2020-04-16
Zmartwychwstały
to Miłosierny.
Kiedy patrzymy na obraz Miłosierdzia Bożego nie mamy wątpliwości, że jest to wizerunek Jezusa Zmartwychwstałego. Zresztą pisał o tym kiedyś w swoim pismach bł. ks. Michał Sopoćko do Prymasa Polski, dzisiejszego Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Tajemnica miłosierdzia Bożego łączy się bowiem nierozerwalnie z tajemnicą zmartwychwstania Pańskiego. Jaki jest tego największy sens i jakie są tego najpiękniejsze owoce?
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».
Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»
Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
Święto Miłosierdzia Bożego jest obchodzone w II Niedzielę Wielkanocną, którą nazywa się w tradycji Białą Niedzielą. To pragnienie Jezusa zapisane w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny, aby właśnie tak szybko po Wielkanocy, już w ostatni dzień Oktawy tej uroczystości obchodzono wspomniane święto, ma sens. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na dwa wymiary. Pierwszy powód został wspomnianych w krótkim wstępie. Wizerunek Jezusa Miłosiernego jest wizerunkiem Zmartwychwstałego. Postać Jezusa przedstawiona na obrazie Miłosierdzia Bożego przypomina nam wiele obrazów ukazujących Jezusa zmartwychwstałego, którego ręce są albo skierowane na serce lub rany, albo uniesione są w geście oddającym jakoś doświadczenie pokoju, który przynosi Zmartwychwstały. Dodatkowo świadczą o tym owe dwa promienie, przedstawiające otwarte na krzyżu źródło życia. Natomiast drugi wymiar powiązania tajemnicy zmartwychwstania z tajemnicą Bożego miłosierdzia zasadza się na przesłaniu, jakie Zmartwychwstały pozostawił swoim uczniom. To przecież Jezus pozostawił wtedy apostołom tzw. nakaz misyjny, a więc zobowiązanie do nauczania, przebaczenia grzechów i udzielania chrztu świętego. W tych wymiarach odzwierciedlone jest prawdziwe oblicze miłosierdzia Bożego.
Owo połączenie tajemnicy zmartwychwstania z tajemnicą Bożego miłosierdzia wnosi także w nasze życie bardzo ważny element osobistego doświadczenia chrześcijańskiego życia. Naszym zadaniem i pragnieniem nie jest tylko przyjąć dwie ważne prawdy, że Jezus zmartwychwstał oraz że Bóg jest miłosierny, ale naszym przeznaczeniem jest nieść świadectwo, że Jezus zmartwychwstał i żyje, i nadal działa w swoim Kościele. Jego obecność i działanie jest w najwyższym stopniu objawieniem Bożego miłosierdzia. Nie dając o tym świadectwa, nie wychodząc do swoich bliskich z orędziem miłosierdzia, nie możemy siebie określać mianem uczniów Jezusa Chrystusa. Co to za uczeń, który pozostaje w ukryciu? Czy ktoś, kto został dotknięty Bożym pokojem i ma świadomość Bożego działania z miłosierdzia, może pozostać zamkniętym, bezczynnym, milczącym?
Dzisiejsza Ewangelia opisuje nam wydarzenia objawienia się Jezusa swoim uczniom oraz trudność przed którą stanął św. Tomasz. Nie potrafił on uwierzyć, że Jezus zmartwychwstał. Uwierzył, kiedy ujrzał Jego rany i kiedy włożył palce w Jego bok.
Prawdziwym uczniem Jezusa może być tylko ktoś, kto naprawdę w życiu spotkał Jezusa i to w bardzo osobistym wymiarze życia. Tylko ktoś, kto sam doświadczył, że Jezusa zmartwychwstał i żyje, może doświadczyć prawdziwego pokoju, całkowitego zawierzenia, prawdziwej nadziei, która daje pewność i odwagę. Pokój, który Jezus daje uczniom po swoim zmartwychwstaniu jest im potrzebny nie dla własnego spokoju, żeby po strasznych dniach lęku mogli wreszcie doświadczyć uciszenia emocji, ale daje im dar pokoju, aby mieli świadomość, że Pan Jezus zmartwychwstał i zawsze jest z nimi. Dlatego targany wątpliwościami św. Tomasz musiał spotkać Zmartwychwstałego i musiał włożyć ręce w miejsce Jego ran, bo inaczej nie mógłby być uczniem Jezusa Chrystusa. Ciągle byłby szargany wątpliwościami i nie potrafiłby całkowicie zaangażować się w misję apostolską. Dzięki Bogu, że wyraził swoje wątpliwości, którym Jezus Chrystus mógł zaradzić. Święta s. Faustyna była prostą, ale ufającą i oddaną uczennicą Jezusa Chrystusa, dlatego dziś nazywamy ją Apostołką Bożego Miłosierdzia.
Posługa uczniów i apostolstwo kojarzy nam się najczęściej z publicznymi wystąpieniami, z czymś w rodzaju kazania kapłana, katechezy czy wystąpieniami w radiu lub telewizji. Tymczasem bycie uczniem i apostołem może zamykać się w codziennych rozmowach i w naszych kontaktach z innymi. Nasza interpretacja faktów i wydarzeń, w których próbujemy dostrzec dobroć i miłosierdzie Boga, nasz spokój, z którym to mówimy, nasze świadectwo pokoju i zawierzenia, którym się dzielimy - jest apostolstwem w codzienności. Jest świadectwem, że Jezus Chrystus żyje i działa w nas i przez nas, zawsze z tym samym miłosierdziem. Taki apostolat może przynieść równie wielkie owoce, jak apostolat uczniów Jezusa, łącznie z apostolatem św. Tomasza.
W podążaniu drogą lectio divina niech nas poprowadzą proste pytania:
Próbujmy modlić się podanymi słowami próbując je rozwijać.
„Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16)
„Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia” (Rz 10, 8-13)
„Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32)
„W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 4-5)
Zaplanuj sobie chwilę adoracji Najświętszego Sakramentu i odmów Koronkę do Bożego miłosierdzia o owocność Twojego apostolatu.
ks. Franciszek Koenig