Uroczystość Zmartwychwstania - 17.04.2022
2022-04-09
Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz
życia, króluje dziś żywy... - oto fragment Victimae Paschali Laudes - sekwencji na
niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. W kontekście wojny w Ukrainie treść tej uroczystej pieśni brzmi jak dzwon - jak orędzie nadziei, że ostatnie słowo nie należy do śmierci, ale do życia. "Króluje dziś żywy...". Kto? Ten, który powiedział: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem" (J 11,25).
Czytaj!
J 20,1-9 (BP)
W pierwszym dniu tygodnia,
wczesnym rankiem, gdy jeszcze panowały ciemności, przyszła Maria Magdalena do grobu i
zauważyła kamień odsunięty od grobowca. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i oznajmił im: "Zabrano Pana z
grobu i nie wiemy, gdzie Go złożono". Piotr i ten drugi uczeń wyruszyli więc i udali się do grobu. Obydwaj biegli razem, lecz ten drugi uczeń wyprzedził Piotra
i jako pierwszy znalazł się przy grobie. A gdy się pochylił, zobaczył leżące płótna. Nie wszedł jednak do środka. Przybył także idący za nim Szymon Piotr i on wszedł do grobowca. Tam spostrzegł leżące płótna oraz chustę, która była na
Jego głowie. Nie leżała ona razem z tamtymi płótnami, lecz zwinięta osobno w innym
miejscu. Wtedy wszedł ten drugi uczeń, który dotarł wcześniej do grobu. A gdy zobaczył, uwierzył. Nie pojmowali bowiem jeszcze Pisma, iż trzeba, aby On powstał z martwych.
Rozważ!
Ewangelia Poranka Wielkanocnego mówi o spotkaniu przy grobie, który okazuje się pusty: [...] O dziwy, choć poległ Wódz
życia, króluje dziś żywy...
Dla nas chrześcijan żyjących w XXI wieku dobrą nowiną jest Ewangelia życia - nie śmierci. Kiedy codziennie oglądamy obrazy okrucieństwa, przemocy, gwałtów, śmierci... konkretnych ludzi, małych dzieci... - to nie oglądamy filmu, ale fakty z życia naszych braci i sióstr. Oni nie chcą śmierci, oni tęsknią za pokojem, pogodnym poraniem bez wybuchów, strachu i gwałtu... Tęsknią za spotkankiem z TYM, który jest ZMARTWYCHWSTANIEM i ŻYCIEM.
Przybiegliśmy zatem dzisiaj do grobu i on okazał się pusty. Stoimy obok Szymona i tego drugiego ucznia, i widzimy tylko "leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie", czyli niemych świadków - całun (z Turynu) i chusta (z Manoppello). O dziwo ci "niemi świadkowie" przetrwali do naszych czasów. Dziś dają nam świadectwo o okrutnej męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. A chusta z Manoppello to cudowny wizerunek twarzy Tego, który zwyciężył w boju - Wódz
życia, króluje dziś żywy...
Kiedy miałem okazję być w Manoppello i adorować tę niezwykłą relikwie, to zafascynowało mnie, że twarz na chuście zmienia się w zależności od konta spojrzenia. Czułem się jak Piotr i Jan w poranek wielkanocny. Oni spostrzegli leżące płótna oraz chustę, która była na
Jego głowie. Nie leżała ona razem z tamtymi płótnami, lecz zwinięta osobno w innym
miejscu. Czy widzieli twarz Zmartwychwstałego? Czy dlatego Ewangelista zapisał: "A gdy zobaczył, uwierzył" (20,8).
Bracia i siostry - jesteśmy w pustym grobie - możemy z wiarą spojrzeć w twarz Zmartwychwstałego. Czy potrzeba nam innych świadectw? Nie możemy poddać się cywilizacji śmierci, nienawiści, okrucieństwa, gwałtu. Nie wolno nam milczeć wobec ideologii "metafizycznej wojny przeciw zachodnim wartościom" (patriarcha Cyryl).
W Poranek Wielkanocny musimy głosić orędzie życia - radość czerpaną z wiary. Oto chciałbym wyjaśnić - wam i sobie, sobie i wam - co to jest radość czerpana z wiary. Jak radować się wiarą? Jak być katolikiem wielkanocnym (paschalnym)?
Kiedy się nad tym zastanawiam, przychodzi mi na myśl werset z Listu św. Piotra i słowa z Ewangelii św. Jana - świadków pustego grobu, którzy oglądali całun i chustę, i uwierzyli. Pierwszy Szymon po latach napisał: "Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały" (1 P 1,8). A Jan - ów drugi uczeń - napisał o wydarzeniach w kolejny dzień Pański o spotkaniu z Tomaszem i pozostałymi uczniami: "Wierzysz, ponieważ Mnie ujrzałeś? Szczęśliwi ci, którzy nie zobaczyli, a uwierzyli" (J 20,29).
Jak to jest? Błogosławiony - szczęśliwy, choć nie widzieli. Nowy Testament mówi o widzeniu i niewidzeniu, mówi o tym, że jest się przekonanym, ponieważ się widziało - "Tomaszu, uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś" (J 20,29a). A jednak Jezus nazywa szczęśliwymi - rozradowanymi tych, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
I taka właśnie jest nasza aktualna sytuacja. Paradoks Ewangelii Poranka Wielkanocnego! Umiłowany uczeń, gdy zobaczył, uwierzył, a my w Niego teraz, choć nie [widzimy], przecież [wierzymy], a [nadto] [ucieszymy] się radością niewymowną i pełną chwały. Oto radość prawdziwa, płynąca z wiary.
W innej Ewangelii słyszymy jeszcze obietnicę, że ci, którzy uwierzą, choć nie widzieli, wejdą do królestwa niebieskiego: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16,16). A w jeszcze innym miejscu: "Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzało, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszało" (Mt 13,16-17).
Jest szczęśliwość wynikająca z tego, że się widzi, słyszy, sprawdza - poprzez wiarę - "oczyma wiary" / sercem przepełnionym wiarą. Jest więc szczęśliwość (radość) dzięki wierze wynikłej z widzenia, a także szczęśliwość dzięki uwierzeniu, choć się nie widziało. Człowiek paschalny (wielkanocny) raduje się - jest szczęśliwy/błogosławiony, bo uwierzył w Życie i Zmartwychwstanie. I to jest "radość niewymowna i pełna chwały".
Może warto jeszcze zapytać:
- Co sprawia mi prawdziwą radość?
- Jakie są nasze słowa: czy budzą nadzieję, łagodzą, leczą...?
- Jak ewangelizuję słowem, świadectwem, czynem... przykładem życia?
Módl się!
Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary
składają jej wierni uwielbień swych dary.
Odkupił swe owce Baranek bez skazy,
pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy...
Sekwencja wielkanocna
Żyj Słowem!
Podziel się z kimś nieznajomym/ą życzeniami świątecznymi, dobrym słowem, uśmiechem...; życz im radości płynącej z wiary w tajemnicę zmartwychwstania. Alleluja!
ks. Jan Kochel
fot. całun z Turynu i chusta z Manoppello