2020-08-24
Polska Kana Przemiany. W uroczystość NMP Częstochowskiej nasze myśli kierujemy ku Jasnej Górze. Święty Jan Paweł II i Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński nazywali Jasną Górę „Polską Kaną Przemiany”. Punktem wyjścia do odkrycia takiego określenia są słowa z Ewangelii św. Jana opisujące cud w Kanie Galilejskiej. Te słowa niemal codziennie są odczytywane w jasnogórskiej kaplicy i wielu kościołach w Polsce. Opis cudu w Kanie jest nie tylko relacją z wydarzenia pierwszego cudu, ale ma także głębokie przesłanie duchowe i wezwanie do wierności słowu Bożemu, a więc do przemiany!
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”.
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Kana Galilejska zanim stała się miejscem cudu, a potem „uwielbienia” za dar dobrego wina, stała się wpierw miejscem pouczenia, które przyjęli uczniowie ze strony Matki Najświętszej. Zamyka się ono w słowach wiersza 5: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (według ks. prof. Remigiusza Popowskiego SDB zdanie to można z oryginału odczytać bardziej dobitnie jako: „Jeśli cokolwiek wam każe, zróbcie”). Te słowa Matki zostały zaakceptowane przez uczniów Jezusa. Stali się posłuszni tym słowom ,które od tego momentu będą normą ich działania. Poza tymi słowami, w tym konkretnym momencie, nie mili ważniejszych na uwadze. Kiedy zatem Jezus mówi, aby napełnili stągwie wodą, on czynią to natychmiast, najprawdopodobniej pomimo swoich oporów i niezrozumienia sytuacji. Noszenie wody mogło być przecież odczytywane przez nich jako działanie wbrew oczekiwaniom i logice. Przecież zabrakło wina, a Jezus każe im nosić wodę. W tym momencie mogły pojawić się opory. Jednak uczniowie posłuszni słowom Matki czynią wszystko w posłuszeństwie Jezusowi.
Patrząc na wydarzenie z Kany Galilejskiej można powiedzieć, że pierwszy cud przemiany dokonał się w samych uczniach Jezusa. To była prawdziwa przemiana. Oni dali w swoim życiu i działaniu pierwszeństwo słowu Bożemu. Dzięki temu mógł się dokonać ten drugi cud przemiany, ten o którym najczęściej myślimy słuchając opisu tego wydarzenia. To była przemiana wody w wino. Nie byłoby tej przemiany, gdy wpierw nie było tej pierwszej przemiany w sercach uczniów.
Cud zaistnienia wybornego wina poruszył wszystkich, a najbardziej tych, którzy wiedzieli, że zabrakło wina. Teraz okazało się, że ono jest, że jest go w nadmiarze, a na dodatek, że jest wyborne. Taka świadomość powala z nóg. Musi przemienić i przyprowadzić człowieka przed oblicze Jezusa. Musi do człowieka dotrzeć wielkość, moc i potęga Bożego słowa.
Jana Góra jest przede wszystkim miejscem głoszenia słowa Bożego i miejscem uczenia się wierności słowu Bożemu. Ku temu prowadzi każde spojrzenie na obraz Matki. Nie można patrzeć w Jej oblicze nie wsłuchując się w Jej słowa wypowiedziane właśnie w Kanie Galilejskiej: „Jeśli cokolwiek wam każe, zróbcie”. Tam każdy uczeń Jezusa, o ile tylko szczerze i z wiarą staje przed obliczem Matki, uczy się przyjmować słowo Boże za normę działania. Pokorny człowiek w tym momencie przyjmuje Boże słowo całym sercem, a więc całym sobą, jak uczniowie w Kanie. Dodatkowo ucznia Chrystusa wspiera wtedy wstawiennictwem i opieką Matki Najświętszej. Nie sposób, by w tym momencie nie rodziła się w człowieku powinność moralna, a więc pewne przynaglenie, aby przyjąć Chrystusa, Jego Krzyż, Ewangelię i jeszcze bardziej miłować Kościół. Stąd też co roku w Uroczystość NMP Częstochowskiej ponawiane są na jasnej Górze „Śluby Narodu”. W tym dniu i w kontekście odczytywanego słowa Bożego ma to bardzo głęboki sens.
Z Kany Galilejskiej trzeba wyjść umocnionym fizycznie i duchowo, po prostu przemienionym!
ks. Karol Antoniewicz