2020-04-08
Jednym z najpiękniejszych uczuć jakiego można doświadczyć, jest
wdzięczność. Nieraz w moim Seminarium Duchownym padały słowa ojców duchownych: "Modlitwa to nie tyle: Panie Boże, daj to i tamto, ile: Panie
Boże, dziękuję Ci za to i tamto". I jest w tym wiele racji, bo serce
wdzięczne dostrzega więcej w życiu (wrażliwość).
Nie sposób zatem dziwić się, iż to właśnie dwie niepozorne niewiasty: Maria Magdalena i druga Maria, jakby intuicyjnie pragnęły podjąć się obrządku pełnego szacunku wobec zmarłego – namaszczenie ciała. Ewangelista świadomie wtrącił, iż było to wczesnym rankiem – spiesznie było kobietom uczcić po raz ostatni Tego, któremu zawdzięczały wszystko - nowe życie. Jakiż natłok myśli i pytań musiał powstawać w ich głowach, gdy zobaczyły kamień powalony od wejścia do grobu, ani śladu żołnierzy, cisza, anioł i ON!
Zastanawiającym jest przy
tej okazji fakt, że ustawiono straży przy grobie Jezusa. Jakby arcykapłani wraz z Sanhedrynem obawiali się - czego? Przecież arcykapłani należący
do stronnictwa saduceuszów, którzy odrzucali zmartwychwstanie ciał!
Arcybiskup Fulton J. Sheen czyni ciekawą uwagę: "Tylko raz w historii świata przed grobem martwego człowieka postawiono straż. Tylko raz w zwojach czasu zapisano, że przed grób zatoczono głaz, by zapobiec ucieczce zwłok (…). Gdyby Republika Francuska nakazała uzbrojonym pojazdom otoczyć grób Napoleona i zapieczętować wejście kamieniem mamucim, świat obśmiałby Francję szyderczym śmiechem (…). Ton głupoty (żydów co do Jezusa) odbiera tej scenie jeden fakt: Jego wrogowie rzeczywiście się obawiali, że On powstanie z martwych’’ (por. Siedem grzechów głównych). Czy potrzeba jaśniejszego dowodu na promyk nadchodzącej nadziei - ON ŻYJE - zmartwychwstał?
Dwie niewiasty dzięki swym
sercom przepełnionym nieopisaną wdzięcznością - względem Chrystusa - jako pierwsze
usłyszały głos niebiańskiego Posłańca, iż ON ŻYJE! Kobiety
przyszły do groby ogarnięte żałobą, odeszły od niego ogarnięte głęboką
radością.
Wielka to tajemnica dla Ciebie i dla mnie – Chrystus, niczym ostry promień słońca, przebił się przez mroczny witraż śmierci. Nie potrzeba więcej słów: zrób i ty to, co uczyniły niewiasty, po prostu, upadnij przed na twarz przed TYM, który ŻYJE – ZMARTWYCHWSTAŁYM!
Zapytaj siebie:Panie Jezu, oto przeszedłeś przez mękę krzyżową dla mojego zbawienia. A ja w mej słabości tak łatwo upadam raz po raz do grobu mego grzechu. Ty pokazuje mi, że nikt - poza Tobą - nie może mnie wyrwać z tego mroku! Proszę Cię o to usilnie, pomóż mi powstać z martwych. Pragnę kształtować me serce na wzór owych dwóch kobiet z Ewangelii. Daj mi serce wrażliwe, serce wdzięczne. Niech Tobie, Jezu będzie za to CHWAŁA!