Łukasz jako przedstawiciel drugiego lub trzeciego pokolenia chrześcijan musiał sam odpowiedzieć sobie na pytania: Jak skutecznie głosić Dobrą Nowinę? Jak naśladować Mistrza z Nazaretu? Czy odrzucenie, milczenie i gniew słuchaczy są wpisane w dzieło ewangelizacji?
Ewangelista, po uważnym wysłuchaniu świadków i sług słowa, postanowił
zbadać "wszystko", "od początku", "dokładnie" i "po kolei", by następnie
opowiedzieć i
opisać "sprawę Jezusa" przedstawicielowi kolejnego pokolenia chrześcijan (Teofilowi), by "mógł się przekonać o całkowitej pewności nauk, których [mu] udzielono" (1,4). Tak postało dwutomowe dzieło (Ewangelia i Dzieje Apostolskie), które niektórzy nazywają "podręcznikiem dla ewangelizatorów".
Trzeci ewangelista wyszedł z założenia, że nie wolno się zrażać niepowodzeniami, trzeba odrzucić "pokusę nazaretańską":
Jeśli Mistrzowi się nie udało w rodzinnym mieście, to tym bardziej nam! Głosiciel Ewangelii jak prorok przepowiada słowa Boga "w porę i nie w porę (...) z wielką cierpliwością" (2 Tm 4,2). Nie może nie głosić Dobrej Nowiny (1 Kor 9,16). Ewangelia nie przystosowuje się do osób, czasów i warunków, ale - na odwrót - to osoby, czasy i warunki muszą zmieniać się pod Jej przemożnym wpływem. Dobra Nowina jest
niezmienna i
odwieczna (Ga 1,7; Ap 14,6). To Ona zmienia człowieka i świat! Ewangelizator winien mieć świadomość mocy Słowa i konieczności przekazywania nie siebie, ale woli Bożej. Greckie słowo
dei ("potrzeba, powinien, musi") wyraża ewangeliczną gotowość na wypełnianie planu Boga - ogłoszenie Ewangelii o królestwie Bożym (Łk 9,22; 13,33; 17,25; 22,37; 24,7.26.44). Pierwszy zaświadczył o tym Jezus: "Trzeba [muszę] (...) głosić Ewangelię o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany" (Łk 4,43). Ewangelizacji nie można więc odkładać na "jutro"; ona musi rozpocząć się "dziś":
Dziś wypełniło się Pismo, które słyszeliście (4,21). Niezależnie od tego czy ktoś chce słuchać czy nie!
Jezus w dobrze znanym sobie domu modlitwy najpierw odczytał tekst proroka Izajasza (
lectio), później - gdy "oczy wszystkich były w Nim utkwione" - rozważył odczytany tekst w swoim sercu i wskazał główne przesłanie: "Dziś wypełniło się pismo, które słyszeliście" (
meditatio) - był też czas na uwielbienie i zachwyt nad słowem (
oratio -
contempalatio). Udało się zatem Jezusowi przeprowadzić zasadnicze etapy wspólnotowej
lectio divina. Pozostał tylko etap najtrudniejszy:
actio - "czyn, działanie, życie według słowa Bożego". Tutaj Mistrz napotkał na opór, wątpliwości i zdziwienie swoich rodaków. Słowa pełne wdzięku - łaski (gr.
charis) dotarły jedynie do ich uszu, ale nie były w stanie przeniknąć do serca i wcielić się w życie.
Zgodnie z obietnicą proroka Izajasza "ewangelię" przepowiada się wszystkim ludziom, by
zniewolonych czynić wolnymi oraz by
ogłosić rok łaski od Pana (Iz 58,6; 61,2). Pominięty fragment mówi jeszcze o tym, by
opatrywać rany serc złamanych (Iz 61,1). Prorockie obrazy zwracają uwagę na ludzi ubogich, zniewolonych, niewidomych. Dobra Nowina skierowana jest do tych, którym czego brak; ona zmienia całą rzeczywistość: „To co dawne, minęło, a
oto [
wszystko] stało się nowe” - przekonuje Apostoł (2 Kor 5,17). Tak więc ewangelizacja zawsze jest nowa - zawsze niesie nowość i radość, stąd warto zapytać:
- Jak dziś głosić - jak nauczać - jak ewangelizować, by współczesny chrześcijanin "nabrał przekonania, że to, czego [go] nauczono jest prawdziwe" (tłum. ekumeniczne)?
- Jak zachęcać do osobistej czy wspólnotowej medytacji nad słowem Bożym?
- Co to znaczy, że "Kościół, jako głosiciel Ewangelii, zaczyna swe dzieło od ewangelizowania samego siebie" (EN 15)?
- Jak wzbudzić dziś szacunek do Ewangelii - do głosicieli - do Kościoła; sam Jezus przecież przestrzegał: "Kto wami gardzi, Mną gardzi" (Łk 10, 16)?