2022-08-28
„Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele.”
(2 Kor 4,7-10)
Opowiadając o świętych w znacznej większość mówimy o ich mocnych stronach. Stawiamy jako przykład wiary i podziwiamy za ich zdolności. Pokazujemy w jak spektakularny czasem sposób potrafili spełniać swoją misję naśladowania Chrystusa. Nie ma w tym nic złego dopóki wiemy, że to Bóg stoi za tym, że ci ludzie byli tak dobrzy, a nie oni sami. Stąd w nauczaniu świętego Pawła pojawia się to wspomnienie glinianego naczynia, którym jesteśmy my sami. Uzdrawiająca pod wieloma względami jest świadomość, że mimo wszelkich moich słabości i grzechów ciągle mogę pięknie Panu Bogu służyć. Co więcej, te moje słabości tylko pokazują jaki Bóg jest wielki, skoro mimo wszystko potrafi z każdego wyciągnąć dobro. W pierwszej kolejności więc gliniane naczynie odnosi się do nas samych. Każdy z nas ma w sobie skarb w postaci wiary, łaski, relacji z Bogiem, a nosimy ten skarb w naszej nędzy, którą jest skłonność do grzechu.
W drugim znaczeniu to naczynie oznacza kruchość życia. Wszelkie cierpienie, osamotnienie, choroba – to wszystko sprawia, że człowiek jest istotą, którą łatwo można zranić, osłabić, przez co nie jest samowystarczalny.
Nasze grzechy i skłonność do ich popełniania, a także słabość fizyczna, kruchość życia, stają się tłem dla Bożej łaski, bo pokazują że to dobro, które jest w nas, od nas nie pochodzi. Że to Pan jest jego źródłem.
Komuś może taki wniosek wydawać się banalnym i niewiele znaczącym, jednak jeśli ktoś poważnie traktuje swój rozwój duchowy i życie wiary to wie, ile kosztuje każde nawrócenie i jak bardzo boli każde zło, w które człowiek się wikła. Dla kogoś takiego świadomość, że mimo słabości naczynia jest wewnątrz Boże piękno, może być uzdrawiająca. Jednocześnie to słowo rodzi pokorę w sercu, bo skoro Pan jest we mnie wszelkim dobrem, to znaczy że nie mam się czym szczycić. To nie mnie należą się brawa, ale Bogu. Nadzieja i pokora są więc owocem tego Słowa.
Wykorzystaj słowa psalmu 127, zwracając uwagę na fragment mówiący o tym, że Bóg stoi za wszelkim dobrem: „Jeżeli domu Pan nie zbuduje, na próżno trudzą się ci, którzy go wznoszą”.
1. Co myślisz o swoich słabościach? Czy widzisz je jako coś, co skreśla cię z grona misjonarzy Jezusa?
2. Czy dostrzegasz w sobie jakieś dobro?
3. Kiedy ostatnio dziękowałeś za to, co Bóg przez ciebie czyni?