Michał Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
2018-12-18
Michał
Bułhakow, Mistrz i Małgorzata, Znak, Kraków 2016, ss. 544.
Akcja
książki toczy się na dwóch płaszczyznach: w Rosji w latach 20 – tych oraz w
starożytnej Jerozolimie, gdy namiestnikiem Judei był Poncjusz Piłat. Czy Bóg
istnieje? - oto pytanie podstawowe dzieła Bułhakowa.
W komunistycznej Rosji odpowiedź na to pytanie była prosta. Boga nie
ma, a wiara to tylko "opium dla ludu", które uzależnia i ogranicza
zdrowy rozsądek. Właśnie do tego świata pełnego nędzy i kłamstw wkracza szatan (Woland). On ma wielką moc, jednak zamiast czynić zło, czego
spodziewałby się po nim czytelnik, szatan czyni dobro, pod tym względem jest
podobny do Jezusa. Natomiast swój gniew kieruje tylko wobec tych, którzy - jego
zdaniem - są odpowiedzialni za zepsucie świata.
Wiele odniesień biblijnych możemy odnaleźć w całej powieści. Akcja
przenosi nas do czasów Jeszui Ha-Nocri, który jest przesłuchiwanym przez Poncjusza
Piłata więźniem. Oskarżono go o podburzanie obywateli miasta przeciwko Rzymowi. Jeszua podczas rozmowy
zwraca się do namiestnika: "Przyjacielu", i leczy jego ból głowy. Piłat
nie znajduje w nim winy, ale też nie chce podjąć decyzji o winie i karze. Każe zatem wysłać
więźnia do kapłana Judei Józefa Kajfasza, by on zdecydował. Piłat miał
nadzieję, że Żydzi skorzystają z prawa do uwolnienia jednego z więźniów i każą
uwolnić Jeszuę, ale nieoczekiwanie uwalniają Bar Rabbana. Jeszua razem z innymi skazanymi
jedzie wozem na miejsce kaźni - Nagą Górę.
Czytając powieść Mistrz i Małgorzata, mamy
wrażenie jakbyśmy czytali opis Męki Pańskiej. Dostrzegamy podobieństwo do
biblijnych zdarzeń i imion (Jeszua – Jezus, Bar Rabban – Barabasz). Jeszua
leczy ból głowy Piłata, tak jak Jezus uzdrowił strażnika arcykapłana z obciętym
uchem. Żydzi wolą uwolnić przestępcę niż Zbawiciela.
Oczywiście
biblijnych nawiązań w Mistrzu i Małgorzacie jest dużo więcej. Jednak nie
sposób wymieniać wszystkich, np. Jakiej postaci biblijnej odpowiada Małgorzata? Trzeba przyznać, że samo poszukiwanie odniesień biblijnych daje większą
satysfakcję.
Autor pisze prostym językiem co ułatwia lekturę. Nie można także
zapominać o dynamicznych zwrotach akcji, które sprawiają, że jesteśmy ciekawi
dalszych losów ulubionych bohaterów. Jeśli ktoś pragnie się
"zanurzyć" w czasy Jezusa, a zarazem przenieść do Rosji lat 20-tych, to dzieło
Bułhakowa doskonale w tym pomoże. Godne polecenia jest to wielkie dzieło literatury rosyjskiej, nie można przejść wobec niego obojętnie.
Łukasz
Łaszczewski