczas detonacji. Wtedy też zginął jego brat. Któregoś dnia jego wnuczka przyniosła mu trochę mokrej ziemi z miejsca, które Maryja wskazała Bernadetcie podczas objawienia w Lourdes. Mężczyzna modlił się żarliwie, siedząc w stajni z błotnymi kompresami na oczach. Ciągle wierzył, że Bóg uleczy jego chore oczy. Gdy skończył modlitwę i wyszedł ze stajni, stała się rzecz niezwykła - oślepiła go panująca na zewnątrz jasność. Odzyskał wzrok! Było to 27 lutego 1858 roku. To pierwsze uznane przez Kościół uzdrowienie w Lourdes potwierdził doktor Pierre Dozous, który od lat leczył Louisa. Tego, że Louis nagle odzyskał wzrok nie dało się naukowo wyjaśnić. Stał się cud!


CZYTAJ!
Mk 10,46b-52

Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Jezus przystanął i rzekł: „Zawołajcie go”. I przywołali niewidomego, mówiąc mu: „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: „Co chcesz, abym ci uczynił?”. Powiedział Mu niewidomy: „Rabbuni, żebym przejrzał”. Jezus mu rzekł: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.


ROZWAŻ!

Bohater dzisiejszej Ewangelii – Bartymeusz – wiele wycierpiał w swoim życiu. Był bowiem niewidomy i bardzo biedny, dlatego też był zmuszony do żebrania. Bartymeusz doświadczył również gorzkiego smaku lekceważenia i odrzucenia, gdyż według ówczesnych przekonań żydowskich kalectwo świadczyło o jakiejś winie moralnej. Z tego też powodu większość przechodniów – na widok żebrzącego ślepca – odwracała głowę i mijała go szerokim łukiem. Co za upokorzenie! Każdy z nas przypomina takiego Bartymeusza, bo któż z nas nie doświadczył kiedyś niemocy, bólu i cierpienia; napiętnowania ze strony innych ludzi i niezrozumienia; wreszcie ślepoty na Boże Przykazania.

Choć Bartymeusz był pozbawiony wzroku, to jednak słuch miał bardzo dobry. Z otwartym sercem słuchał tego, co inni ludzie mówili na temat Jezusa. Musiały to być pozytywne głosy, skoro Bartymeusz z wielką ufnością czekał na sposobność, żeby móc osobiście poprosić Chrystusa o pomoc i ratunek. Gdy zatem usłyszał, że Jezus nadchodzi, zaczął krzyczeć na całe gardło: „Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Jego wiara napotkała jednak na przeszkodę – przechodnie zaczęli go uspokajać. Bartymeusz nie zniechęcił się tą sytuacją i krzyczał jeszcze głośniej. Każdy z nas przypomina takiego Bartymeusza. Gdy bowiem nie umiemy sobie poradzić z naszymi słabościami i trudnościami, to wołamy: „Jezusie, ulituj się nade mną!”, „Jezu, Ty się tym zajmij!”.

Jezus usłyszał głos Bartymeusza, zatrzymał się i kazał go przyprowadzić do siebie. Tym samym Chrystus potwierdził, że przyszedł do tych, którzy się źle mają i że z miłością pragnie szukać każdej zagubionej owieczki. Tylko ludzie, którzy chcieli uciszyć Bartymeusza twierdzili, że jego przypadek jest beznadziejny i że nie jest wart uwagi Jezusa. Chrystus myślał jednak zupełnie inaczej. Również dzisiaj Jezus nie przechodzi obok nas obojętnie – oczyszcza nas z grzechów w konfesjonale, dodaje nam otuchy poprzez swoje Słowo, karmi nas swoim Ciałem i Krwią.

Warto również zauważyć, że Bartymeusz – zanim podszedł do Chrystusa – zrzucił z siebie płaszcz, czyli zostawił za sobą to, co miał najcenniejszego. My również, by spotkać się z Jezusem, musimy często odstawić na bok nasze zajęcia, obowiązki, prace i przyjemności. Z drugiej strony ten płaszcz może również symbolizować to, co nas oddala od naszego Mistrza, dlatego tak ważna jest regularna spowiedź św. w celu pozbycia się grzechów.

Na koniec spotkania z Bartymeuszem Jezus zadał mu pytanie: „Co chcesz, abym ci uczynił?”. Ten odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Chrystus odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. W jednej chwili Bartymeusz odzyskał wzrok, a cały lud zaczął wielbić Boga.

Na koniec tego rozważania warto zadać sobie kilka pytań:

  • W czym najbardziej przypominam Bartymeusza?
  • Czy bardziej utożsamiam się z ludźmi, którzy uciszali Bartymeusza czy raczej z tymi, którzy mówili: „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”? Dlaczego?
  • Co jest moim płaszczem, który zostawiam za sobą, by móc spotkać się z Jezusem?


MÓDL SIĘ!

Dotknij Panie moich oczu, abym przejrzał.
Dotknij Panie moich warg, abym przemówił z uwielbieniem.
Dotknij Panie mego serca i oczyść je.
Niech Twój Święty Duch, dziś ogarnia mnie.


ŻYJ SŁOWEM!

Również dzisiaj Jezus pyta się każdego z nas: „Co chcesz, abym Ci uczynił?”. Nie bój się na modlitwie prosić Chrystusa o wiele łask. On jest wszechmogący, czyli wszystko, co chce, może uczynić. Kiedy św. Faustyna obawiała się, czy uda jej się zrealizować wszystkie Boże plany, Pan Jezus przemówił do niej tymi słowami: „Czemu się lękasz? Czy myślisz, że zabraknie Mi wszechmocy, abym cię wspierał?”. Po tych pokrzepiających słowach Chrystusa św. Faustyna napisała w swoim „Dzienniczku”: „W pewnej chwili poczułam w duszy dziwną siłę i niczym mi się wydawały wszystkie przeciwności, jakie by mi się w wypełnieniu tej woli Bożej przytrafić mogły” (Dz. 527). W miesiącu różańcowym odmów tę piękną modlitwę, nie wahaj się i – przez ręce Maryi – proś Boga o wiele!

ks. Łukasz Florczyk

fot. patres.pl

Pozostałe tematy
Aktualności

Życzenia - Wielkanoc 2024

Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! (Exultet)

Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzymy nadziei, by jej blask oświecał każdy dzień; miłości, by wypełniała wszelki mrok serca oraz wiary w pełne radości spotkanie Zmartwychwstałego Króla wieków. Redakcja ssb24.pl

więcej

Jak dobrze przeżyć W. Post?

WIELKI POST jest czasem walki duchowej i sztuki rozeznawania. Służą temu klasyczne formy pobożności: post, jałmużna, modlitwa..., droga krzyżowa, gorzkie żale, nawiedzanie kościołów stacyjnych, kazania pasyjne. Zapraszamy też do udziału w serii katechez o bałwochwalstwie; zob. katechezy.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13784138

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu