Wyszukiwarka:
Rozważania tematyczne: Świadkowie prawdy z tej ziemi

Gabrielis von Ballestrem (†1945) Pławniowice - Kietrz

2017-10-30

News
Wśród wielu ofiar zamordowanych w pierwszych tygodniach stycznia 1945 r. przez żołnierzy radzieckich były również siostry z różnych śląskich zgromadzeń zakonnych. Zakonnice, które broniły siebie i swoich podopiecznych na wszelkie możliwe sposoby, były albo od razu rozstrzeliwane, albo straszliwie bite i gwałcone. Jedną z ofiar była s. Maria Gabrielis – przełożona Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi z Kietrza, córka hrabiego Walentego, a wnuczka Franciszka Ksawerego von Ballestrem, właściciela Pławniowic i posła do Reichstagu.


wprowadzenie


CZYTAJ!

Łk 6, 43-45

Jezus opowiedział [uczniom] przypowieść: „Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta”.

ROZWAŻ!

Jezus jako Nauczyciel – za pomocą przypowieści – kształtował postawy swoich uczniów. W tzw. mowie na równinie wg św. Łukasza (6, 20-49) odnajdziemy kilka pouczeń o błogosławieństwach i przekleństwach (ww. 20-26), nakaz miłości nieprzyjaciół (ww. 27-36), przypowieści dotyczące miłości braterskiej (ww. 37-42), przypowieści o drzewie i jego owocach (ww. 43-45) i przypowieści o budowli z fundamentem i bez fundamentu (ww. 46-49). W zbiorze czwartym Mistrz wskazał na niebezpieczeństwo obłudy na przykładzie obrazu roślin najczęściej występujących w Palestynie. Przypowieść zawiera duchowe zastosowanie obrazu roślin i ich owoców. Z jednej strony są dwie rośliny szlachetne: winorośl i figa, które mają duże znaczenie odżywcze i lecznicze. Z drugiej strony są dwie rośliny bezużyteczne: ciernie i jeżyny, które są bardzo żywotne i stanowią utrapienie dla rolników (por. NKB NT III/1, 363). Nauka Jezusa jest jasna: jakość ucznia rozpoznaje się po tym, co uczyni („po owocach”), a także po tym, co wychodzi z jego wnętrza („z serca”). Zasadniczym celem wychowania jest kształtowanie dobrego charakteru ucznia, kształtowanie serca – wnętrza (sumienia).

Ród Ballestremów wywodził się ze starej, szlacheckiej rodziny włoskiej, Ballestrero di Castellengo osiedlonej w okolicach Turynu. Szczególne znaczenie zaczął odgrywać w drugiej połowie XVIII w., kiedy jego potomkowie podejmują służbę w armii niemieckiej, wchodząc w koligacje z rodami pruskimi i osiedlając się na Górnym Śląsku. Jeden z potomków rodu – hr. Jan Baptista Angelo – podjął służbę na dworze weimarskim, gdzie przyjął imię Jan i nazwisko von Ballestrem. Ożenił się z córką Franciszka Wolfganga barona von Stechow – Marią Elżbietą Augustą. Mieli dwóch synów Karola Franciszka (ur. w 1750 r.) i Karola Ludwika (ur. w 1755 r.). Obaj wybrali karierę wojskową, a po śmierci barona von Stechowa przejęli majątek na Śląsku i przez blisko 150 lat odgrywali znaczącą rolę w życiu gospodarczo-politycznym tych ziem. Po hr. Karolu Franciszku majątek odziedziczył jego najstraszy syn hr. Karol Wolfgang (ur. w 1801 r.), a po nim hr. Franciszek Ksawery (ur. w 1834 r.). Za ich rządów wzrósł prestiż rodu Ballestremów na Śląsku. Pierwszy był czołowym działaczem katolickiej partii Centrum, posłem do Reichstagu oraz jego przewodniczącym (1898-1906), znanym przemysłowcem i filantropem. Jego najstarszy syn hr. Walenty (ur. w 1860 r.) poślubił Agnieszkę zu Stoberg. Rok później – 29 marca 1905 r. – w Oberglasersdorf (Austria) przyszła na świat ich córka Monika. Walenty i Agnieszka mieli jeszcze ośmioro innych dzieci, które przychodziły na świat w zamku Szklary Górne należącym do rodu Stolbergów, a od 1919 r. w zamku w Pławniowicach.

