2022-08-13
Był taki poranek, w którym śmierć okazała się niczym wobec wszechmocy Boga. Niezwykłe światło rozświetliło ciemny grób, aniołowie chodzili po ziemi nucąc radośnie chwałę Pańską, a niebo zdawało się być otwarte na oścież nad ziemią. W sumie to były dwa takie poranki, pełne radości nieba i ziemi. Pierwszy to dzień Zmartwychwstania Pańskiego - a drugi? Drugi poranek to ten, w którym Zmartwychwstały Pan przyszedł na grób swojej Mamy, tak po prostu obudził Ją i zabrał ze sobą do Nieba. Ten drugi poranek to dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Te dwa poranki wyróżnił pusty grób, a przed nami jeszcze trzeci poranek - nasz poranek pustego grobu.
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».
Wtedy Maryja rzekła:
«Wielbi
dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
święte jest Jego imię,
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak przyobiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki».
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Może nas dziwić, że o samym fakcie Wniebowzięcia Matki Bożej nie ma ani słowa w Piśmie Świętym, a mimo to uroczystość ta - dzięki pierwszym chrześcijanom i przekazywanej Tradycji Kościoła - jest najstarszym ze świąt maryjnych, jest świętem nakazanym, ale także od 1 listopada 1950 roku, mocą Konstytucji Apostolskiej Munificentissimus Deus ogłoszonej przez papieża Piusa XII, jest dogmatem katolickiej wiary. Dogmat ten można streścić w słowach: Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po zakończeniu biegu życia ziemskiego, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały.
Obchodząc uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czytamy perykopę zaczerpniętą z początku ewangelicznej relacji Łukaszowej, w której to Maryja, po odejściu od Niej archanioła Gabriela, udała się do Ain Karim. W tej miejscowości mieszkała Jej krewna Elżbieta wraz z mężem Zachariaszem. Maryja nosiła już pod swym sercem Jezusa, którego poczęła za sprawą Ducha Świętego. Do Ain Karim poszła z pośpiechem, bez ociągania. Nie była to łatwa podróż, gdyż trzeba było przebyć ok. 120 km, a trasa wiodła też przez góry. Gdy Maryja weszła do domu Elżbiety, doszło do spotkania dwóch kobiet, w życiu których objawiła się moc Boga, oraz do spotkania Jezusa i Jana, którego Elżbieta nosiła pod swym sercem. Elżbieta - napełniona Duchem Świętym - błogosławiła Maryję, zaś Matka Boża wychwalała Boga, który tak cudownych rzeczy dokonał w swoim niezmierzonym miłosierdziu. Jak wielka i święta radość wypełniła dom Zachariasza i Elżbiety w Ain Karim. Elżbieta, w mocy Ducha Świętego, wypowiedziała słowa: Błogosławiona jest, która uwierzyła (Łk 1,45). To właśnie Elżbieta, a właściwie Duch Święty przez jej usta, pokazał nam, skąd bierze się radość dzisiejszego święta. Radość Wniebowzięcia ma swój początek w wierze Maryi, danej Bożemu Słowu, zwiastowanemu przez anioła jeszcze w Nazarecie. Ta dzisiejsza perykopa jawi się także jako obraz ludzkiego życia, które jest jak wędrówka przez góry - na spotkanie z Panem w domu naszego Ojca. Wędrówka ta rozpoczyna się w chwili Chrztu Świętego i prowadzi nas do momentu, w którym rzucimy się w ramiona Boga - pośród ogromnej radości spotkania, które będzie trwało bez końca. Wtedy i nas może błogosławić Duch Święty słowami: Błogosławiony(a) – Szczęśliwy(a), który(a) uwierzył(a). Trzeba tylko, tak jak Maryja, dać wiarę Słowu Bożego powołania do świętości, do nieśmiertelności, do życia wiecznego i odpowiedzieć na to powołanie swoim życiem.
Papież Pius XII, we wspomnianej już konstytucji, napisał: Należy się spodziewać, że ci, którzy rozważają chwalebny przykład Maryi, będą się przekonywali coraz więcej, ile jest warte życie ludzkie, jeśli w całości jest poświęcone wypełnianiu woli Ojca Niebieskiego i trosce o dobro innych. Maryja jest więc dla nas nauczycielką i wzorem kroczenia ścieżką wiary i przeżywania swojego życia. Jak więc trzeba iść przez życie? – Realizując nakaz, który powierzył swoim uczniom Jezus, czyli dwa przykazania miłości – Boga i bliźniego. Maryja i wielu świętych są przykładem tego, o czym mówił św. Augustyn: do Boga nie idziemy drogą, lecz miłością. Dzisiejsze święto jest dla wierzących zapowiedzią tego, co czeka każdego, kto w swoim życiu pełnił świętą wolę Boga - „idąc miłością” na spotkanie z Panem.
W liturgii, w dzień Wniebowzięcia Maryi, Kościół modli się słowami: Dzisiaj została wzięta do nieba Bogurodzica Dziewica. Ona pierwsza osiągnęła zbawienie i stała się wizerunkiem Kościoła w chwale, a dla pielgrzymującego ludu źródłem pociechy i znakiem nadziei. Nie chciałeś bowiem, aby skażenia w grobie doznała Dziewica, która wydała na świat Twojego Syna, Dawcę wszelkiego życia (Prefacja nr 61). Maryja stała się dla pielgrzymującego ludu – czyli dla nas! – źródłem pociechy i nadziei, że i my spotkamy się z Panem, że i po nas przyjdzie u końca naszego życia i zabierze nas do siebie na wieki. W Credo, podczas każdej Mszy św. niedzielnej, wspólnie wyznajemy:oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Po grobie Pana Jezusa i grobie Matki Bożej, które są już puste i wskazują na rzeczywistość pozaziemską, trzecim grobem w kolejce jest grób każdego człowieka. Nasz Pan przyjdzie tak, jak przyszedł do grobu swej Mamy i nasze ciała podniesie w cudzie zmartwychwstania! Kiedyś jeden ze zrozpaczonych ludzi wołał na rynku swojego miasta: wszyscy umrzemy! - to niewątpliwie prawda. Ale chrześcijanin dobrze wie że znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności. Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy,i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie (Prefacja pogrzebowa). Pan Jezus i Matka Boża zdają się nam dzisiaj przypominać: Wszyscy zmartwychwstaniecie! Wszyscy będziecie żyć – na wieki!Wszyscy się spotkamy! Czekamy na was i nie możemy się już doczekać. Szczęśliwy, kto uwierzył, bo jego grób będzie pusty.
Warto jeszcze zapytać:
Panie, nasz Boże (…), gdy będziemy schodzić z tego świata, niech nas, niosących pełne naręcza dobrych czynów, przedstawi Tobie Najświętsza Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc tej ziemi, abyśmy zasłużyli na przyjęcie do Twojego domu. Przez Chrystusa, Pana naszego.Amen.
(z modlitwy błogosławieństwa ziół i kwiatów)
Popatrz w niebo, pomyśl o chwili, gdy spotkasz się z Panem u kresu tej ziemskiej pielgrzymki, porozmawiaj z Maryją o tym, co czujesz i jak patrzysz na swoją dotychczasową wędrówkę i kondycje duchową.
Rozważając czwartą tajemnicę chwalebną Różańca Świętego - Wniebowzięcie NMP - pomódl się o szczęśliwą godzinę śmierci dla Ciebie i wszystkich Twoich bliskich, aby była ona godziną spotkania twarzą w twarz z Miłością.
Rafał Woszek
fot. Mozaika Wniebowzięcia NMP z Lourdes jk