2020-12-07
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieku, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”.
Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”.
Wtedy odszedł od Niej anioł.
Pewnie większość ludzi, którzy uczestniczą w Eucharystii, dobrze zna przytoczony wyżej fragment Ewangelii. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jest grono osób, niekoniecznie związanych z Kościołem, które również słyszało ten fragment. Skoro zatem scena Zwiastowania Maryi jest powszechnie znana, to może grozić nam pewne niebezpieczeństwo. Mianowicie, słysząc pierwsze zdanie perykopy: Bóg zesłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret… możemy łatwo przestać słuchać całego orędzia. Dlaczego? Bo to ja już znam; przecież wiem jak to się skończy…; znowu ten fragment… Nie musimy się nawet czasem wysilać, żeby nie słuchać w danym momencie Ewangelii. Skoro już bardzo dobrze znamy daną historię, to słuchając jej, nie zagłębiamy się w jej szczegóły. Nie zwracamy uwagi na emocje, które nam towarzyszą, nie dostrzegamy "smaczków", które są skrzętnie ukryte między wierszami, a nawet nie uświadamiamy sobie, jaką wartość niesie ze sobą dany tekst.
Cóż
za paradoks, że Ewangelia, którą dobrze znamy, mówi tak naprawdę o słuchaniu! Kiedy zagłębimy się w treść, zauważymy, że
Maryja przez większość czasu słucha: słucha anioła, który mówi Jej o takich
rzeczach, że trudno uwierzyć. Maryja słyszy, że jest "błogosławiona między
niewiastami"; słyszy, że "porodzi Syna"; słyszy, że "będzie Synem Najwyższego"; słyszy, że "Jej krewna również jest w błogosławionym stanie"; słyszy także, że "dla Boga nie ma
nic niemożliwego".
Maryja oczywiście jasno wyraża swoje obawy, nie wie, jak to
będzie, co się dokładnie stanie. Jednak podejmuje decyzję w zaufaniu Panu Bogu,
zgadza się na to, co zostało Jej przez Niego przygotowane. Otwiera się na każde
Jego słowo, w całości powierza Bogu swoje życie.
Doskonale wiemy, co się
później stało, wiemy, że narodził się Jezus oraz znamy
Jego życie i działalność. Życie Jezusa kończy się śmiercią na krzyżu za nasze
grzechy, a następnie dochodzi do chwalebnego zmartwychwstania. Możemy
sobie zatem zadać pytanie: czy stałoby się to wszystko, gdyby Maryja nie zaufała Bogu? Jak wyglądałby świat i nasze życie
dzisiaj, gdyby Maryja powiedziała "nie"?
Maryja podjęła decyzję słuchając archanioła Gabriela. Słuchała każdego słowa, słuchając jednocześnie przyjmowała je do siebie: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (w. 38).
My dzisiaj również słuchajmy Słowa Bożego. Słuchajmy z wielką starannością, z przejęciem, z wiarą. Maryja uwierzyła Bogu, że Jej Syn jest Zbawicielem - wypełnił się plan Boży. I w naszym życiu należy wykazać się cierpliwością i wiarą, że spełni się dane nam Słowo. Słuchajmy zatem tak, jak słuchała Maryja, aby przez Słowo również w nas narodził się Chrystus.
Panie Jezu, pozwól mi usłyszeć Twój głos, otwórz moje oczy i moje serce na Twoje Słowo. Obdarz mnie potrzebnymi łaskami, żebym usłyszał to, co chcesz mi powiedzieć. Daj siły i wytrwałość, żebym potrafił się wyciszyć – bo chcę Cię usłyszeć. Wzbudź we mnie chęć do zagłębienia, do zakochania się w Twoim Słowie. Jezu, Ty jesteś Drogą, Prawdą i Życiem! Spraw, aby to Twoje Słowo, usłyszane przeze mnie, było mi drogowskazem na dzisiaj i na całe moje życie. Amen.
Zastanów się, jak słuchasz swoich bliskich (rodzinę, przyjaciół, znajomych)? Jak słuchasz Boga? Czy w ogóle słuchasz tego, co ma Ci do powiedzenia i co robisz z tym Słowem, które od Niego otrzymujesz? Czy podejmując decyzję zastanawiasz się czy są one zgodne z wolą Bożą?
Posłuchaj swojej ulubionej piosenki i zwróć uwagę na swoje emocje. Czy są one podobne do tych, których doświadczasz podczas słuchania Słowa Bożego?
Patryk Adler