2020-11-08
Gorliwość
Jezusa Chrystusa a nasza gorliwość.
Powszechnie ceni się osoby zaangażowane, oddane sprawie, gorliwe w działaniu i świadectwie. Właśnie rocznica poświęcenia bazyliki na Lateranie w Rzymie, stojącej od wielu wieków, przypomina nam prawdę o niewzruszonej roli Kościoła – Świadka zaangażowanego i prawdomównego. Czy współczesny Kościół nie potrzebuje mojego świadectwa gorliwości?
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus
udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły,
baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów.
Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.
Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie,
rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie
Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”.
W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec
nas, skoro takie rzeczy czynisz?”.
Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”.
Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”. On zaś mówił o świątyni swego ciała.
Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Kiedy czytamy fragment Ewangelii o oczyszczeniu świątyni jerozolimskiej to mamy świadomość, że tamto wydarzenie stało się zapowiedzią konieczności oczyszczenia świątyni duchowej, którą my jesteśmy. Chodzi o potrzebę stałego oczyszczania naszych serc i umysłów. Przecież św. Paweł w Liście do Koryntian pytał: „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Ducha Święty mieszka w was?” (1 Kor 6, 19). W czytanym fragmencie Ewangelii sam Jezus mówi o świątyni swego ciała. Kiedy powiedział, że mają zburzyć świątynię, a on w ciągu trzech dni ją odbuduje, to uważano Go za szaleńca. Przecież 46 lat budowano tę świątynię, a On ją zbuduje na nowo za trzy dni? Nie mogli w to uwierzyć. Ale On mówił o świątyni swego ciała, która po trzech dniach, w momencie zmartwychwstania zostanie na nowo odbudowana.
Każda świątynia murowana, ta na Lateranie i na ta wzgórzu watykańskim i każda inna, jest zawsze obrazem duchowej świątyni. Od momentu chrztu świętego każdy z nas jest świątynią, w której mieszka Duch Święty. To jest fundament największej godności człowieka. I zdarza się, że czasami nasze wnętrze staje się dosłownie – targowiskiem, w którym człowiek sprzedaje swoją świętość za byle „świecidełko”. Sprzedaje swoją godność za poniżające czyny, a spokój sumienia za parę marnych groszy. Nasze wnętrze, które powinno być świętą przestrzenią wolności, miłości, wierności, staje się miejscem, siedliskiem egoizmu, pychy, złości, zazdrości i wszelkiego grzechu. Sfera „sacrum” zostaje sprofanowana. Dlatego nasze serce domaga się oczyszczenia. Podobnie nasz umysł. Bóg to widzi i nie pozostawia nas bez pomocy. Dlatego w Ewangelii Jezus mówi, że wie i widzi, co dzieje się w człowieku. Dlatego tylko On może nas oczyścić. Tylko On potrafi przepędzić z nas to, co kala naszą pierwotną świętość.
W działaniu Jezusa daje się zauważyć wielką gorliwość. Również nas powinna cechować gorliwość w Bożych sprawach. Trzeba zatem naszą gorliwość skonfrontować ze słowami Księgi Apokalipsy św. Jana z 3 rozdziału: „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3, 15-16). Zatem Jezus Chrystus pokazując swoją gorliwość nie pozostawia nam wyboru. Zaprasza nas na drogę gorliwości.
Po czym można poznać oblicze naszej gorliwości?
Miary gorliwości nie poznaje się po słowach i deklaracjach, ale po działaniu, po życiu według wypowiadanych słów i złożonych obietnic. Gorliwość może być świadectwem, które dla innych otwiera nowe perspektywy spojrzenia.
W obecnej dobie, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba prawdziwie gorliwych świadków – gorliwców w dobrym tego słowa znaczeniu, nie fanatyków, lecz takich, którzy pójdą gorliwie do przodu, jak Jezus Chrystus, bezpardonowo, otwarcie, ale z miłością.
Pytajmy samych siebie:
Niech świadectwem naszej gorliwości będzie nasz wierny poranny i wieczorny pacierz.
ks. Franciszek Koenig