Najstarsza córka Ballestremów wybrała życie zakonne w zgromadzeniu franciszkanek misjonarek Maryi, przyjmując imię Maria Gabrielis. Do zakonu wstąpiła w 1927 r., pierwsze śluby złożyła w 1930 r., a śluby wieczyste – 19 marca 1933 r. w klasztorze pod wezwaniem Trzech Króli w Kietrzu (niem. Katscher), gdzie z czasem została przełożoną i gdzie przebywała aż do swej męczeńskiej śmierci.

Do 1939 r. nic nie zakłócało spokoju domu zakonnego w Kietrzu. Podczas pierwszych miesięcy trwania wojny normalnie funkcjonowały prowadzone przez siostry dzieła. Z czasem jednak trzeba było zamknąć szkołę gospodarczą, utrudnione było prowadzenie rekolekcji dla kobiet, a w szkole zaprzestano nauczania katechizmu. W miarę stabilna sytuacja utrzymywała się do końca 1944 r. Potem zaczęło się bombardowanie przez rosyjskie samoloty. W styczniu 1945 r. zbombardowano Kietrz. Mieszkańcy schronili się u sióstr (ok. 400 osób), trzeba było ich wyżywić i przechować. Siostra Bernadette szukała żywności po opuszczonych gospodarstwach, przynosząc np. jajka czy kury.

W Wielkim Tygodniu 1945 roku bomby zniszczyły część domu sióstr. Zakonnice schroniły się w refektarzu. W niedzielę zmartwychwstania 1 kwietnia o 5 rano zeszły do oratorium na mszę św. Po przeistoczeniu usłyszały pełne trwogi krzyki: bolszewicy! Nagle do oratorium wszedł kompletnie pijany rosyjski oficer z pistoletem w ręce i kazał ks. Müllerowi się rozbierać. Kiedy ten zaczął spokojnie zdejmować szaty liturgiczne, wierni uczestniczący we mszy św. zaczęli uciekać z kościoła. Gdy oficer rzucił się za nimi w pogoń, kapelan podał siostrom do spożycia Ciało i Krew Pańską. Siostra M. Gabrielis pomagała rozdawać Komunię św. Później oficer poszedł z kapelanem do jego mieszkania. Tam napił się jeszcze wina i zasnął. W tym czasie do klasztoru weszła pierwsza grupa sowieckich żołnierzy. Przeszukiwali każdy kąt, a szczególnie piwnice, gdzie były kufry i walizki ludzi, którzy uciekli z Kietrza. Cały dzień siostry spędziły razem w kuchni i u chorych. Wieczorem cała wspólnota zebrała się w refektarzu, a drzwi zabarykadowano. Wkrótce usłyszały krzyk żołnierzy, którzy wyważyli drzwi i weszli do klasztoru. Nie mogli się dostać przez drzwi do refektarza, ale jeden z żołnierzy odkrył okienko, przez które wydawano posiłki z kuchni do refektarza i stojąc tam z pistoletem zmusił siostry do otwarcia drzwi. Gdy żołnierze weszli, wszystkie siostry skupiły się w jednym kącie. Jeden z żołnierzy usiłował odciągnąć siostrę Theodę, wtedy inne siostry ją otoczyły, a żołnierz zerwał jej krzyż z szyi i rzucił na ziemię. Inny go podniósł i oddał siostrze, następnie wziął swojego rozwścieczonego kolegę pod rękę i wyszli.

Między pierwszą a drugą godziną nad ranem próbowano odciągać młode siostry, pozostałe okrążały je i nie pozwoliły żołnierzom wyprowadzić zakonnic z refektarza. W końcu jednemu z nich udało się wyciągnąć młodą siostrę Aloysię. M. Gabrielis wyrwała ją z rąk oprawcy. Rozwścieczony żołnierz uderzył ją kolbą karabinu. Gdy osunęła się na kolana z głową pochyloną w dół, strzelił jej w tył głowy. Kiedy Matka Gabrielis upadła na ziemię, trzeci żołnierz, który nie był pijany, uderzył mordercę, wziął go pod rękę i obaj szybko wybiegli z refektarza.

Siostra Bernardina zawołała kapelana, by udzielił absolucji M. Gabrielis. Siostry w tym czasie odmawiały modlitwy za konającą, która oddała ostatnie tchnienie. Jeszcze kilkakrotnie powtórzyły się podobne wizyty żołnierzy, ale siostry pozostały niewzruszone przed ciałem M. Gabrielis. Nawet pijani żołnierze, widząc jej ciało natychmiast wychodzili z pomieszczenia. Ten, który oddał krzyż siostrze Theodzie, podszedł do ciała zabitej zakonnicy, zdjął hełm, ukląkł i w ciszy jej się przyglądał, a łzy spływały mu po twarzy. Gdy wychodził, odwrócił się przy drzwiach i zasalutował. M. Gabrielis została pochowana wieczorem w ogrodzie. Po wojnie s. M. Alojza otrzymała pozwolenie na ekshumację ciała M. Gabrielis i pogrzebanie go na cmentarzu parafialnym (por. http://fmmlabunie.pl/ – dostęp: 09.01.2014).

„Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro…” – dobro promieniuje, a zło? „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” – uczył Apostoł Paweł (Rz 12, 21).

  • Człowiek jest w stanie rozróżnić dobro od zła, ponieważ posiada rozum i sumienie, które pozwala mu na jasne sądy (por. KKK 1749-54; 1757n). Czy wolno mu zrobić coś złego, żeby wynikło z tego dobro?
  • Jak człowiek może stwierdzić, że jego czyn jest dobry albo zły?
  • Czy przez same dobre czyny można sobie zasłużyć na niebo (por. Youcat, 341).


MÓDL SIĘ!


Najmilsza Panno Maryjo, bez grzechu pierworodnego poczęta, Pośredniczko rodzaju ludzkiego i Królowo Apostołów! Racz miłosierne Twoje oczy zwrócić na nas biednych grzeszników. A jak przez Twoje zasługi i prośby Apostołowie i uczniowie Syna Twego otrzymali pełnię Ducha Świętego, tak też przez nieskończone miłosierdzie wszechmogącego Boga, przez nieskończone zasługi Syna Twego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez miłość Ducha Świętego racz nam, chociaż niegodnym, wyjednać moc, mądrość i miłość doskonałą, abyśmy przy pomocy Tegoż Wszechmogącego Boga, przez ofiary, dzieła i modlitwy spełniali uczynki miłosierne w ciągu całego życia doczesnego i tak wykonywali przykazanie miłości Syna Twego, dla rozszerzenia chwały Bożej po całym świecie i dla zbawienia wszystkich dusz, iż byśmy w chwili naszej śmierci zostali przyjęci w niebie do błogosławionego grona Apostołów świętych i zażywali chwały apostolstwa Pana naszego Jezusa Chrystusa po wszystkie wieki. Amen.

Modlitwa do Matki Bożej o dobre życie



ŻYJ SŁOWEM!


Pisarz i filozof S. Kierkegaard zauważył: „Jeśli człowiek chce naprawdę dobra, musi czynić wszystko na rzecz dobra albo musi chcieć wszystko przecierpieć ze względu na dobro” (por. Youcat, 168n). Uczmy się przyjmować trudne doświadczenia, by wyprowadzać z nich dobro, przebaczenie i pokój w sercu!

ks. Jan Kochel

rys. Franciszek Kucharczak

Pozostałe tematy
Aktualności

Życzenia - Wielkanoc 2024

Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! (Exultet)

Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzymy nadziei, by jej blask oświecał każdy dzień; miłości, by wypełniała wszelki mrok serca oraz wiary w pełne radości spotkanie Zmartwychwstałego Króla wieków. Redakcja ssb24.pl

więcej

Jak dobrze przeżyć W. Post?

WIELKI POST jest czasem walki duchowej i sztuki rozeznawania. Służą temu klasyczne formy pobożności: post, jałmużna, modlitwa..., droga krzyżowa, gorzkie żale, nawiedzanie kościołów stacyjnych, kazania pasyjne. Zapraszamy też do udziału w serii katechez o bałwochwalstwie; zob. katechezy.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13773340

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu