2020-05-29
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
Maryja i Józef byli już po
zaślubinach. Kontrakt małżeński (kidduszin)
wiązał się z pertraktacjami co do moharu (zapłata
za żonę przekazywana jej ojcu lub rodzinie) oraz z ceremonią pod ślubnym
baldachimem (chuppa). Pod takim
baldachimem – na swoją przyszłą żonę – czekał pan młody. Był on otoczony
mężczyznami z rodziny lub z sąsiedztwa, którzy grali, śpiewali i modlili się.
Następnie ojciec podprowadzał do pana młodego swoją córkę, której twarz była
zakryta welonem. Kolejnym elementem ceremonii było wypowiedzenie formuły
małżeńskiej. Czynił to tylko i wyłącznie mężczyzna. Formuła małżeńska, którą
odnaleziono na Elefantynie, brzmiała: „Ona jest moją żoną, a ja jestem jej
mężem od dzisiaj na zawsze”. Odnaleziony na Pustyni Judzkiej traktat z II w. po
Chr. zawierał następującą formułę: „Ty będziesz moją żoną”. Natomiast
współczesna formuła zawarcia małżeństwa brzmi: „Bądź mi poświęcona tą obrączką
wedle prawa Mojżeszowego i Izraela”. Kontrakt małżeński musiał być również
sporządzony na piśmie. Po takiej ceremonii kobieta i mężczyzna stawali się żoną
i mężem, ale jeszcze ze sobą nie mieszkali. Tak też początkowo było w przypadku
Maryi i Józefa.
To właśnie wówczas Maryja znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Kiedy Maryja powróciła od św. Elżbiety z Ain Karem, to była już w trzecim miesiącu ciąży. Na ciele młodej dziewczyny zapewne łatwo było zauważyć zmianę. Maryja mogła mieć wówczas 12-15 lat. Mieszkańcy Nazaretu zapewne nie byli zdziwieni tym, że Maryja jest w stanie błogosławionym, ponieważ wiedzieli, że jest ona żoną Józefa (przypominam, iż byli już małżeństwem, choć jeszcze ze sobą nie mieszkali). W takiej sytuacji poczęte dziecko traktowano jako ślubne /prawowite. W Nazarecie – oprócz Maryi – była jeszcze tylko jedna osoba, która wiedziała, że nie jest to dziecko Józefa. Był to… Józef. Zapewne wówczas – jeszcze przed zjawieniem się anioła – myślał typowo po ludzku, że Maryja zdradziła go z innym mężczyzną. Józef znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Był człowiekiem sprawiedliwym, a zatem powinien wyjawić prawdę i nie przyjmować – jako swojego – dziecka innego mężczyzny.
Józef został określony terminem
„sprawiedliwy”. Biblijne pojęcie sprawiedliwości wiąże się z trwaniem w
przymierzu z Bogiem, z zachowywaniem wszystkich Jego praw oraz z życiem zgodnym
z wolą Bożą, np. „Wysłuchaj, Panie, słuszności, zważ na me wołanie, przyjmij
moje modły z warg nieobłudnych! Niech przed Twoim obliczem
zapadnie wyrok o mnie: oczy Twoje widzą to, co prawe. Choćbyś
badał me serce, nocą mnie nawiedzał i doświadczał ogniem, nie znajdziesz we mnie nieprawości. Moje usta nie
zgrzeszyły ludzkim obyczajem; według słów Twoich warg
wystrzegałem się ścieżek gwałtu. Moje kroki trzymały się mocno
na Twoich ścieżkach, moje stopy się nie zachwiały” (Ps 17,1-5); „Pan nagradza
moją sprawiedliwość, odpłaca mi według czystości rąk moich. Strzegłem bowiem
dróg Pańskich i nie odszedłem od mojego Boga, bo mam przed sobą wszystkie Jego przykazania i nie odrzucam od siebie Jego poleceń, lecz jestem wobec Niego bez skazy i
wystrzegam się grzechu” (Ps 18,21-24); „Powiedziano ci, człowiecze, co jest
dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości,
umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim?” (Mi 6,8); „Dzięki
temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie
miłuje swego brata” (1J 3,10).
Co zatem zrobi sprawiedliwy Józef względem Maryi i poczętego w Jej łonie dziecka?
Zastanów się:
Osądź
mnie sprawiedliwie, Jahwe!
Prowadzę bowiem żywot nienaganny;
pokładam nadzieję w Jahwe,
a nie zachwiałem się.
Doświadcz mnie, Jahwe, wystaw na próbę,
przeniknij ogniem moje nerki i serce,
bo miłosierdzie Twoje mam przed oczami
i postępuję według prawdy Twojej.
Nie zasiadam pośród ludzi kłamliwych
i nie obcuję z obłudnikami.
Nienawidzę zgromadzenia złoczyńców
i z bezbożnymi nie przestaję.
Umywam w niewinności ręce moje
i obchodzę dookoła Twój ołtarz, Jahwe,
wznosząc głos dziękczynienia
i głosząc wszystkie Twe przedziwne czyny.
Jahwe, umiłowałem wspaniałość Domu Twego
i miejsce, które jest siedzibą Twojej chwały.
Nie zabieraj mej duszy razem z [duszą] grzeszników,
ni mego życia wraz z [życiem] ludzi żądnych krwi,
których ręce splamione są zbrodnią,
a prawica pełna przekupnych darów.
Ja zaś prowadzę życie bez skazy.
Wybaw mnie i bądź mi miłościw!
Stopa moja spoczywa na równym gruncie.
Na zgromadzeniach będę wysławiał Jahwe.
(https://www.apostol.pl/modlitwy/psalmy/psalm-26-modlitwa-sprawiedliwego)
Wesprzyj – modlitewnie lub materialnie – instytucje zajmujące się ochroną ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
ks. Łukasz Florczyk
fot. A. Macura