znajduje się kolejny kościół stacyjny - bazylika św. Wawrzyńca, która należy do siedmiu najważniejszych kościołów Rzymu (cztery bazyliki większe i trzy mniejsze). Świątynia położona jest poza Murami Aureliańskimi. Pierwszy kościół wzniósł cesarz Konstantyn Wielki w IV w., następny powstał za czasów Sykstusa III w V w. i Pelagiusza II w VI w. Papież Honoriusz II połączyć istniejące budowle w jedną całość w XIII w. Bazylika
jako jedyny kościół w Rzymie ucierpiał podczas bombardowania 19 lipca 1943 r.
Niedziela liturgia słowa znów wzywa nas do radykalnej zmiany i odwrócenia się od złych przyzwyczajeń, wad i grzechów. Tego rodzaju zadań nie
wykonuje się na oczach wszystkich (spektakularnie), ale w ciszy własnego serca, bez rozgłosu.
Bóg przychodzi zazwyczaj w ciszy codzienności, nie lubuje się w nadzwyczajnościach. Nie każdy może być świadkiem „płonącego
krzewu”, jak Mojżesz na Bożej górze Horeb. Jesteśmy jednak czasem świadkami wydarzeń, które napominają,
wzywają do refleksji, do zastanowienia się nad własnym życiem.
Dwa tragiczne wydarzenia z czasów Jezusa: egzekucja
wykonana z rozkazu Piłata nad niewinnie oskarżonymi Galilejczykami i śmierć
osiemnastu mieszkańców Jerozolimy pod gruzami zawalonej wieży w Siloam,
przypominają codziennie wiadomości z dzienników telewizyjnych: wojny, tragedie,
kataklizmy, terroryzm... Zawsze wtedy powraca pytanie: Dlaczego cierpią
niewinni? Dlaczego wielu wydaje się, że Bóg „milczy”? Na takie pytania nie ma
łatwych i gotowych odpowiedzi. Ważna jest osobista refleksja i pytanie
skierowane do samego siebie: Co to dla mnie oznacza? Co Bóg chce mi przez te wydarzenia
powiedzieć? Do czego mnie wzywa?
Św. Paweł, opisując Kościołowi w Koryncie przykłady z
dziejów Izraela, wysuwa istotny wniosek: „A wszystko to przydarzyło się im jako
zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których
dosięga kres czasów” (1 Kor 10, 11). Przykłady z życia, tragiczne wydarzenia i
kataklizmy, są zawsze lekcją pokory i wezwaniem do osobistego nawrócenia. Stąd
tak wymowne jest przysłowie, które Apostoł przypomniał bogatym i wygodnym
Koryntianom: „Niech przeto ten, komu wydaje się, że stoi, baczy, aby nie upadł”
(1 Kor 10, 12).
Bóg jest cierpliwy w swoim miłosierdziu, jak cierpliwy okazał się wobec nieurodzajnego figowca, stąd warto pytać:
* Jak odczytujemy znaki czasu, który są nam dane?
* Czy medialne sensacje nie przysłaniają nam przesłania zawartego w słowie Bożym?
* Jak odczytuję ewangeliczne i Pawłowe przestrogi jako "zapowiedź rzeczy przyszłych"?
II. ŚWIĘCI - PROMIENIE ŚWIATŁA SŁOWA
Kolejny raz na szlaku rzymskich kościołów stacyjnych pojawia się postać św. Wawrzyńca. Świadczy to dobitnie o
żywym kulcie tego diakona i pomocnika papieża Sykstusa II (+258), straszliwie zamęczonego podczas prześladowań cesarza Waleriana. Męczennika kochanego, zwłaszcza przez biedotę miasta, pochowała pobożna matrona Cyriaka na należącym do niej polu poza miastem (katakumby Cyriaki). Szybko nad grobem Świętego powstała pierwsza świątynia, później wielokrotnie - jak wspomniałem - rozbudowywana. Dzisiaj relikwie św. Wawrzyńca (oraz św. Szczepana i św. Justyna) spoczywają w krypcie nad głównym ołtarzem w formie baldachimu wspartego na czterech porfirowych kolumnach.
Rzymski Męczennik Wawrzyniec nie bał się śmierci za wiarę, obficie pił z "towarzyszącej [mu] duchowej skały, a skałą był Chrystus" - przekonuje Apostoł narodów.
ks. Jan Kochel
fot. jk