2019-12-27
Człowiek, znając swą słabość i kruchość, od najdawniejszych czasów podąża wzrokiem za jakimś niedoścignionym wzorem, który w sercu rodzi nadzieję. To ona często pozwala wzbić się ponad codzienny trud zmagania się z rzeczywistością. Kiedyś usłyszałem kontrowersyjne stwierdzenie, iż "dla ideałów nie warto poświęcać
swych sił, gdyż i tak się ich nie osiągnie’’. Czy tak jest naprawdę?
W Ewangelii czytamy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego (por. Łk 1,37).
Faktycznie, historia Świętej Rodziny nie była pozbawiona trudności i cierpień. A jednak Bóg, po wielu trudnych doświadczeniach, poprowadził ich do celu: [Józef] zgodnie z poleceniem, jakie otrzymał we śnie, udał się do Galilei. Przybył do miasta
zwanego Nazaret i tam zamieszkał (Mt 2,22n).
Głęboko zapadł
mi w serce list Dziekana Wydziału Teologicznego w Opolu, który
odwołując się do swojego trudnego doświadczenia choroby, stwierdził: chrześcijaństwo
jest realistyczne – tzn. odnosi się do ludzkiego życia takim, jakim ono jest.
Nie jest jakąś rozkoszną sielanką albo miłą „amerykańską opowieścią” z happy
endem: „żyli długo i szczęśliwie”. Nasza chrześcijańska wiara zakłada i liczy
się z tym, co w życiu trudne, co boli, co przynosi łzy. Święta Bożego
Narodzenia, które przeżywamy co roku, przypominają nam o tym (zob. List - Opole, 26.12.2019).
Święta Rodzina jest wzorem do naśladowania! Nie
jest to wzór odległy, bajeczny, niedościgniony, lecz bliski, realny,
uchwytny dla Ciebie i mnie. I chociaż jest to pierwsza "wspólnota osób w miłości na wzór Trójcy Świętej" (Jan Paweł II, List do Rodzin, nr 6), to i ona doświadczyła przecież odrzucenia i prześladowania. Ileż to łez wylała Maryja, patrząc z
goryczą na miejsce, w którym wydała na świat swego pierworodnego syna. A jakiż ciężar w sercu nosił Józefa,
gdy szukał domu i pukał do wielu drzwi, nie znalazłszy godnego miejsca w swej rodzinnej wiosce, wśród swoich krewnych (por. Mt 1,18-25). Tak przecież śpiewamy w jednej z kolęd: Nie było miejsca dla Ciebie
Jezu… w niejednej człowieczej duszy.
Ten, który miał stać się boską Gospodą dla
bezdomnych dusz ludzkich, sam został przed swoim narodzinami odrzucony przez
ludzi. Został jednak ugoszczony przez bezrozumne
zwierzęta w grocie, służącej za marną szopę. To właśnie zwierzęta rozpoznały swego Pana (por. Iz 1,3; Jr 8,7; Prz 6,6). Oto paradoks Biblii!
Prawdziwym paradoksem jest również to, iż istnieje
wzór dla nas wszystkich dościgniony, uchwycony, i doświadczany
w codzienności – [moja i twoja] rodzina. Warto jej bronić, warto jej strzec i modlić się za nią. Każda bowiem rodzina przeżywa rozterki na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu, lecz jeśli jest z nami Bóg, to wszystko jest możliwe.
Warto zapytać:
Święta Rodzino z
Nazaretu – Jezu, Maryjo i Józefie, już teraz wiem, że jesteście wzorem dla wszystkich rodzin - wzorem,
który jest bliski naszej codzienności. Sami doświadczyliście
trudu tworzenia ciepła rodzinnego pośród zmagań i niewdzięczności ludzkiej. Święta Rodzino prosimy, uczcie nas i naszych bliskich, byśmy w naszych domach
zawsze w centrum stawiali Bożą Dziecinę, przynoszącą wszystkim radość i pokój serca. Amen.
Świętą Rodziną targały zewnętrzne trudności i zagrożenia. Warto wybrać się do żłóbka - uklęknąć i zadumać nad tym, dlaczego i mojej rodzinie pojawiają się różne trudności i cierpienia? Postaraj się podczas tego spotkania pomodlić się o dobre rozwiązanie wszelkich problemów w rodzinie. Pamiętaj: modlitwa uskrzydla!
Damian Wieczorek