2022-07-24
„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Ale gdy znosimy udręki - to dla pociechy i zbawienia waszego a gdy pocieszani jesteśmy - to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. A nadzieja nasza co dla was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i naszej pociechy.”
(2 Kor 1,3-8)
Płynnie przechodzimy z Pierwszego do Drugiego Listu świętego Pawła do Koryntian. Dla rozważań o naszym uczestnictwie w misji Jezusa, czyli w apostolstwie realizowanym wewnątrz swojego powołania, ten list ma niesamowitą wartość. Na ważność przekazu wpływ ma m.in. to, że Paweł pisał ten list jako odpowiedź na zarzuty jemu stawiane. Bronił swojego apostolstwa przed tymi, którzy je podważali albo chcieli umniejszyć. Kiedy ktoś kwestionuje czyjś autorytet i kwalifikacje, to jest to okazja do tego, żeby raz jeszcze umocnij swoje powołanie. Mówiąc obrazowo: w ogniu krytyki może wypalić się i oczyścić to, co do tej pory było treścią naszego życia.
Początek tego listu już zaskakuje, bo święty Paweł błogosławi Boga, który pociesza w każdym utrapieniu. Możemy się tylko domyślać jak wielkim utrapieniem było dla niego doświadczać ataku na swoją osobę od wspólnoty o którą się troszczył. U Boga jednak znalazł pociechę. Swoje cierpienia jednocześnie łączy z męką swojego Mistrza – Chrystusa; i ofiaruje je za Koryntian proszą dla nich o łaskę zbawienia.
Tę pierwszą lekcję daje nam nasz przewodnik po drogach apostolstwa w swoim drugim liście do Koryntian. Jeśli doznajesz trudności, bo ktoś podważa twój autorytet: rodzica, dziadka, kapłana, siostry, brata, to spójrz na krzyż i przeżyj swoje cierpienie łącząc je z Jezusowym. Następnie ofiaruj ten trud Panu Bogu za zbawienie tych osób, o które się troszczysz.
Dzielimy to doświadczenie ze świętym Pawłem. Dzieci nie chcą słuchać rodziców i podważają ich autorytet, czasami przenosząc to także na dziadków. Ten sam proces odbywa się względem osób duchownych. Przychodzi chęć do zareagowania w złości, niejako siłą broniąc swoich praw. Tylko ostatecznie wcale nie musi to przynieść dobra. Dlatego czerpiąc wzór od Apostoła Narodów, w podobnych sytuacjach błogosławmy Boga, a cierpienie ofiarujmy za zbawienie tych, od których doznajemy krytyki.
Ofiaruj koronkę do Bożego Miłosierdzia w intencji tych, którym ciężko przyjmuje się twoją misję. Razem z modlitwą zanieś Panu Bóg swój trud i cierpienie, prosząc o zbawienie dla tych ludzi.
1. Jak reagujesz, gdy twoje otoczenie nie chce przyjąć tego, jak realizujesz swoje życiowe powołanie i misje?
2. Czy próbujesz się za tych ludzi modlić?
3. Czy pamiętasz, że ostatecznym celem twojego działania jest zbawienie podopiecznych?