2020-05-01
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Każdy z nas ma mamę, inaczej by się nie urodził – to jest jasne. Natomiast każdy katolik zdaje sobie sprawę z tego, że ma jeszcze jedną matkę w niebie – Maryję. Wzrastaliśmy w świadomości, że to Maryja jest naszą Matką. Jednak czy zastanowiłem się chociaż raz, dlaczego? Dlaczego mam nazywać Maryję swoją Matką, przecież wiem, że jest Matką Jezusa…, ale moją?
O tym, jak to się stało i dlaczego mówimy do Maryi –
nasza Matko, mówi dzisiejsza Ewangelia. Perykopa ukazuje Jezusa, który
wisi na krzyżu i wypowiada ostatnie słowa - swój testament.
Wyobraź sobie, że stoisz pod krzyżem Jezusa, wiesz że za chwilę umrze, wiesz że za chwilę stanie się coś wielkiego, co czujesz? Nagle słyszysz, że coś się dzieje, że Jezus coś mówi. Mówi do swojej Matki i do swojego umiłowanego ucznia, który stoi przy Maryi. Co słyszysz? „Niewiasto, oto syn Twój” a chwilę później: „Oto Matka twoja”.
Widzisz w jakim stanie jest Jezus, widzisz jak strasznie wygląda. Myślę, że w każdym z nas jest takie przeczucie, że słowa wypowiadane przez osobę, która stoi na granicy życia i śmierci są zawsze szczególne. Nikt w takim stanie nie rzucałby słów na wiatr. Tak też było pod krzyżem. Jan od razu rozumie, co Jezus chce przekazać mówiąc: „Oto Matka twoja”. Bierze Maryję do swego domu.
Jan pod krzyżem reprezentuje wszystkich uczniów Jezusa. To w naszym imieniu stoi pod krzyżem i patrzy, jak umiera jego i nasz Mistrz. Dlatego kiedy Jezus wypowiadał słowa - „Oto Matka twoja”, nie kierował ich tylko do Jana, ale do nas wszystkich. Stąd też dzisiaj możemy nazywać Maryję - "naszą Matką". Jako uczniowie Jezusa, umiłowani uczniowie, możemy tak się do Niej zwracać. Ponadto mamy Ją wziąć do siebie, zaprosić do swojego życia, swojej codzienności.
Nam Jezus zaleca mówić: "Matko", a sam zwraca się do Niej „Niewiasto…”, jak na weselu w Kanie Galilejskiej. To tam Jezus rozpoczął swoją publiczną działalność, a teraz zamyka się czas Jego misji na ziemi, i znów słyszymy: "Niewiasto, oto syn twój". Nie ma już wina, jak na weselu, ale Jego Krew. Nie ma setek ucztujących i bawiących się ludzi, jest cisza. Nie ma mnóstwa ofiar, które składano w świątyni jerozolimskiej, ale jest jedna Najświętsza Ofiara.
Modlitwa do Maryi o wytrwanie
Idę do Ciebie, Matko Bolesna, i wiem, że
sam nie dorastam – ale we dwoje wytrwamy.
Modlitwa moja nie raz płynie bez echa – poza mną rozgłośny śmiech szatana –
zwątpienie.
Z drogich nawet ust płynie pytanie – po co i na co się męczysz?
Nie wiem, ale wierzę, że z Tobą wytrwam.
Wierzę, że między wieczorem Wielkiego Piątku, a porankiem wielkanocnym – godzin
zaledwie kilka – więc z Toba staję przy krzyżu i działam. Amen.
bł. Karol de Foucauld
Zaproś Maryję do swojego życia – postaraj się robić zwykłe rzeczy, myśląc o Niej, myśląc, ze Ona jest cały czas koło ciebie. Postaraj się na nowo, świadomie nazwać Maryję swoją Matką – wiesz dlaczego.
Patryk Adler