Znany teolog kard. Henri de Lubac przypominał, że ten średniowieczny dwuwiersz
littera gesta docet, quid credas allegoria... nie powstał na potrzeby akademickiego wykładu, lecz jako kompendium dla praktyków - kaznodziejów, katechetów, nauczycieli. Tę samą ideę obrazowego przekazu wiary wyraża fresk z romańskiego kościoła św. Marii Magdaleny w Vezelay, gdzie dwóch ludzi pracuje przy młynie: jeden z nich sypie do niego ziarno; drugi zbiera do worka otrzymaną z mielenia mąkę. Docierającym masowo do sanktuarium w Vezelay prostym i niepiśmiennym (
illitterati) pielgrzymom miejscowi benedyktyni objaśniali znaczenie przedstawienia: w pierwszym z bohaterów pomagali rozpoznać Mojżesza, w drugim - Pawła, a w młynie samego Chrystusa. Ziarno to Stary Testament, a mąka - Nowy. Nowy bowiem kryje się w Starym, a Stary rozjaśnia się w Nowym (św. Augustyn). Zadaniem egzegetów i nauczających w Kościele jest pracować według tych zasad interpretacji tekstu nad głębszym zrozumieniem i wyjaśnieniem ukrytego (w obrazach) sensu Pisma Świętego, aby wzrastała wiara ludu.
Podobnie jest w alegorii o winnym krzewie. Przy czym tutaj pierwszym Egzegetą jest Jezus. On wyjaśnia: Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, mój Ojciec - jest rolnikiem winnej latorośli, a wy gałązkami (15,1.5). Pytaniem zasadniczym jest pytanie o relacje - pytanie o miłość - o owoc dojrzały.
Co oznacza "trwać w [mojej] miłości"?
Wiemy kto kogo miłuje: Ojciec - Syna, Syn - Ojca; Ojciec i Syn - nas [przyjaciół]. Tak nazwał nas - uczniów, wyrosłych z winnego krzewu, oczyszczonych, wydających owoc. "Nazwałem was przyjaciółmi, gdyż dałem wam poznać wszystko, czego dowiedziałem się od Ojca" (15,15). Św. Augustyn mawiał jednak: "Nie wierzyłbym Ewangelii, gdyby nie skłonił mnie do tego autorytet Kościoła katolickiego" (KKK 119). Czytamy i wyjaśniamy sens Pisma w Kościele i z Kościołem (por. VD 29). On jest środowiskiem życiowym naszej wiary. On jest polem uprawnym dla winnego krzewu! Pole dla winnicy może być na stromym zboczu, może być skaliste i trudno dostępne, ale musi być dobrze nasłonecznione i domaga się wytrwałej pracy. W winnicy nic łatwo nie przychodzi. Długo nie widać efektów ciężkiej pracy. Owoc dojrzały jest długo wyczekiwany! Owoc, jaki przynoszą uczniowie, oraz sam fakt, że są uczniami - to objawienie chwały Bożej i bezinteresowny wybór Jezusa (15,8.16).
Słowo
owoc pojawia się wcześniej w czwartej Ewangelii i ma różne znaczenie (J 4,36; 12,24; 15,2.4-5.8.16). Warunkiem przynoszenia owocu jest związek (relacja) z Jezusem - "trwanie w [Nim]". To jest najważniejsze!
W drugiej części alegorii Jezus mówi o przyjaźni - zażyłości - miłości. Miłość polega na dawaniu siebie, co symbolizuje odżywianie gałązek przez krzew. Krążące wewnątrz krzewu winnego soki są symbolem żywotnych relacji - symbolem miłości, która jak krew w organizmie człowieka daje życie. W zdrowym krzewie winnym (jak w organizmie ludzkim) żywotne soki (krew) zapewniają dobry owoc. Miłość jest ożywiającą siłą.
Z tego obrazu wypływa też zasada doskonałego modelu miłości w Kościele. Polega on na oddawaniu życia za tego, kogo się kocha (15,12-13). Miłujący zawsze daje i przyjmuje. Sztuką jest okazywać miłość i przyjmować miłość. Prawdziwa miłosna wymiana (relacja) jest zawsze dwustronna, ale "nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś poświęca swoje życie za... [przyjaciół]" (15,13). Miłość jest więc wymagająca, polega na trwaniu i dawaniu. Wymaganie to wyraża się nadto w zachowywaniu - zachowywaniu przykazania miłości (15,12). Dla dojrzałych uczniów nie potrzeba dziesięciu, wystarcza jedno - nowe przykazanie, "abyście się wzajemnie miłowali" (13,34). Miarą dojrzałej miłości jest nadto darmowość i wymienność tego daru. Miłość musi dalej krążyć - ożywiać winny krzew (wspólnotę - Kościół) - być przekazywana. Żywotnych soków miłości nie można zatrzymać dla siebie. One muszą dotrzeć do serca Jezusa. Oto odkrycie na miarę doktoratu
: "Zrozumiałam, że Kościół
posiada Serce i że to Serce płonie Miłością. Zrozumiałam, że
jedynie Miłość pobudza członki Kościoła do działania i gdyby przypadkiem zabrakło
Miłości, Apostelowie przestaliby głosić Ewangelię, Męczennicy nie chcieliby przelewać swojej krwi... Zrozumiałam, że Miłość zamyka w sobie wszystkie powołania, że Miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca... jednym słowem, jest wieczna!" (św. Teresa od Dzieciątka Jezus,
Rękopisy autobiograficzne, B 3v).
Inna Święta przekonuje jednak, że "nie ma takiej nauki, która byłaby lepsza, cenniejsza i wspanialsza niż tekst Ewangelii", stąd apeluje: "Rozważajcie i zachowuje to, czego nasz Pan i Nauczyciel, Jezus Chrystus, nauczał przez swoje słowa i co wypełniał przez swoje czyny" (św. Cezaria Młodsza; por. KKK 127). Św. Teresa była pewna, że tylko w Ewangelii można odkryć "ciągle nowe światło, ukryty mistyczny sens" (A 83v).
Zapytajmy zatem:
- Czyż możemy oprzeć się urokowi przekonania najmłodszego Doktora Kościoła? Jak uczciwie dociekać pełnego sensu Pisma Świętego? Jakie znamy kryteria interpretacji i aktualizacji Słowa Bożego w Kościele (por. KKK 109-119; VD 29-49)?
- Co dodaje do rozumienia sensu obrazu o winnym krzewie "umiłowany uczeń", gdy przekonuje, by nie zamykać serca i wzywa: "Dzieci, nie miłujmy słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą" (1 J 3,17n)?
- Co "uspakaja" lub "oskarża" nasze serce?
MÓDL SIĘ!
Panie
Boże, nasz Ojcze, Ty wiesz, że nie umiemy mówić o tajemnicy Twojej miłości do
ludzi, o tajemnicy Twojego planu zbawienia; wiesz, że nie umiemy się modlić. Ty
jednak wezwałeś nas do wejścia w tą właśnie tajemnicą, byśmy mogli ją pojąć i
głosić innym. Otwórz więc nasze umysły i serca tak, byśmy umieli przyjąć dar
Ducha Świętego, który przyłącza nas do Twojego Syna. Pomóż nam zrozumieć Twoją
miłość do ludzi, i spraw, byśmy - dla większej chwały Twego Imienia - umieli
poświacie nasze życie na służbą braciom i siostrom. Prosimy Cię o to przez
Chrystusa Pana naszego.
kard. C.M. Martini
ŻYJ SŁOWEM!
Warto przeczytać ponownie Pierwszy List św. Jana, a zwłaszcza rozdz. 4, gdzie
umiłowany uczeń przekonuje, że Bóg jest źródłem prawdziwej miłości, wiary i życia. Zapamiętajmy słowa: "Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała" (4,12).
ks. Jan Kochel