Witek Lidia - Jan z wyspy Patmos
2015-03-25

Lidia Witek, Jan z wyspy Patmos, Wydawnictwo Księży Marianów, 2007, ss. 704.
Wartka akcja "Jana z wyspy Patmos" przenosi nas w pierwsze stulecie ery
nowożytnej: ukazuje żarliwość wiary pierwszych chrześcijan i
niebezpieczeństwa, na jakie narażało ich zwiastowanie Dobrej Nowiny. Na
wygnaniu, na wyspie Patmos, żyje jeszcze ostatni naoczny świadek - uczeń
Pański, apostoł Jan. Ostateczny kształt przybiera jego Księga, nazwana
później Czwartą Ewangelią.
Wstęp
Na pytanie, czy można napisać dobrą powieść historyczną z wątkiem
religijnym i czy może to zrobić polski autor odpowiedziałabym
zdecydowanie, że tak i za wzór podałabym Jana z wyspy Patmos - Lidii
Witek.
Akcja powieści dzieje się w I w., głównie na greckiej wyspie Patmos.
Autorka za głównego bohatera powieści obiera Jana, niby zwyczajnego
człowieka, jakich tysiące w tamtym okresie żyły na wyspie i poza nią,
ale jednak człowieka niezwykłego, człowieka, którego wybrał Chrystus,
żeby opowiedział o Nim. Jan żyje na wygnaniu na Patmos, tam w Grocie
Apokalipsy doznaje objawienia, borykając się z trudami codziennego
życia, z prześladowaniami i problemami, jakie były udziałem pierwszych
chrześcijan - próbuje spisywać swoje przeżycia, wizje, Słowo Boże. Oprócz
Jana poznajemy wielu innych bohaterów. Co ważne nie jest to powieść
stricte religijna. Jest to powieść przede wszystkim historyczna. Jej
największymi atutami są: wartka akcja, która sprawia, że mimo sporej
objętości, książkę czyta się bardzo szybko i w wielu momentach nie można
się od niej oderwać. Poza tym bardzo wierne oddanie realiów epoki.
Widać, że autorka napisanie książki poprzedziła długotrwałymi i
dogłębnymi badaniami zarówno historycznymi, jak i biblijnymi.
Dowiadujemy się, jak przebiegało życie w połowie I w., co jedzono, jak
się ubierano, jak żyli ówcześni ludzie i wiele, wiele innych szczegółów.
Wszystko to poprzeplatane jest cytatami z dzieła, które tworzy Jan.
Ostateczny kształt przybiera jego Księga, nazwana później Czwartą
Ewangelią.
Śmiało mogę polecić Jana z wyspy Patmos - Lidii Witek wszystkim
miłośnikom powieści historycznej, bez względu na to, czy są to osoby
wierzące, czy też nie. Książka moim zdaniem ma za zadanie przede
wszystkim ukazać tło historyczne i realia epoki, a nie epatować religią,
chociaż nie przeczę, jako książka o religii powieść jest świetna.
Reasumując- jako powieść historyczną Jana z wyspy Patmos mogę śmiało
przyrównać do dzieł Bernarda Cornwella. Z kolei, jako powieść religijna
lub jak kto woli - o religii - dzieło Lidii Witek może śmiało konkurować z
Quo Vadis Henryka Sienkiewicza, na prawdę niewiele mu brakuje do dzieła
naszego noblisty.
recenzja: antetapoz