2020-09-07
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.
Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali.
Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.
Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych».
ROZWAŻ!
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy o zaproszeniu. Są różne zaproszenia: na inauguracje nowego roku akademickiego, na otwarcie firmy, na ślub, na urodzinową kawę. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile razy dziennie otrzymujemy jakieś zaproszenie. Miło jest otrzymać zaproszenie. To oznacza, że dla zapraszającego jestem kimś znaczącym. Jeśli ktoś mnie zaprasza, to znaczy, że dla jubilata jestem osobą, którą w tak ważnym dniu chciałaby mieć mnie obok siebie. Chce dzielić ze mną swą radość i szczęście.
W ewangelicznym obrazie mowa o zaproszeniu Boga - Króla. On zaprasza na
weselną ucztę syna; zaprasza wszystkich - nie tylko tych wybranych, bogatych, znamienitych, ale każe iść na rozstaje dróg i sprowadzić "wszystkich, których napotkali" (w. 10).
Zapraszanie jest więc powszechne, uniwersalne, dla każdego. To królewskie zaproszenie, jak
każde inne, można przyjąć lub zlekceważyć (w. 5-6). I dzisiaj wiele
takich zaproszeń zostaje bez odpowiedzi. Mało tego, wiele zaproszeń nawet zostało otwartych i przeczytanych, ale potem zlekceważono Gospodarza, znieważono posłańców i ich pozabijano (nawet jedynego syna; por. Mt 21,37-38; J 3,16).
Wielu z zaproszonych nie wie też, jak bardzo Król czeka
na ich pozytywną odpowiedź. Każdy jest mile widziany, każdy może przyjść, każdy niesie radość Gospodarzowi.
Królewskie zaproszenie wzywa i nas do odpowiedzi. Czy chcemy być przy Nim, by Mu towarzyszyć i dzielić z Nim radość "uczty weselnej Syna". Król przecież obiecuje, że niczego nam nie zabraknie, a jeśli zostawimy wszystko i pójdziemy za Nim, to "będziemy z Nim mieli udział [w tajemnicy królestwa]" (por. J 13,8). Dlaczego jesteśmy tak niewdzięczni i nie potrafimy docenić daru Bożego?
Warto zadać sobie jeszcze kilka pytań:
MÓDL SIĘ!
Panie Jezu, dziękuję Ci za wielkie dobro, które mi dajesz. Dziękuję za Twoje zaproszenie na ucztę mesjańską, królewską, eucharystyczną. Wiem, ze nie jestem godzien, by zasiąść z Tobą do stołu, ale powiedz tylko słowo, a będę uzdrowiony i gotowy, by spożyć przygotowane dary.
Nie bój się przyjąć Bożego zaproszenia. Czasami to zaproszenie będzie wymagało wysiłku, wyrzeczenia, ofiary. Ufaj Bogu, bo to ON jest Królem i ma moc zamienić nasze słabości i lęki w radość i szczęście. Staraj się codziennie przyjmować zaproszenie do zażyłej jedności z Bogiem Ojcem i Jego Synem w Duch Świętym.