Niedziela Palmowa - 28.03.2021
2021-03-24
Wrzawa,
radosne okrzyki, płaszcze oraz gałązki słane przed Jezusem jadącym na… osiołku. Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król
twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na
oślątku, źrebięciu oślicy (Za 9,9).
CZYTAJ!
Mk 11,1-10
Gdy się zbliżali do
Jerozolimy, do Betfage i Betanii na Górze Oliwnej, posłał dwóch spośród swoich
uczniów i rzekł im: «Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz przy
wejściu do niej znajdziecie uwiązane oślę, którego jeszcze żaden człowiek nie
dosiadał. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj. A gdyby was kto pytał, dlaczego
to robicie, powiedzcie: Pan go potrzebuje i zaraz odeśle je tu z
powrotem». Poszli i znaleźli oślę przywiązane do drzwi z zewnątrz, na
ulicy. Odwiązali je,a niektórzy ze stojących tam pytali ich: «Cóż to ma
znaczyć, że odwiązujecie oślę?». Oni zaś odpowiedzieli im tak, jak Jezus
polecił. I pozwolili im. Przyprowadzili więc oślę do Jezusa i zarzucili na nie
swe płaszcze, a On wsiadł na nie. Wielu zaś słało swe płaszcze na drodze, a
inni gałązki ścięte na polach. Ci zaś, którzy Go poprzedzali i którzy szli
za Nim, wołali: «Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Błogosławione
królestwo ojca naszego, Dawida, które nadchodzi. Hosanna na wysokościach!». Tak przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni.
Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do
Betanii.
ROZWAŻ!
W
historii świata, czy też w literaturze z pewnością słyszeliśmy o potężnych władcach
lub heroicznych bohaterach, których upamiętniono, na obrazach bądź rzeźbach, w tryumfalnej pozie siedzących na koniu. Doskonałymi przykładami są Napoleon Bonaparte, Jana III Sobieski czy Józef Piłsudski, którzy
uczestniczą jakby w tryumfalnym pochodzie po zwyciężonej bitwie. Ich twarze zazwyczaj
przybierają surowy charakter. Często zdają się patrzeć na podziwiających ich
widzów, wręcz w sposób władczy, ukazując swój heroizm i zasługi. Ten patetyczny
i podniosły pochód zdaje się wskazywać na ogromne zasług jakie dokonali w życiu,
jednak buduje specyficzny dystans u widza.
W
dzisiejszej perykopie ewangelista Marek zdaje się nas zapraszać do uczestnictwa
w scenie „pochodu” Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy. Wszystko wydawałoby się
być na swoimi miejscu: Jezus – Bóg i Człowieka – jako Król
wjeżdżający do Jerozolimy, będącej znakiem Miasta Świętego i Kościoła;
wiwatujący tłum, który rzucał palmy i słał swe płaszcze. Ale cóż to? Czyż
Mesjasz wjeżdża na osiołku? Dlaczego Pan Jezus skorzystał z osiołka, nie zaś z
konia? Być może wielu z nas
niejednokrotnie zadawał sobie podobne pytania słuchając, czy też czytając tę
Ewangelię. Osiołek, który przy koniu (zważywszy na jego posturę) wypada dość
mizernie, zdaje się nie pasować do obrazu wybawiającego Mesjasza. A jednak
Jezus sam polecił swoim uczniom przyprowadzić zwierzę, aby to właśnie na nim
mógł wjechać do Jerozolimy.
Człowiek
na osiołku w przeciwieństwie do człowieka na koniu wojskowym ma pokojowe
zamiary. Jezus wjeżdżający do Jerozolimy jawi się jako Król Pokoju, który nie
chce podbić siłą serc ludzkich, lecz rozkochać je przez swoją łagodność i
poświęcenie na krzyżu. Na tematykę krzyża wskazuje również sam osiołek, gdyż
prawdopodobnie był to osiołek nubijski, charakterystyczny dla tamtejszej
okolicy. Zwierzę to miało dość charakterystyczne ubarwienie, ponieważ po
stronie grzbietowej wyróżniało się specyficznym czarnym krzyżem. W tymże znaku
Jezus po raz kolejny ukazuje nam jaką drogą pragnie kroczyć – drogą miłość aż
po śmierć na krzyżu i to wszystko z powodu żarliwego uczucia, jakim darzy
człowieka.
Nie
chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie (Ez 33, 11). Tak Pan powiedział kiedyś do
proroka Ezechiela, lecz w dalszym ciągu mówi to do każdego z nas. On pragnie
wyrwać nas z grzechu i dać nam nowe, boskie życie razem z Nim. Taki motyw
bezgranicznej i troskliwej miłości Boga, dopatrzyli się Ojcowie Kościoła w
obrazie osiołka. Zauważmy, że Jezus kazał swoim uczniom odwiązać osiołka. Dać
mu wolność. W tym obrazie Ojcowie Kościoła dopatrują się uwolnienia ludzkości z
pęt grzechu. Pragnie On tego dokonać poprzez swoich uczniów, kapłanów na wzór
jedynego Arcykapłana - Jezusa Chrystusa. Takie „odwiązanie od grzechu” dokonuje
się za każdym razem w sakramencie pokuty. Właśnie tam, Jezus posługując się
swoimi kapłanami pragnie delikatnie zdjąć z nas mocno zaciśnięte pęta. Wie, że
te grzechowe powrozy z pewnością nas głęboko poraniły, a te rany nie pozwalają
nam iść dalej, odbierając nam siły, wolność i radość z życia. Dlatego rozkazuje
swoim uczniom, aby przyprowadzili osiołka do Niego, po to by mógł swoją miłością
nas opatrzeć. W ten sposób to On przejmuje „lejce” naszego życia i prowadzi nas
do Miasta Bożego, Nowego Jeruzalem, w którym już nie będzie wciąż
niewypełnionej pustki, która nam często towarzyszy, lecz będzie pełnia, gdyż to
On jest tą Pełnią, której wciąż szukamy tutaj na ziemi. Jednak to od nas
zależy, czy pozwolimy Mu na to, aby nas „odwiązał” i uwolnił z naszych
grzechów. Mamy ku temu okazje w sakramencie spowiedzi, który w przeciągu
następnych kilku dni od Niedzieli Palmowej będzie tak obficie nam darowany
przez Boga. Nie bądźmy uparci jak osioł, lecz stańmy się pokornymi osiołkami i
pozwólmy opatrzeć Jezusowi nasze rany.
MÓDL
SIĘ!
Pan jest moim
pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska
są tym, co mnie pociesza.
Stół dla
mnie zastawiasz
wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem;
mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim
po najdłuższe czasy.
Ps 23
ŻYJ
SŁOWEM!
Uczmy
się zawierzać Bogu. Nie bójmy się oddać mu stery naszego życia. Słuchajmy Jego
troskliwych i pełnych delikatności Słów w Piśmie Świętym i dajmy Mu się
poprowadzić, gdyż On pragnie wprowadzić nas do Nowego Jeruzalem w pochodzie, w
którym witać będą nas radośnie nasi bliscy zmarli oraz zastępy anielskie, gdyż
przylgnęliśmy do Zbawiciela i zostaliśmy uwolnienie więzów grzechu.
Mateusz Cerkowniak
fot. Wjazd do Jerozolimy - Gotto, Cappella della Scrovegni - Padova (1303-05)