Wyszukiwarka:
Rozważania niedzielne: Rok C

XIII Niedziela zwykła - 30.06.2019

2019-06-28

News

W 2003 r. Paul Anderson oskarżył w Dublinie znanego irlandzkiego księdza. Nagle, po 25 latach, Paul przypomniał sobie, że w czasie przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej był przez tego kapłana molestowany. Ksiądz został natychmiast odsunięty od posługi w swojej parafii i postawiony przed sądem. Szczegółowe śledztwo wykazało jednak, że oskarżenia wobec kapłana są stekiem bzdur, a Paul Anderson świadomie kłamał, chcąc zaszkodzić księdzu i Kościołowi. Sąd skazał oszczercę na 4 lata więzienia.


CZYTAJ!
Łk 9,51-62

Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”. Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka. A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć”. Do innego rzekł: „Pójdź za Mną”. Ten zaś odpowiedział: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł mu: „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”. Jeszcze inny rzekł: „Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu”. Jezus mu odpowiedział: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”.


ROZWAŻ!

Po odczytaniu wyroku uniewinniającego kapłan stwierdził: Wolałbym zostać zastrzelony, prosto w głowę, niż przechodzić przez to, przez co musiałem przejść od momentu postawienia mnie w stan oskarżenia. Ale ta sytuacja dała mi lepszy wgląd w to, co musiał przeżywać Jezus Chrystus, który przecież również został fałszywie oskarżony. A skoro Jego radą było, żeby wybaczać choćby i 77 razy, więc i ja muszę w sobie odnaleźć to wybaczenie dla Paula Andersona. I wybaczam mu! Wybaczam mu z całego serca! Szczerze proszę, żeby wysoki sąd wziął to pod uwagę przy wydawaniu wyroku na niego…

Irlandzki kapłan, który został niesłusznie oskarżony i oczerniony, przebaczył swojemu nieprzyjacielowi. W ten sposób zrealizował w praktyce polecenie Chrystusa: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają (Łk 6,27-28).

Nieco inaczej chcieli postąpić ze swymi nieprzyjaciółmi apostołowie, którzy są bohaterami dzisiejszej ewangelii. Na całe szczęście mieli przy swoim boku Jezusa, który ich w porę napomniał i skorygował ich myślenie. Któregoś dnia Chrystus – podczas swojej wędrówki do Jerozolimy – wysłał przed sobą posłańców, by przygotowali Mu pobyt w jednym z miasteczek samarytańskich. Samarytanie jednak nie przyjęli Jezusa i nie okazali życzliwości Jego uczniom. Taka sytuacja nie była jakimś zaskoczeniem, ponieważ Żydzi i Samarytanie nie przepadali za sobą, a nawet traktowali siebie jako wrogów. Co było powodem ich wzajemnej niechęci do siebie? Otóż po śmierci króla Salomona królestwo dawidowe rozpadło się na dwie części – królestwo północne (Izrael) i królestwo południowe (Juda). Stolicą królestwa północnego była Samaria, a południowego – Jerozolima. Królestwo północne nie tylko odpadło od dynastii dawidowej, ale też oddzieliło się od kultu sprawowanego w Jerozolimie. Na tym terenie kult JHWH został skażony kultami bóstw kananejskich. W 722 r. przed Chr. królestwo północne stało się prowincją asyryjską, a dużą część ludności przesiedlono do Asyrii. Na ich miejsce przybyli obcokrajowcy z Mezopotamii, Syrii i Medii. Po pewnym czasie ludność z dawnego królestwa północnego wymieszała się z pogańskimi przybyszami i otrzymała nazwę ludu samarytańskiego. W VI w. przed Chr. Babilonia podbiła królestwo południowe. Król Nabuchodonozor deportował do Babilonii znaczną część mieszkańców tych ziem oraz zburzył świątynię jerozolimską. W 539 r. przed Chr. perski król o imieniu Cyrus pozwolił Żydom powrócić z wygnania i odbudować świątynię. W tym czasie Samarytanie zadeklarowali przywódcom judzkim swą pomoc. Jednak ich propozycja została odrzucona. Od tego czasu między Żydami i Samarytanami pogłębiała się niechęć, która z czasem przerodziła się we wzajemną wrogość. Nic więc dziwnego, że Samarytanie nie okazali życzliwości ani Jezusowi, ani Jego uczniom pielgrzymującymi do Jerozolimy.

Następnie ewangelista ukazał dwie odmienne postawy względem Samarytan. Jakub i Jan – w porywie złości i gniewu – chcieli, by ogień spadł z nieba i wytracił ich wrogów. Jezus natomiast zabronił im tego i w ten sposób w porę ugasił ich pragnienie zemsty.

Warto w tym miejscu przypomnieć sobie jeszcze trudną relację między królem Saulem a Dawidem. Dawid musiał uciekać przed monarchą, który czyhał na jego życie i chciał go zabić. Saul miał do dyspozycji oddział składający się z trzech tysięcy żołnierzy, natomiast przy Dawidzie zebrało się tylko sześciuset ludzi. Którejś nocy Dawid wraz z Abiszajem zakradli się do obozu króla Saula. Władca ten spał właśnie w środku obozowiska. Abiszaj, widząc tak korzystną sytuację, chciał zabić Saula. Rzekł więc do Dawida: Dziś Bóg oddaje twojego wroga [Saula] w twe ręce. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba. Dawid jednak nie przystał na propozycję Abiszaja. Nadal widział w królu Saulu pomazańca Pańskiego i dlatego nie śmiał podnieść na niego ręki. Ostatecznie Dawid ocalił życie władcy – swego zagorzałego wroga. Zabrał jedynie jego dzidę i bukłak na wodę, czyli to, co było koniecznie potrzebne żołnierzowi (broń) i człowiekowi (woda). Dawid oddalił się od obozu Saula. Chciał jednak, by król dowiedział się o całej zaistniałej sytuacji. Gdy Dawid był już w bezpiecznym miejscu, krzyknął tak głośno, by Saul i jego żołnierze się zbudzili. Następnie zawołał w stronę króla: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu. Cóż za podobieństwo z treścią dzisiejszej Ewangelii.

  • Kogo – ze swego otoczenia – uważasz za przyjaciela?
  • Czy Jezus jest Twoim najlepszym przyjacielem?
  • Czy masz wrogów? Co robisz, by mieć jak najmniej wrogów?
  • Czy jesteś mściwa/mściwy?


MÓDL SIĘ!

Boże, Ty nam nakazałeś, abyśmy szczerze miłowali naszych nieprzyjaciół.
Przybądź mi z pomocą w moim utrapieniu.
Uzdrów me poczucie doznanej krzywdy
i wejrzyj miłościwie na tych, którzy mnie zranili.

Spraw, abym zgodnie z Twoim przykazaniem umiał za zło płacić dobrem
i spotkanym bliźnim zawsze pomagał dźwigać ich ciężary.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

 
ŻYJ SŁOWEM!

Weź sobie do serca słowa ks. abp. Alfonsa Nossola: Rodzeństwa sobie nie wybieramy. Sąsiadów też. Musimy z nimi żyć w twórczym pokoju lub wypowiedź o. Raniero Cantalamessa: Miłowanie wrogów, to najlepszy sposób, by nie mieć wrogów. Zastanów się, kogo darzysz ogromną sympatią, a kogo kochasz jeszcze za mało. W najbliższym tygodniu spełnij jakiś dobry uczynek względem osoby, z którą Ci jakoś nie po drodze.

ks. Łukasz Florczyk

fot. jk

Pozostałe tematy
Aktualności

Życzenia - Wielkanoc 2024

Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! (Exultet)

Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzymy nadziei, by jej blask oświecał każdy dzień; miłości, by wypełniała wszelki mrok serca oraz wiary w pełne radości spotkanie Zmartwychwstałego Króla wieków. Redakcja ssb24.pl

więcej

Jak dobrze przeżyć W. Post?

WIELKI POST jest czasem walki duchowej i sztuki rozeznawania. Służą temu klasyczne formy pobożności: post, jałmużna, modlitwa..., droga krzyżowa, gorzkie żale, nawiedzanie kościołów stacyjnych, kazania pasyjne. Zapraszamy też do udziału w serii katechez o bałwochwalstwie; zob. katechezy.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13769625

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu