Wyszukiwarka:
Warto przeczytać

Daj nam Panie, dobrych pasterzy

2013-04-22

News

Tydzień modlitw o powołania

do kapłaństwa i życia konsekrowanego


Kwiecień tego roku jest niezwykły. Z jednej strony wciąż bardziej zimowa aura, z drugiej zaś trzy niezwykłe tygodnie następujące po sobie. W dniach 7-13 obchodziliśmy Tydzień Miłosierdzia, po raz pierwszy zaraz po Niedzieli Miłosierdzia, a nie jak to wcześniej bywało w październiku. Dni 14-20 to Tydzień Biblijny, już 5 w naszym kraju. Teraz zaś obchodzimy Tydzień modlitw o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego. W tym roku odbywa się pod hasłem: Powołanie znakiem nadziei opartej na wierze. Główne nurty tego tygodnia określił Papież Benedykt XVI w orędziu napisanym na ten dzień. Uważam je za lekturę obowiązkową. Chciejmy skupić się tylko na jednym wątku, tym najbardziej biblijnym. Papież po omówieniu kontekstu 50. już tygodnia modlitwy o powołania, stara się omówić temat nadziei nawiązując do encykliki Spe Salvi.

Nadzieja w Starym Testamencie

Papież pisze: „Nadzieja to oczekiwanie czegoś pozytywnego w odniesieniu do przyszłości, co jednocześnie powinno wspierać naszą teraźniejszość, dotkniętą nierzadko brakiem satysfakcji i sukcesów.” Następnie chce przywołać jeden z przykładów nadziei. Odwołuje się do historii narodu wybranego, opisanych w Księgach Historycznych Starego Testamentu. Tam Izraelici, nawet w najtrudniejszych chwilach mieli nadzieję, że Bóg spełni obietnice dane Patriarchom. Mamy jednak nie tylko czytać te księgi i wspominać wydarzenia z życia Izraelitów. Mamy naśladować wzorcową postawę „Abrama, który – jak przypomina Apostoł Paweł – „wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo” (Rz 4, 18)”. Ma to nas skłonić do wierności przymierzu, także temu nowemu i wiecznemu dokonanemu przez krew Syna Bożego.

Wiara = Nadzieja

Benedykt XVI podkreśla, że wiara i nadzieja są ze sobą połączone, oraz stanowią niezwykle ważny element Pisma Świętego. «„Nadzieja” rzeczywiście stanowi centralne słowo wiary biblijnej – do tego stopnia, że w niektórych tekstach słowa «wiara» i «nadzieja» wydają się być używane zamiennie i tak List do Hebrajczyków z «wiarą pełną» ściśle łączy «niewzruszone wyznanie nadziei» (por. 10, 22. 23). Również gdy Pierwszy List św. Piotra wzywa chrześcijan, by byli zawsze gotowi do dawania odpowiedzi na temat logosu – sensu i racji ich nadziei (por. 3, 15), «nadzieja» odpowiada „wierze”». (Encyklika Spe salvi, 2).

Bóg źródłem nadziei

Papież pragnie byśmy zawsze w Bogu szukali źródła nadziei. „Z tego powodu – w sytuacjach pomyślnych i trudnych – możemy zachować mocną nadzieję i modlić się z psalmistą: „Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja” (Ps 62, 6). Mieć nadzieję to znaczy ufać Bogu wiernemu, który dochowuje obietnic przymierza.”

Ewangelia źródłem powołania

Na samym wstępni swojego orędzia, Emerytowany Papież Benedykt XVI przywołuje słowa Sługi Bożego Pawła VI z kazania radiowego z 11 kwietnia 1964: „Tam, gdzie rozkwitają liczne powołania kapłańskie i konsekrowane, tam żyje się wielkodusznie Ewangelią”. Żeby żyć Ewangelią, trzeba ją czytać. Jak pięknie zbiegają się te dwa tygodnie: Tydzień Biblijny z Tygodniem Modlitw o Powołania. Papież zauważa, że powołania kapłańskie świadczą o żywotności i wierze tych wspólnot, z których wychodzą. A jak ma być żywa wspólnota, gdy Pismo Święte jest tylko na półce? Jak młody człowiek ma być wrażliwy na Boże wezwanie, gdy nie czyta Biblii, które jest niczym innym jak Bożym Słowem. Powołanie może zostać odczytane właśnie przy lekturze Pisma Świętego, gdy młody człowiek będzie to czynił w grupie np. przy okazji kręgu biblijnego lub indywidualnie w czasie swojej lektury. Papież podkreśla, że „proces, czyniący człowieka zdolnym do przyjęcia Bożego powołania, może dokonać się wewnątrz wspólnot chrześcijańskich, które żyją intensywnym klimatem wiary, dają wyraźne świadectwo przylgnięcia do Ewangelii, ukazują misyjne zaangażowanie prowadzące do całkowitego daru z siebie dla Królestwa Bożego, umacniają się przystępowaniem do Sakramentów, zwłaszcza Eucharystii, i intensywną modlitwą.”

Ewangelia w kształtowaniu powołania

Każdy kapłan musi być specjalistą od Pisma Świętego, nic więc dziwnego, że w czasie formacji do kapłaństwa musi je dogłębnie poznać. Z jednej strony musi to być poznanie typowo intelektualne, a temu służy tak wiele przedmiotów z zakresu ogólnej wiedzy o Piśmie Świętym, jak również konkretna egzegeza i poznanie ksiąg Starego i Nowego Testamentów, oraz języków biblijnych. Jednak czy człowiek umie oddzielić intelektualne poznanie Pisma Świętego od jego rozwoju duchowego? Nie, bo im więcej się wie, tym głębiej się wierzy. Ponadto na straży rozwoju duchowego zgłębiania Pisma Świętego służą kazania, konferencje, czytanie duchowne i wiele innych elementów formacji.

Przepowiadanie Ewangelii

Jak już wspomniałem, kapłan ma być specjalistą od Pisma Świętego, nim musi żyć. Jako kapłan na wiele zadań, jednym z nich jest głoszenie Ewangelii. Papież podkreśla, że „Ewangelizacja wymaga bowiem ciągle nowych robotników, aby głosić Dobrą Nowinę”.

Nieustanna modlitwa

Potrzeba zatem nieustannej modlitwy o nowe i święte, powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. „Modlitwa nieustanna i głęboka powoduje wzrost wiary wspólnoty chrześcijańskiej, nieustannie odnawia pewność, że Bóg nigdy nie opuszcza swego ludu i że go wspiera, wzbudzając powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, aby były znakiem nadziei dla świata.” Potrzeba też modlitwy o większe pragnienie czytania Pisma Świętego, bo jak widać, Pismo Święte jest nieodłącznym elementem każdego powołania.

Biblijne historie powołania

Przeglądając karty Biblii znajdujemy szereg opisów powołań. Na samym początku Bóg powołuje do istnienia cały świat, powołuje także człowieka. Chcąc szukać powołań w historii zbawienia, należy rozpocząć od Abrahama. W Starym Testamencie znajdujemy szereg opisów powołań: Mojżesza, Jozuego, sędziów (m.in. Samuela), proroków (m.in. Izajasza, Amosa, Ezechiela). Podobnie Nowy Testament. Jezus powołuje swoich uczniów i apostołów. Dzieje Apostolskie opowiadają o niezwykłym powołaniu św. Pawła. Każdego powołanie opisane w Biblii jest inne, podobnie jak dzisiejsze powołania są różne. Nie znajdzie się dwóch takich samych powołań na świeci. Warto prześledzić opisy powołań, bo w każdym z nich możemy znaleźć „coś” dla siebie. Dobrą radę, wskazówkę, pociechę i nadzieję. A może pozwoli nam dobrze odczytać nasze powołanie?

W tygodniu Biblijnym zachęcamy do lektury opisów powołań. Można posłużyć się następującymi fragmentami: Rdz 12,1; Wj 3; 1 Sm 3; 16; Iz 6; Jr 1,4-10; Ez 1-3; Oz 11,1; Mt 11,28-30; Mk 1,20; 2,14; Dz 9; 13,1; Rz 1,1.



Proponuję także wspólną refleksję nad kilkoma opisami powołań.


*

Poniedziałek – Powołanie Abrahama - Rdz 12, 1-8


Czytaj!

Pan rzekł do Abrama:

"Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej

i z domu twego ojca

do kraju, który ci ukażę.

Uczynię bowiem z ciebie wielki naród,

będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem.

Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą,

a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył.

Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo

ludy całej ziemi".

Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł i Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Charanu. I zabrał Abram z sobą swoją żonę Saraj, swego bratanka Lota i cały dobytek, jaki obaj posiadali, oraz służbę, którą nabyli w Charanie, i wyruszyli, aby się udać do Kanaanu. Gdy zaś przybyli do Kanaanu, Abram przeszedł przez ten kraj aż do pewnej miejscowości koło Sychem, do dębu More. - A w kraju tym mieszkali wówczas Kananejczycy. - Pan, ukazawszy się Abramowi, rzekł: "Twojemu potomstwu oddaję właśnie tę ziemię". Abram zbudował tam ołtarz dla Pana, który mu się ukazał. Stamtąd zaś przeniósł się na wzgórze na wschód od Betel i rozbił swój namiot pomiędzy Betel od zachodu i Aj od wschodu. Tam również zbudował ołtarz dla Pana i wzywał imienia Jego.

Rozważ!

Pierwsze powołanie w historii zbawienia jest niezwykle ważne. W wcześniejszych rozdziałach widać, że ludzie grzeszą i odchodzą od Boga. Stwórca chce jednak rozpocząć nową rzeczywistość i powołuje Abrama. Choć Pismo Święte o tym nie mówi, to Ojciec Narodów musiał być wybranym przez Boga do tego zadania. To Wszechmocny decyduje, kogo powołuje i od Niego pochodzi inicjatywa.

Powołanie Abrama rozpoczyna się od konkretnego zadania. Ma wyjść z ziemi rodzinnej. Jakie to musiało być trudne, bo choć wiedli koczowniczy tryb życia to mieli swoją ojczyznę, ziemię w której czuli się dobrze. To jednak nie wszystko, bo ma opuścić dom swego ojca. To było zapewne jeszcze trudniejsze, bo istniało wtedy wielkie przywiązanie do rodziny, które zawsze były wielopokoleniowe. Abram nie wiedział, dokąd idzie, to Pan wskazywał miejsce, więc szedł w nieznane, a to zawsze związane jest z lękiem i niepokojem.

Bóg składa obietnice, które wydają się nie możliwe do spełnienia. Ten, który nie miał nawet syna, miał stać się ojcem narodów. I ten tajemniczy Bóg obiecuje ponadto wielkie błogosławieństwo i pomoc. Święty Paweł zauważa, że Abraham „wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo” (Rz 4, 18). Powołanie tak często związane jest z naszymi nadziejami, które nazywamy pragnieniami i marzeniami. Należy zatem przy rozpoznawaniu powołania brać pod uwagę także nasze wewnętrzne pragnienia i najskrytsze marzenia, bo przez nie także przemawia Bóg.

Abram wskazuje jeszcze jeden ważny element powołania. Bóg powołując nie ma względu na wiek. Abram już nie był najmłodszy, a Bóg kieruje do niego swoje wezwanie. Musimy zatem zawsze mieć otwarte oczy i uczy, bo Bóg wciąż do nas przemawia.

Powołanie zawsze jest trudne. Trzeba coś zostawić, swoją ojczyznę, to co mamy, cośmy wypracowali i zdobyli, także swoich przodków i bliskich. Obietnica związana z powołaniem tak często wydaje się absurdalna, jednak daje nadzieję na piękniejsze i pełniejsze życie. Trzeba zatem uwierzyć w Słowo Boga i zgodnie z nim żyć. Wyjść do tego, co wskazuje nam Pan. A wtedy musi już wszystko iść zgodnie z Bożym planem, a to zawsze po ludzku jest wielkim sukcesem.

Żyj słowem!

- Co jestem w stanie zostawić ze względu na Boga?

- Czy wierzę Jego słowu?

- Jak reaguję i jak spełniam Boże polecenia zawarte chociażby w dekalogu?

- Czy „wbrew nadziei wierzę nadziei”?

- Czy pomimo zorganizowanego życia wciąż otwieram się na głos Bożego powołania?

Módl się!

Panie Boże, który powołałeś Abrama do godności ojca narodów. Pozwól i mi, podobnie jak Abram, zostawić to, co oddala mnie od Ciebie i żyć tylko dla Ciebie, wypełniają Twoją wolę każdego dnia, abym po spełnionym zadaniu, mógł z Tobą żyć na wieki, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.


**

Wtorek – Powołanie Samuela – 1 Sm 3, 1-10

Czytaj!

Młody Samuel usługiwał Panu pod okiem Helego. W owym czasie rzadko odzywał się Pan, a widzenia nie były częste. Pewnego dnia Heli spał w zwykłym miejscu. Jego oczy zaczęły słabnąć i już nie widział. A światło Boże jeszcze nie zagasło. Samuel zaś spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza. Wtedy Pan zawołał Samuela, a ten odpowiedział: «Oto jestem». Potem pobiegł do Helego, mówiąc mu: «Oto jestem: przecież mnie wołałeś». Heli odrzekł: «Nie wołałem cię, wróć i połóż się spać». Położył się zatem spać. Lecz Pan powtórzył wołanie: «Samuelu!» Wstał Samuel i poszedł do Helego, mówiąc: «Oto jestem, przecież mnie wołałeś». Odrzekł mu: «Nie wołałem cię, synu mój. Wróć i połóż się spać». Samuel bowiem jeszcze nie znał Pana, a słowo Pańskie nie było mu jeszcze objawione. I znów Pan powtórzył po raz trzeci swe wołanie: «Samuelu!» Wstał więc i poszedł do Helego, mówiąc: «Oto jestem, przecież mnie wołałeś». Heli zrozumiał, że to Pan woła chłopca.Rzekł więc Heli do Samuela: «Idź spać! Gdyby jednak ktoś cię wołał, odpowiedz: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha». Odszedł Samuel, położył się spać na swoim miejscu. Przybył Pan i stanąwszy, zawołał jak poprzednim razem: «Samuelu, Samuelu!» Samuel odpowiedział: «Mów, bo sługa Twój słucha».

Rozważ!

Patrząc się na powołanie Samuela, staje nam przed oczyma nie jeden znajomy młodzieniec, o którym wszyscy, że on na pewno będzie księdzem. Samuel od młodych lat „usługiwał Panu pod okiem Helego”. Wskazuje to na fakt, że już nasze młodzieńcze lata mają znaczenie na dalsze na życie. Bóg od samego początku ma wobec nas swój plan i zadanie. Należy zauważyć jeszcze jeden fakt. Matka Samuela, Anna, bardzo pragnęła dziecka. Wymodliła je u Boga i Jemu je ofiarowała. W przypadku innych powołań biblijnych (jak zauważa kardynał Martini) nie wiemy, czy w rodzinnym domu otrzymali dobre ugruntowanie dotyczące powołania, a tutaj jesteśmy przekonani, że matka zgadzała się na powołanie i dlatego od młodych lat był już w świątyni. W związku z tym możemy być przekonani, jak wielkie znaczenie ma dom rodzinny w procesie rozpoznania życiowego powołania. Ta historia ukazuje nam, że na drodze rozpoznania trzeba umieć słuchać starszych i doświadczonych. Samuel radzi się Helego i ten najpierw każe mu kłaść się spać, a potem wyrazić gotowość słuchania Słowa Bożego. Uczymy się przez to, jak wielką rolę, mają między innymi kapłani, w towarzyszeniu powołanemu. Uczy to też pokory ze strony, tego kto rozpoznaje głos Boga. Samuel staje przed nami jako przykład osoby, która umie słuchać. Pomimo nocy słyszy zawołanie Boga, a następnie sam wyraża przed Bogiem gotować słuchania mówiąc: Mów, bo sługa Twój słucha. W wielkim hałasie nie można usłyszeć, tego co Pan do nas mówi. Młody Samuel zawstydza nas swoim zapałem do działania. Ledwie usłyszał swoje imię, pomimo zmęczenia i snu, wstaje i jest gotów pomagać swojemu opiekunowi Helemu, a zarazem służyć chce samemu Bogu. Samuel jest przed nami jako zwykły młodzieniec, który jednak może być wzorem dla nas wszystkich, szczególnie tych młodych, którzy myślą o powołaniu do kapłaństwa.

Żyj słowem!

- Czy pomagam innym w rozpoznaniu powołania?

- Jak słucham Bożego Słowa?

- Czy wiem, że już młodzieńcze lata mają wpływ na całe życie?

- Jak reaguję na potrzebę pomocy bliźnim?

- Jak kształtuję i jak korzystam z życia rodzinnego?

Módl się!

Boże, który jesteś źródłem każdego powołania. Naucz mnie gorliwości i gotowości Samuela do podejmowania naszego powołania życiowe. Pozwól byśmy bardziej słuchali Ciebie, niźli ludzi i już od młodych lat rozwijali się w Twojej łasce, abyśmy przez piękne życie na ziemi osiągnęli niebo, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.


***

Środa – Powołanie Jeremiasza – Jr 1, 4-12


Czytaj!

Pan skierował do mnie następujące słowo:

"Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię,

nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię,

prorokiem dla narodów ustanowiłem cię".

I rzekłem: "Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!"

Pan zaś odpowiedział mi:

"Nie mów: "Jestem młodzieńcem",

gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę,

i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę.

Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić" - wyrocznia Pana.

I wyciągnąwszy rękę, dotknął Pan moich ust i rzekł mi: "Oto kładę moje słowa w twoje usta. Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził".

I skierował Pan następujące słowa do mnie: "Co widzisz, Jeremiaszu?" Odrzekłem: "Widzę gałązkę drzewa "czuwającego"". Pan zaś rzekł do mnie: "Dobrze widzisz, bo czuwam nad moim słowem, by je wypełnić"


Rozważ!

Pismo Święte dostarcza nam wiele opisów wezwań do misji prorockich. Staje przed nami dziś prorok Jeremiasz, jeden z wielkich proroków działających w historii Narodu Wybranego. On sam wspomina słowa, które skierował do niego Bóg, który jest źródłem każdego powołania. W tym wypadku okazuje, że decyzja Boga o wyborze osoby do konkretnego zadania dokonuje się jeszcze przed ukształtowaniem człowieka w łonie matki, możemy mówić o odwieczności decyzji. Bóg zna kandydata, co w języku biblijnym oznacza szczególną relację i więź, swoiste troszczenie się o daną osobę od zawsze. Poświęcenie wskazuje na oddzielenie danej osoby od tego, co złe i grzeszne, a przeznaczenie do tego, co święte i boskie. Bóg określa, że każde powołanie jest przeznaczone dla narodów, czyli wszystkich ludzi. I choć działamy w małej przestrzeni to ma to znaczenia dla wszystkich, jako jednej wspólnoty. Gdy nierzetelnie wypełniamy jakieś małe zadanie, to musimy mieć świadomość, że uderza to w całą wspólnotę. Jeremiasz, chyba jak większość powołanych, ma obawy czy podoła zadaniu. Tłumaczy się, że jest młodzieńcem, więc nie ma ani autorytetu ani zdolności do przemawiania. To jednak dla Boga nie ma znaczenia. On powołując daje potrzebne łaski do spełnienia zadania, a zarazem towarzyszy powołaniu, by ten się nie lękał. Opis tego powołania pokazuje, że każdy działający w imię Boga, nie ma przemawiać swojego słowa, ale głosić ma zawsze Boga i Jego Słowo, a to wyraża dotknięcie ust i położeniu ust. Pan wzywa wszystkich powołanych, podobnie jak Jeremiasz, by burzyć i budować. Burzyć, to co jest złego i grzesznego, a budować, to co piękne i dobre. Trudne zadania przed prorokiem i każdym powołanym. Ale Bóg będzie z nami…zawsze.

 

Żyj słowem!

- Czy wierzę w powołanie odwieczne?

- Dlaczego wciąż szukam wymówek przed służbą Bogu każdego dnia?

- Czy żyję według Słowa Boga, czy bardziej wierzę mojemu słowu?

- Jak reaguję na trudności w moim życiu? Czy umiem zaufać Bogu?

 

Módl się!

Dobry Boże, daj mi głęboką wiarę, abym umiał słuchać Twoich słów i wierzyć, że od wieków masz wobec mnie plan pełen miłości. Daj mi miłość, bym umiał burzyć i budować nowy świat pełen Twojej nadziei. Daj mi nadzieję, bym ufał, że podołam zadaniom, które mi powierzasz i abym tą nadzieją innych napełniał. A przez cnoty boskie daj mi się ściśle zjednoczyć z Tobą na wieki. Amen


****

Czwartek – Powołanie Mateusza – Mt 9, 9-13


Czytaj!

Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: "Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" On usłyszawszy to, rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".

Rozważ!

Zwykliśmy mówić, że Jezus powołał grzesznika Mateusza, bo zazwyczaj każdy celnik nadużywał swoich uprawnień będąc nieuczciwym urzędnikiem. Tak nazywają Mateusza, czy nie chcemy siebie usprawiedliwić? Każdy z nas jest grzesznikiem. Choćbyśmy z tym się nie wiem jak bardzo polemizowali, to tego faktu nie zmienimy. Ale jest jedno, co nas pociesza. Bóg powołuje grzeszników. Powołuje tych, którzy są słabi, pełni lęku, niepewności. Daje łaskę, by zmienić nas w dzielnych Bożych wojowników. Powołanie Mateusza dokonuje się w najmniej spodziewanym momencie. Mateusz siedział w pracy, a Bóg go powołał. Niezwykle ważne staje się słowo: ujrzał. Nam się wydaje, że Bóg nas nie widzi, a On zawsze na nas patrzy z miłością i przez cały dzień czeka na nas, a my nawet myślą się do niego nie uśmiechniemy. Podziwiam osobiście natychmiastową reakcję Mateusza, on po prostu wstał i poszedł. Nie pytał kim jesteś, gdzie pójdziemy, co z moją pracą? Tak wielką moc ma Boże Słowo. Druga część ewangelii stanowi opis spotkania przy stole z grzesznikami. My także przy takim stole możemy siedzieć. My jednak jesteśmy także powołani, by iść do grzeszników i ich napominać. Pomimo braku naszej doskonałości mamy innych napominać. A co mówi nam wskazanie Jezusa: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary? Może fakt, że Jezus wymaga od nas konkretnego działania? Np. uczynków miłosierdzia? Ofiarę łatwiej było i jest złożyć. A o wiele trudniej czynić konkretne działania, których za nic w świecie nie można kupić. Czemu Bóg nie powołuje sprawiedliwych? A może nikt nie jest sprawiedliwy tak w 100%? A może właśnie powołanie ma prowadzić nas do doskonałości, którą jest sprawiedliwość? Bóg powołuje każdego z nas do specjalnego indywidualnego zadania, pomimo, że jesteśmy niedoskonali, bo trudności powołania nas uformują.

 

Żyj słowem!

- Czy dostrzegam Boży głos w zwyczajnych i prozaicznych sytuacjach?

- Jak postrzegam niedoskonałych ludzki, którzy chcą angażować się w życie kościoła?

- Czy pamiętam, że jestem grzesznikiem?

- Jakie spełniam czyny miłosierdzia?

 

Módl się!

„Panie i Boże grzeszników chroń z których ja jestem pierwszy” (z liturgii bizantyjskiej) Daj mi Boże być tak wielkim Twoim sługą, jak wielkim jestem grzesznikiem. Daj mi tak wielkie serce, bym umiał czynić konkretne czyny miłosierdzia każdego dnia i pamiętał, że pieniądze wszystkiego nie załatwią. Amen.


*****

Piątek – Powołanie Piotra – Łk 5, 1-11


Czytaj!

Pewnego razu - gdy tłum cisnął się do Niego aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!". A Szymon odpowiedział: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci". Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny". I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił". I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

 

Rozważ!

Staje przed nami kolejny grzesznik, jednak zupełnie inny niż Mateusz. O ile wiemy, że Mateusz grzeszył przed powołaniem jako celnik, to Piotr okazał się grzesznikiem po odczytaniu powołania. Mało wiemy o nim, zaledwie parę faktów: był bratem Andrzeja, miał chorą teściową i prawdopodobnie dobrze działającą „firmę” rybacką. Jednak pewnej nocy nic nie ułowili. Byli zmęczeni całonocną pracą, a Jezus, z którym nie mieli jeszcze bliższej relacji nakazuje jeszcze raz zarzucić sieci. Pomimo zmęczenia czynią to i wtedy swoiście otwierają im się oczy i widzą kogoś niezwykłego. Kogoś przed kim Piotr wyznaje, że jest grzesznikiem. Jednak to dla Pana nie jest ważne, Jezus Piotra potrzebuje, dlatego Go powołuje. Zleca mu niezwykłą misję: ma łowić ludzi. Brzmi to dla Piotra pewnie absurdalnie, bo łowi się ryby, nie ludzi. Jednak Apostoł porodzi sobie także i z tym zadaniem, bo wciąż będzie miał w uszach zapewnienie Jezusa: Nie bój się. Pierwszy Apostoł zostawia to co miał: teściową, zapewne i żonę, firmę, złowione w nadmiarze ryby, łodzie i idzie za Jezusem. Co go pociągało za Panem? To takie nielogiczne i nieracjonalne. Widocznie Boże plany nie zawsze są logiczne. A może nasza logika jest inna niż ta Boża? Powołanie Piotra dokonało się przy pracy. Pewnie myślał, że do końca życia będzie już rybakiem. I został rybakiem, tylko, że rybakiem ludzi. Zatem możliwa jest zmiana swojej życiowej profesji, gdy źle odczytamy swoje zadanie. Jezus powołuje nas pomimo grzechów. Wiedział przecież, że Piotr się Go wyprze. Mimo to go powołał. Co więcej, zawsze uważał go za pierwszego spośród apostołów i to jemu powierzył klucze królestwa. Jak znów aktualne stają się słowa: przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. Jednak to nie powód, by pozwalać sobie na grzechy, mamy dążyć do doskonałości.

 

Żyj słowem!

- Czy jestem gotów zmienić swoje życie, gdy usłyszę głos Boga?

- Jak spełniał Boże wezwanie, gdy jestem zmęczony?

- Co potrafię zostawić ze względu na Pana?

- Czy mam świadomość swoich grzechów?

 

Módl się!

Dobry Boże, święty Piotr pomimo swych grzechów stał się filarem Kościoła. Pozwól mi budować Kościół, starając się unikać okazji do grzechów. Naucz mnie jak w codziennym życiu odnajdywać Twoje wezwanie i zostawiać wszystko dla Ciebie, szczególnie to, co mnie od Ciebie oddala. Amen


******

Sobota – Powołanie Maryi – Łk 1, 26-38


Czytaj!

W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami>". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca". Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" Anioł Jej odpowiedział: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Na to rzekła Maryja: "Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!" Wtedy odszedł od Niej anioł.

 

Rozważ!

W sobotę chcemy zatrzymać się przy osobie Maryi. Przedstawiony fragment ukazuje nam jak młoda niewiasta, żyjąca zwyczajnie, stała się Matką Boga. Wszystko dzieje się w konkretnym momencie historii, o czym mówi nam pierwsze zdanie, czyli każde powołanie osadzone jest w pewnym miejscu historii i na dalszą historię wpływa. Czemu anioł zwiastuje nowinę, a nie sam Bóg? Nie możemy popełnić błędy, źródłem powołania zawsze jest Bóg, który posługuje się znakami, osobami, aniołami w zwiastowaniu powołania oraz pomocy w jego rozeznaniu. Przed Maryją staje anioł i przepowiada słowa, które wprawiają Maryję w zakłopotanie. Ona jednak uważnie słucha tych słów, rozważa i je zastanawia, co miałby znaczyć. Pokazuje nam to, jaką postawę musimy zając wobec Bożych Słów. „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię”. Tak… bez mocy Ducha Świętego nikt nie jest w stanie podjąć się realizacji powołania. „Ale jak to się stanie?” No właśnie, jak to się dzieje, że jest tyle powołań, które są cudami codziennego życia. „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Wiem, że Bóg może wszystko, ale ja? „Nie bój się”. Czego jeszcze uczy nas Maryja? Skromności, tak wielkie zadanie, zarazem godność, że porodzi syna, a została cichą i pokorną niewiastą. Tak właśnie, niewiastą – kobietą. Kobiety otrzymują od Boga powołania, nie mogą czuć się w tym względzie pokrzywdzone. Maryja uczy nas jeszcze jednego. Powołany musi nieść Chrystusa. Ona niosła go na swym łonie, my musimy nieść w naszym słowie i postępowaniu. Nieść do najbliższych (Elżbieta) ale i dalekich na cały świat.

 

Żyj słowem!

- Czy słucham, rozważam i dziwuję się Bożemu słowu?

- Jak staram się dostrzegać Bożych posłańców w moim życiu?

- Czy lękam się zadania, które Bóg mi stawia?

- Jak niosę Chrystusa innym?

 

Módl się!

Maryjo, Tobie powierzamy nasze powołanie. Naucz nas je dobrze odczytać i realizować. Prowadź nas do Chrystusa, byśmy umieli Go nieść innym, jak Ty to czyniłaś. Pomóż nam otworzyć się na Ducha Świętego, a w tym wszystkim zachować pokorę i skromność, abyśmy mogli wraz z Tobą cieszyć się chwałą Boga w niebie. Amen.

Paweł Chyla


fot. ks. Mariusz Świder


Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej

List do Galatów

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 14080229

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu