2012-12-24
Wszyscy używamy dóbr tego świata, ale bardzo różnimy się w myśleniu o nim. Często pewnie słyszysz narzekanie. Jak często dołączasz do chóru złowieszczych prognoz, iż jest coraz gorzej, a życie nie ma sensu. Trwa walka o ludzkie umysły. Zawalcz o swój!
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga -
Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w
słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie,
przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.
Na początku było Słowo! Już ten pierwszy zwrot może stać się podstawą wielkiej
medytacji.
Najpierw zwrócić trzeba uwagę na zbieżność tego zadnia z pierwszym zdaniem w Księdze Rodzaju: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Nie bez powodu św. Jan nawiązuje do dzieła stworzenia, o którym czytamy: widział Bóg, że było dobre.
„Na początku” greckie en arche można rozumieć nie tylko w znaczeniu czasowym, ale także etycznym, czyli zwracającym uwagę na wartości. Wówczas przetłumaczyć możemy to wyrażenie: ”na fundamencie” albo „u podstaw”, akcentując niezmienność i stabilność opisywanej rzeczywistości. - w tym wypadku świata stworzonego przez Boga.
Polskie „było” nie do końca oddaje bogactwo greckiego een. Czasownik „być” występuje bowiem w tym fragmencie Pisma w czasie przeszłym niedokonanym, czyli mówiąc opisowo chodzi o czynność, która się zaczęła, a jej skutki trwają nadal. Należało by więc przetłumaczyć „jest” albo „był i nie przestał być”.
Przyjrzyjmy się teraz „słowu”.
Grecki Logoszjawia się w naszym codziennym słowniku, ale jego warstwa znaczeniowa daleko przekracza polskie „słowo”. Już w starożytności mogło oznaczać: "pojęcie, rozum, sens, a także przeznaczenie i twórcę świata". Moja propozycja interpretacji to znów podkreślenie wartości, a zatem w tłumaczeniu powinien pojawić się wyraz „sens”.
Całe wyrażenie można więc oddać po polsku:
„U podstaw był i nie przestał być sens”.
Syn Boży przychodzi do swojej własności. Jego dzieło – świat – jest sensowne, jest wartościowe i dobre. Skażone wprawdzie przez grzech, ale nadal Boże i przeniknięte Jego prawami. Podobnie można myśleć o nas – ludziach. Jesteśmy Bożym dziełem, dotkniętym grzechem, ale ciągle kochanym i chcianym przez Stwórcę. Do nas przychodzi Sens wszystkich sensów.
Świat nie jest „do niczego”. Jezus przychodzi, by udowodnić niedowiarkom, że Miłość istnieje, że można nią żyć i że jest silniejsza niż śmierć.
Syn Boga przynosi moc, która nas przemienia.
Z twojej strony potrzebny jest gest przyjęcia Go. Dlatego scena, w której mieszkańcy Betlejem odmawiają przyjęcia świętej Rodzinie jest tak dramatyczna. Logos – Sens przychodzi do swojej własności. Nie ważne w stolicy czy na prowincji – przybywa do siebie, ale okazuje się, że ta „własność” tak ma namieszane w głowie i w sercu, że odwraca się od źródła szczęścia.
Nie pozwól mieszać sobie w głowie.
U podstaw świata jest sens.
Twoje życie jest celowe i zmierza do szczęścia, które się nie kończy. Każdy dzień twego życia przybliża cię do ostatecznego zwycięstwa. Każde zmaganie i walka ma sens. Każda ofiara, którą poniosłeś nie pozostaje pominięta.
Jezu, przyjdź do mnie, zamieszkaj w mym sercu, by każdego dnia na nowo odkrywało ono sensowność życia i ziemskiego pielgrzymowania.
Daj mojemu umysłowi świeżość w patrzeniu na siebie, strzeż mojego umysłu przed zakusami złego. Nie pozwól mi wsączać czarnych myśli i pesymistycznych scenariuszy.
Przypomnij sobie dwie trudne sytuacje, z których udało ci się wydostać. Podziękuj Bogu za ludzi i „okoliczności”, które stanęły po twojej stronie. Przeczytaj Ps 27.
ks. Artur Sepioło