2011-11-03
Jakie piękno ocali świat? Św. Augustyn podpowiada: „Zapytaj piękno ziemi, morza, powietrza (...); zapytaj piękno nieba... zapytaj wszystko, co istnieje. Wszystko odpowie ci: Spójrz i zauważ, jakie to piękne. Piękno tego, co istnieje, jest jakby wyznaniem. Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom, jeśli nie Piękny, nie podlegający żadnej zmianie?” (Sermones, 241,2).
Psalmista w formie hymnu pochwalnego (Ps 104) wyraża te samą myśl: stworzenie odbija w sobie blask piękna Stwórcy. Bóg „odziany w majestat i piękno” stopniowo stwarza niebo, ziemię, morze, zwierzęta... Wszystko stwarza „napełniając swym Duchem”. Ten proces trwa nieustannie. Bóg poprzez swojego Syna „podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi” (Hbr 1,3) i przez Ducha „odnawia oblicze ziemi”. Trzeba zatem chwalić i błogosławić Pana, który ciągle przywraca stworzeniu jego pierwotny porządek, harmonię i piękno: „Niech miła Mu będzie pieśń moja”!
Ewangelista ukazuje Jezusa, który wśród krużganków pięknej świątyni jerozolimskiej, nad sadzawką Betsaida, gdzie uzdrowił chromego (5,1-18), podejmuje dialog z Żydami. Spór dotyczy władzy nad życiem, którą Ojciec przekazał Synowi (J 3,35-36; 5,26). Ten, który jest „Panem życia”, ma również władzę sądzenia tych, którzy je przyjmują lub odrzucają (5,19-30). Uroczyste orzeczenie sądowe brzmi jednoznacznie: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (5,24). Chodzi przede wszystkim o to, by mieć życie w sobie samym. Wszelkie stworzenie otrzymuje „tchnienie życia” od Boga i z tego daru, każdy musi zdać sprawę przed Nim.
„Kto słucha słowa mego i wierzy...”, więc modlitewna lektura Biblii przywraca wewnętrzną harmonię, odradza i oczyszcza. Jezus zapewnił przecież swoich uczniów: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wy trwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was” (J 15,3-4).
Przez pośrednictwo Słowa Bóg stworzył wszystko jako swe arcydzieło, zachwycił się nad nim, bo „było bardzo dobre (piękne)” (Rdz 1,31). To Słowo było u Boga już przed stworzeniem i podczas stworzenia było w Nim architektem – mistrzynią „igrającą przed Nim” (Prz 8, 30). Warto zaprzyjaźnić się ze Słowem. Św. Ambroży zachęcał swoich wiernych nie tylko do częstego czytania Biblii, ale i do przyjacielskich odwiedzin Chrystusa na kartach Pisma Świętego: „Czy nie mógłbyś Chrystusa odwiedzić - pyta biskup Mediolanu - z Chrystusem rozmawiać, Chrystusa słuchać? (...). Rozmawiamy z Nim, gdy się modlimy, słuchamy Go, gdy czytamy Słowo Boże” (De officiis ministrorum I, 20, 88).
Słowo Boże jest więc słowem życia, to znaczy środkiem do życia w Bogu. Bez niego nigdy nie staniemy się nosicielami życia Chrystusa (E. Bianchi). Bez słuchania Słowa nie uda się nam usłyszeć głosu Zmartwychwstałego, nie uda się nam przejść ze śmierci do życia, by mieć życie w sobie samym.
Warto zapytać:
Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zabłysłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim.
św. Augustyn
Paul Claudel (+ 1955) członek Akademii Francuskiej, myśliciel, dyplomata, pisarz, zaliczony do najwybitniejszych twórców chrześcijańskich XX w. w swojej książce pt. Umiłowanie Pisma Świętego zawarł wiele cennych myśli na temat Biblii. Wśród nich jest również refleksja nad pięknem: „Panie, umiłowałem piękność domu Twego” — mówi Psalm. Jakiż dom można porównać z Pismem Świętym, które jest świątynią Bożej myśli? To nie tylko piękno, ale i to, co nazywam „zapleczem piękna”, ta substancja piękna – którą jest znaczenie (…). Nie ma wersetu, który nie zawierałby odwołania się lub wielorakiej aluzji do wcześniejszego źródła i w którym Alfa nie splatałaby się z Omegą. Z pozycji, które wtedy zajmowałem, Biblia nie była już dla mnie stosem dziwacznych i – jeśli kto chce – malowanych dokumentów, postrzępionych tu i ówdzie proroczymi błyskawicami, ale sui generis cudem architektury, pomnikiem znaczeń, którego części łączyła niezrównana sztuka…" (Umiłowanie Pisma Świętego, Warszawa 1998, 7-10).